– W ciągu ostatniej dekady indeks 600 największych przedsiębiorstw w Europie rósł dwukrotnie szybciej, niż indeks sektora telekomunikacyjnego. Dwa lata temu średni ważony koszt kapitału w branży telko był wyższy, niż oczekiwana stopa zwrotu z inwestycji – mówił, prowadzący panel podczas Forum Gospodarczego Time, Ireneusz Piecuch, partner kancelarii DGTL. O przyczynach tej sytuacji a zarazem o głównych wyzwaniach, jakie stoją przed polskim rynkiem telekomunikacyjnym rozmawiał z szefami trzech największych na rynku telekomów.
– Mam pełną świadomość, że telekomunikacja nie stanowi dzisiaj obszaru, w który inwestorzy najchętniej lokują swoje pieniądze – przyznała Liudmila Climoc, prezes zarządu Orange Polska.
– Relatywnie niska penetracja szerokopasmowego dostępu w Polsce – na tle Europy – to z pewnością jeden z wyróżników tego rynku. Zasięg stacjonarnych usług szerokopasmowych (nie mówię o dostępie mobilnym, który nie stanowi pełnego ekwiwalentu) to 55 proc. wszystkich gospodarstw domowych, podczas gdy w kilku krajach Europy przekracza 90 proc. Luka jest istotna. Na to nakłada się niewysoki poziom wykorzystania dostępnych już usług, oraz możliwości ich monetyzacji przez dostawców. – mówiła szefowa Orange Polska w trakcie panelowej dyskusji. – Tymczasem szerokopasmowy dostęp jest motorem innowacyjnych usług cyfrowych i wzrostu gospodarczego. Szacuje się, że każde 10 pkt. proc. wzrostu penetracji szerokopasmowymi usługami, to 0,5-1 pkt. proc. PKB więcej. W Orange liczyliśmy, że inwestycje w infrastrukturę telekomunikacyjną w Polsce pomiędzy 2004 a 2022 r. przyczyniły się do wzrostu PKB o 9 proc. Z drugiej strony trudno nie zauważyć, że w ciągu ostatnich lat w Polsce wykonana została ogromna praca, która stanowi dobry wstęp do przezwyciężenia rynkowych problemów.
Ireneusz Piecuch postawił pytanie o głównie wyzwania jakie stoją przed polskim rynkiem telekomunikacyjnym. Poza szefową Orange, odpowiadali na nie Jean Marc Harion, prezes P4, oraz Andreas Maierhofer, prezes zarządu T-Mobile Polska.
– Pracuję w Polsce już 7 lat. To jest siódmy z rzędu europejskie rynek, który poznałem i muszę powiedzieć, że z pewnością jest najbardziej konkurencyjny – mówił szef T-Mobile Polska. – Upraszczając: w Polsce sprzedajemy jeden magabajt transmisji za 1 zł, podczas gdy w Europie średnio kosztuje 1 euro. Dla klientów to świetna nowina, ale tylko pozornie. Ceny erodują od wielu lat, a efektem tego jest problematyczność każdej inwestycji w zwiększenia zasięgu i pojemności sieci, czy w jakość usług.
– Nie podzieliłbym opinii, że konkurencja na polskim rynku jest zbyt wysoka. Swoim wejściem na rynek Play przyczynił się do jej umocnienia, zapewniając klientom wybór dostawcy i dobrej jakości usługi – kontrował po części wypowiedź szefa konkurencyjnej firmy Jean Marc Harion.
– Tak czy inaczej wątpię abyśmy mogli kontynuować konkurencję cenową. W dłuższej perspektywie nie byłoby to korzystne ani dla naszych klientów, ani dla kraju – powiedziała Liudmila Climoc. – Polski rynek doświadcza szczególnych problemów ekonomicznych z uwagi na spektakularną inflację, przekładającą się na poziom kosztów działalności. Inflacja spadła, ale nadal wpływa na wzrost cen w porównaniu do lat poprzednich. Z bazą kosztową zawsze trzeba walczyć w każdym przedsiębiorstwie, ale taka walka ma swoje granice. Tymczasem presja kosztowa przekłada się na możliwość realizacji inwestycji w niezbędną infrastrukturę telekomunikacyjną.
– Wykorzystanie sieci w modelu hurtowym znakomicie poprawia efektywność inwestycji. Każde pojedyncze łącze optyczne w Polsce powinno być dostępne w takim właśnie modelu. Dzisiaj to wciąż jest problematyczne i wywołuje wiele dyskusji – zwracał uwagę Jean Marc Harion.
Andreas Maierhofer dodał, że przeszło 60 proc. ruchu, jaki przenoszą sieci telekomunikacyjne w Polsce, pochodzi od globalnych content providerów. Liczy on, że polski rząd wesprze telekomy w paneuropejskiej dyskusji o niezbędnej z ich strony „zrzutce” na wsparcie budowy sieci szerokopasmowych.
Szef Playa natomiast podkreślał szczególną cechę polskiego rynku: różnicę w rozwoju infrastruktury na terenach zurbanizowanych i na terenach wiejskich.