REKLAMA

Tajlandia: brak środków na opłacenie przeszacowanych częstotliwości

Aktualizacja 31 marca, godz. 20.00

Aukcja ma zostać wznowiona 24 czerwca. cena wywoławcza wynosić będzie 75,65 mln batów i będzie równa cenie wylicytowanej przez Jasmine International. Uczestnicy aukcji będą musieli wpłacić 5 proc. depozyt (3,78 mld batów). Jeśli nie będzie chętnych na częstotliwości aukcja zostanie powtórzona za 12 miesięcy.

----------

Tajlandzki Jasmine International stracił częstotliwości radiowe w paśmie 900 MHz przeznaczone do świadczenia usług w technologii 4G po tym, jak na czas nie wniósł wstępnej opłaty.

Jasmine w grudniu ub.r. wylicytował za częstotliwości 75,65 mld batów (2,1 mld dolarów) – blisko sześć razy więcej, niż wynosiła cena wywoławcza. Firma miała czas do poniedziałkowego popołudnia na wniesienie pierwszej raty (8 mld batów) i przedstawienie gwarancji bankowej na pozostałą kwotę. Pierwsze informacje, że Jasmine może mieć kłopoty ze zdobyciem gwarancji pojawiły się na początku marca. Przed rokiem firma przeprowadziła publiczną ofertę akcji, w której pozyskała ok. 1,1 mld dolarów.

We wtorek zwycięzca aukcji faktycznie poinformował, że nie udało mu się uzyskać gwarancji i kredytów.

Niewniesienie opłaty oznacza, że firma straciła 644 mln batów kaucji oraz, że musi się liczyć z karami finansowymi. Regulator tajlandzkiego rynku telekomunikacyjnego zasygnalizował, że będzie rozważał odebranie operatorowi licencji na oferowanie usług szerokopasmowego dostępu do internetu. Firma jest drugim co do wielkości ISP w Tajlandii i ma ok. 2 mln klientów.

Na razie nie wiadomo co stanie się z utraconym przez Jasmine pasmem. Nie wykluczone jest wznowienia aukcji. Jeśli zostanie podjęta taka decyzje, to minimalna cena będzie wynosiła tyle, ile wylicytowało Jasmine.

W Tajlandii działa trzech infrastrukturalnych operatorów komórkowych – Advanced Info Service, Total Access Communication i True Move – a wygrana Jasmine zapowiadała, że pojawienie się czwartego operatora zaostrzy konkurencję na wartym 6,7 mld dolarów rocznie rynku. Jednocześnie eksperci wyrażali obawy, że przy tak wysokiej wylicytowanej kwocie – była dwa razy wyższa od spodziewanej – zwycięzcę aukcji będzie stać na inwestycje, których wartość oceniano na 75 mld batów w ciągu trzech lat.