REKLAMA

Trudne decyzje przed operatorami

Przy redukcji przychodów, to utrudni realizację wypłat, bo składki ZUS płacone są od wynagrodzeń, a wynagrodzenia nie są np. kosztem VAT (nota bene nie da się w tej sytuacji sięgnąć do ewentualnej nadwyżki środków z VAT zablokowanych na dedykowanych kontach bankowych). Jeśli nawet jeszcze w przyszłym tygodniu nie odczujemy problemu z wpływami abonamentowymi, to musimy się ich spodziewać za miesiąc, pogłębionych o potencjalny wzrost zatorów płatniczych między operatorami i możliwe zawieszenie możliwości realizowania zakupów na przelew.

Część firm stanie również przed ryzykiem postawienia kredytów (nawet obrotowych) w stan natychmiastowej wymagalności, bo banki zaczną ograniczać ryzyka i pasywa. Ratunkowe odroczenia, poręczenia i pożyczki płynnościowe, to wkładanie głowy w pętlę biznesowego samobójstwa, która udusi nas za kilka miesięcy, bo te środki trzeba będzie spłacić.

Czekają nas zwolnienia i podwyżki

Stąd jeszcze przed końcem marca należy rozważyć, czy możemy utrzymać kompletne zespoły i, wobec okresów wypowiedzenia, zapewnić wypłaty za 2-3 miesiące wszystkim? W każdej firmie są osoby kluczowe dla utrzymania działalności. Jest też, często największa, grupa osób zabezpieczająca działalność operacyjną. Należy dołożyć starań, by zapewnić im bezpieczeństwo zatrudnienia, choć niewykluczone, że niebawem będziemy musieli porozmawiać szczerze o redukcji wynagrodzeń. Na pewno konieczne będzie podjęcia ostatecznych decyzji o zwolnieniu osób, których zwolnienie było dyskutowane już wcześniej, lub które są najmniej efektywne, ewentualnie odpowiadają za projekty, które jeszcze nie wystartowały lub nie rozwinęły się zgodnie z oczekiwaniami. Tych rozważań i decyzji nie należy odkładać, choć w małych, zgranych firmach są zawsze trudne.

Musimy również zacząć planować podwyżki cen za nasze usługi.

Krok ten wymusza kilka czynników, do których zaliczam dziś m.in:

  • nieunikniony spadek przychodów,
  • dodatkowe wydatki związane z zakupami środków ochrony, dezynfekcji pojazdów i pomieszczeń,
  • wzrost cen na produkty niezbędne w działalności operatorskiej, trudniej dostępne z uwagi na ograniczenia handlu i produkcji oraz inflację.

Wszystkie koszty działalności rosną. Rządy poszczególnych państw, ruszając z dodrukiem pieniądza, pogłębią ten proces. Polskie władze nie są tu wyjątkiem. Wydaje się, że trzeba już dziś przepracować konsekwencje tego zjawiska.

W pierwszym rzędzie pożegnać instalacje za 1 zł, których nie zrefundują pomniejszone wpływy abonamentowe. Nie unikniemy również (i nie powinniśmy unikać) podwyżki abonamentów – co najmniej o indeksy wzrostów cen i danin z ostatnich 2 lat. To rodzi duże wyzwanie wobec przyzwyczajonych do walki cenowej abonentów. Pytanie, czy administracja i regulatorzy będą na tyle dojrzali w sytuacji kryzysowej, by realnie wesprzeć rynek, który musi się zmienić?

Na zakończenie refleksja do przemyślenia. Gdyby dziś przestraszeni energetycy przestali chodzić do pracy w 5 dni skończyłaby się umowa społeczna zwana „cywilizacją”. Oni też się boją, a my też jesteśmy firmami infrastrukturalnymi. Mamy robotę do wykonania. Szanse zarażenia w czasie serwisu są o kilka rzędów mniejsze niż podczas zakupów, zwłaszcza w aptece. Działajmy odpowiedzialnie – we wszystkich aspektach tego słowa.

Pozdrawiam z biura. Działamy obecnie w rotacyjnym i, nieco okrojonym, składzie, wsparci nowymi procedurami i wyposażeniem. Po szczerych rozmowach w ubiegłym tygodniu wszyscy wiemy, jaką pracę mamy do wykonania i dlaczego jest ona ważna.

AUTOR

Udziałowiec i prezes zarządu firm z sektora ISP. Współtwórca i do 2017 r. prezes Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej. Z wykształcenia prawnik. Z zamiłowania administrator systemów informatycznych i integrator. Specjalizuje się w projektowaniu i zarządzaniu sieciami teleinformatycznymi oraz usługami IT.