Zapomnieć o HbbTV? A może właśnie zainwestować...?

– HbbTV to bardzo ciekawa i posiadająca spory potencjał technologia. Niestety, dzisiaj wspierać ją chce tylko Telewizja Polska. Z punktu widzenia operatorów telekomunikacyjnych wdrażanie tej technologii na chwile obecną nie ma uzasadnienia biznesowego. Sytuacja mogłaby się zmienić, gdyby na rynku pojawiły się mechanizmy biznesowe, które pozwoliłyby na sfinansowanie wdrożenia takiego rozwiązania u operatorów – uważa Krzysztof Czaja.

Argumenty zwolenników

Innego zadania jest Bruno Bagiński, chief sales engineer w Mattebox. Uważa on, że technologia HbbTV stanie się powszechna.

– Nie przychodzi mi do głowy żaden powód, który miałby powstrzymać upowszechnienie tej technologii. Wspierają ją nadawcy, ponieważ wzmocni ich pozycję na rynku reklamowym w konkurencji z internetem. Wspiera ją też ustawodawca – zauważa Bruno Bagiński.

Wskazuje tu na Rozporządzenie Ministra Cyfryzacji z dnia 7 października 2019 roku w sprawie wymagań technicznych i eksploatacyjnych dla odbiorników cyfrowych określające, że od 1 września 2020 sprzedawane odbiorniki telewizyjne, z możliwością podłączenia do internetu oraz zaimplementowaną funkcją interaktywną, powinny umożliwiać korzystanie z telewizji hybrydowej i obsługiwać HbbTV w wersji co najmniej 2.0.1.

– Pozostaje pytanie czy będą korzystać z tego konsumenci? Patrząc jednak na to, jakim powodzeniem HbbTV cieszy się w wielu krajach zachodnich, to wydaje się być kwestią czasu, kiedy zawita pod polskie strzechy na dobre. Dzisiaj zasadnym pytaniem jest nie to, czy się upowszechni, ale kiedy to się stanie – uważa Bruno Bagiński.

Jan Frelek, członek zarządu Redge Technologies: – Na różnych rynkach HbbTV przyjmuje się w różnym tempie i skali.
(źr. JF)

Podobne argumenty przytacza Jan Frelek, członek zarządu Redge Technologies.

Jego zdaniem, patrząc w szerszej perspektywie, nie można twierdzić, że technologia HbbTV nie odnosi sukcesów, chociaż faktem jest, że na poszczególnych rynkach przyjmuje się w różnym stopniu.

– Przykładowo w Rumunii praktycznie nie ma jej w użyciu. Natomiast w Czechach, Hiszpanii czy Niemczech – wprost przeciwnie. W Anglii czy we Włoszech stanowi techniczną podbudowę publicznego standardu Connected TV. Co kraj, to obyczaj. A na ten wpływa udział nadawczych sieci FTA w rynku (głównie naziemnych), a także zaangażowanie nadawców, bo HbbTV to technologia właśnie dla nadawców – mówi Jan Frelek. 

Ocenia, że w Polsce rozwój usług HbbTV wcale nie wygląda najgorzej.

– TVP wdrożyło zarówno Catch Up TV, jak i portal TVP GO. To doskonałe doświadczenie użytkownika. TVN daje dostęp do player.pl, a także do serwisów angażujących widza. Polsat uruchomił Polsat Go. Pomniejsi nadawcy również są aktywni. No i Emitel oferuje od siebie portal EPG oraz portal radia internetowego – wylicza menedżer Redge Technologies.

Według niego, liczbę użytkowników HbbTV w Polsce można szacować na 2-3 mln.

– Z takim zasięgiem jest to jedyna platforma, w oparciu o którą można rozwijać spersonalizowane reklamy w telewizji na żywo – tzw. DAI [Dynamic Ad Insertion]. Nadawcy w Polsce i w Europie już to testują. Regulacja, która wymaga od telewizorów typu Connected TV obecności HbbTV w wersji 2.0.1 znakomicie poskramia producentów urządzeń grających na popularyzację wyłącznie własnego ekosystemu. Tak więc całościowo rzecz ujmując, należy stwierdzić, że HbbTV ma się całkiem nieźle, tak jak w Polsce jak i zagranicą – argumentuje Jan Frelek.