V2V czy V2X?

Chociaż istnieją wątpliwości, czy pojazdy autonomiczne będą obecne w naszej przyszłości, to obecnie toczy się ożywiona dyskusja na temat sposobu komunikacji pojazdów w erze 5G. Do wyboru są dwa modele: V2V i V2X.

Część producentów samochodów, w tym Renault, Toyota i Hyundai, stawia na komunikację „pojazd-pojazd” (V2V - vehicle to vehicle). Ta technologia o niewielkim zasięgu korzysta z dedykowanego pasma do komunikacji pomiędzy samochodami. Jej zwolennicy twierdzą, że jest już dostępna, co może zapobiec opóźnieniu premiery pojazdów z sieciowymi funkcjami bezpieczeństwa. V2V umożliwia komunikację pomiędzy pojazdami, co zapewnia zmniejszenie odległości pomiędzy nimi na drodze i synchronizację działań w celu zapobiegania wypadkom.

REKLAMA

Zwolennikami drugiego modelu komunikacji między pojazdami są firmy telekomunikacyjne i producenci samochodów, tacy jak Volkswagen i BMW. Ta grupa wspiera system telefonii mobilnej o dużym zasięgu, w którym samochody współużytkują pasmo z telefonami komórkowymi i innymi urządzeniami. Taki model komunikacji jest określany jako „pojazd-otoczenie” (V2X - vehicle to X). Daje on możliwość komunikowania się pojazdów także z pobliską infrastrukturą, a nawet pieszymi uczestnikami ruchu. Takie możliwości zautomatyzowanej komunikacji miałyby pomóc w zmniejszeniu liczby poszkodowanych i ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych. Pozwoliłyby również usprawnić płynność ruchu poprzez śledzenie sieci samochodowej i wyznaczanie najmniej zakorkowanych tras.

Funkcjonalność, która umożliwiłaby wdrożenie takiego rozwiązania, będzie zależeć od rozwoju mobilnych sieci 5G. Dlatego też operatorzy telekomunikacyjni są bardziej zainteresowane właśnie systemem V2X. Wymiana danych w modelu V2X będzie wolniejsza niż w V2V, ale za to bardziej uniwersalna przy tworzeniu systemu inteligentnych i bezpiecznych dróg.

- Firmy telekomunikacyjne muszą podjąć szybkie i zdecydowane działania, jeżeli chcą skorzystać z szansy, którą są zautomatyzowane pojazdy. Jednak nowe sposoby zastosowania 5G będą widoczne dopiero po wdrożeniu infrastruktury. Stąd istotna rola specjalistów ds. obiektów IT i centrum danych: firmy telekomunikacyjne będą potrzebować pomocy w tworzeniu szkieletu sieci połączonych pojazdów – mówi Bartłomiej Raab, Country Manager Poland & Baltics w Vertiv Poland.

Małe opóźnienia transmisji danych jakie wnoszą sieci 5G jest kluczowym argumentem przemawiającym za korzystaniem z sieci 5G. Przetwarzanie danych musi zostać przeniesione bliżej infrastruktury drogowej w ramach koncepcji edge computing, zwracają uwagę eksperci Vertiv. Drugi ważny aspekt dotyczy bezpieczeństwa połączonych samochodów.Każdy pojazd tego typu staje się punktem, przez który do sieci mogą przenikać zagrożenia. Dlatego floty połączonych samochodów muszą zostać zabezpieczone przed hakerami i złośliwym oprogramowaniem. W Europie stowarzyszenie European 5G Infrastructure Public Private Partnership zaleciło, aby firmy telekomunikacyjne zainwestowały w standaryzowane technologie bezpieczeństwa, jak podział sieci, mikrosegmentacja i centra nadzoru zwiększające ochronę przed zagrożeniami. Trzeci ważny obszar dotyczy gromadzenia i analiza danych z połączonych samochodów. Zdaniem Marka Fieldsa, dyrektora generalnego Forda, dzięki tym informacjom producenci będą mogli „zwiększyć zadowolenie klienta i stworzyć nowe usługi”.

Według szacunków firmy Gartner do 2020 r. na drogach poruszać się będzie około 250 mln połączonych z siecią pojazdów. Najprawdopodobniej będą one wyposażone w łącza bezprzewodowe obsługujące część procesów zautomatyzowanego prowadzenia pojazdów, inforozrywkę i aplikacje zwiększające bezpieczeństwo ruchu.