REKLAMA

Sejm: dlaczego tyle radia, a tak mało kabli. Chmury nad megaustawą

We środę sejmowa Komisja Cyfryzacji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii debatowała nad znanym już na rynku raportem Najwyższej Izby Kontroli na temat zasad lokowania nadajników sieci komórkowych. Przebieg tego posiedzenia nie wróży dobrze nowelizacji ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych, która w wersji rządowej trafiła już do Sejmu.

Przypomnijmy, że raport NIK kwestionuje uproszczenie zasad lokacji stacji bazowych m.in. poprzez przyjęcie na podstawie zgłoszenia budowlanego, czy pełną liberalizację dla masztów poniżej 3 m wysokości. Izba wskazuje na zmianę parametrów emisyjnych nadajników w ramach modernizacji stacji bazowych, już bez zgód środowiskowych. Prezes NIK zasugerował również, że operatorzy dopuszczają się czasowego przekraczania norm emisyjnych. W swojej wypowiedzi łączył kwestię zarządzania infrastrukturą sieci komórkowych ze wzrostem zachorowalności na nowotwory mózgu pośród młodych ludzi.

Raport NIK trafił na podatny grunt i swoimi wypowiedziami wsparli go licznie obecni podczas posiedzenia Komisji przedstawiciele różnych organizacji społecznych. Ich argumentacja miała różny poziom merytoryczny, ale można było usłyszeć również profesjonalne uwagi (na marginesie jedna z osób wspomniała, że gdyby zgody budowlane były wydawane w przewidzianym czasie 30 dni, to operatorzy nie starali by się obchodzić procedur budowlanych).

Branże powinno niepokoić, że krytyczne głosy wyrazili niemal wszyscy członkowie komisji cyfryzacji z wyłączeniem posła Antoniego Mężydły, który bronił obecnie obowiązujących przepisów i próbował studzić emocje. Mowa jest o wciągnięciu do rozmowy Ministerstwa Zdrowia. Podczas debaty posłowie zwracali uwagę na przedłożoną do aprobaty Sejmowi nowelizację megaustawy.

Nadchodząca nowelizacja będzie okazją do pogłębienia tej dyskusji – powiedział nawet przewodniczący komisji cyfryzacji Paweł Pudłowski.

Przypomnijmy, że w pierwotnej wersji tej ustawy znalazł się zapis o inwentaryzacji stacji bazowych telefonii komórkowej i prezentacji rozkładu generowanych przez nie pól magnetycznych. W ostatecznej wersji ten zapis zniknął.

Ciekawym elementem bardzo emocjonalnej dyskusji o emisjach ze stacji bazowych było powtarzane przez wiele obecnych podczas posiedzenia komisji osób pytanie, czy w naszym kraju nie faworyzuje się sieci mobilnych kosztem sieci stacjonarnych? Zafunkcjonowanie takiego pytania w świadomości społecznej może mieć bardzo duże znaczenie dla branży telekomunikacyjnej.