Zarządcy RSS-ów nie zgadzają się z surową oceną UKE i Audytela

Jak na raport Audytela zareagowali zarządcy RSS? Jak wygląda wykorzystanie wybudowanych ze wsparciem unijnych środków światłowodowej infrastruktury szkieletowo-dystrybucyjnej? Na Śląsku pierwszy raz słyszą o braku elastyczności.

Maciej Gepfert, kierownik referatu zarządzania infrastrukturą teleinformatyczną w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego, twierdzi, że zarządca Śląskiej Regionalnej Sieci Szkieletowej (ŚRSS) nie spotkał  się nigdy z zarzutem braku elastyczności w świadczeniu usług.  

– Współpraca ŚRSS z operatorami przebiega, w naszej ocenie, pozytywnie. Od września 2020 r. (tj. od momentu przejęcia RSS przez Urząd Marszałkowski) zawartych zostało siedem nowych umów ramowych z operatorami oraz 28 umów szczegółowych i cztery aneksy zwiększające liczbę dzierżawionych włókien. Pociągnęło to za sobą zwiększenie wykorzystania ciemnych włókien o 113 km a kanalizacji o niemal 17 km. Zasady gospodarowania regionalną sieci szerokopasmowej RSS zostały uregulowane w decyzji notyfikacyjnej wydanej przez Komisję Europejską, wg. której ceny usług są uzgadniane z UKE na poziomie średnich krajowych cen za podobne usługi – mówi Maciej Gepfert.

IdM walczy o przychody 

Także Krzysztof Filiński, prezes Agencji Rozwoju Mazowsza, która w lipcu 2020 r.  przejęła od koreańskiej firmy KBTO zarządzanie mazowiecką RSS (Internet dla Mazowsza –  IdM) uważa, że ocena w opublikowanym przez UKE raporcie nie jest adekwatna do mazowieckiej sieci regionalnej. Podkreśla, że w ARM cały czas pracują nad zwiększeniem przychodów i obecnie są one prawie cztery razy większe niż wtedy, kiedy operatorem byli Koreańczycy. 

Krzysztof Filiński, prezes ARM: – IdM ma dziś prawie cztery razy większe przychody niż w czasie, kiedy jej operatorem byli Koreańczycy.
(źr. IdM)

 –  Musimy pamiętać, że IdM ma ograniczenia w możliwości świadczenia usług wynika to z decyzji notyfikacyjnej. Obecnie trwają rozmowy z Komisją Europejską, żeby wybudowana infrastruktura mogła być wykorzystana w dużo większym zakresie. Myślę, że KE dostrzega nasze argumenty i jest gotowa poprzeć uwagi, które zgłaszamy. Gdyby to się ostatecznie udało, to skorzystaliby na tym wszyscy – mielibyśmy jeszcze lepiej wykorzystaną sieć, operatorzy telekomunikacyjni mieliby możliwość świadczenia lepszych usług (gdzie są nasze sieci), ale nie mogą być wykorzystywane. Najbardziej jednak skorzystaliby mieszkańcy i firmy z Mazowsza, bo to przecież dla nich podjęliśmy trud realizacji tak dużego projektu infrastrukturalnego – przekonuje Krzysztof Filiński.

Odnosząc się do kwestii cennika jaki proponuje IdM, twierdzi on, że  ARM nie nie spotkał się do tej pory ani z kwestionowaniem stawek, ani z zarzutem, że są one za wysokie czy też wyższe niż u innych. Wręcz przeciwnie – jak przekonuje szef ARM – operatorzy dostępowi często, porównując ceny z innymi operatorami hurtowymi, wybierają mazowiecką sieć, nawet kosztem małej elastyczności w działaniu, która – jak zapewnia – nie wynika z nieprzychylności operatora infrastruktury, a z konieczność stosowania zasad narzuconych przez ideę budowy sieci szerokopasmowych w latach 2007-2013, na które wszyscy się zgodzili.

Podkarpackie blisko operatorów lokalnych

Także na Podkarpaciu nie zgadzają się z oceną działalności RSS przedstawioną przez UKE i Audytela. Jak zauważa Tomasz  Leyko, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie, UKE w 2015 r. i w 2017 r. zatwierdził cennik hurtowy operatora RSS dla województwa podkarpackiego. Wskazuje, że województwo podkarpackie współpracuje z wieloma lokalnymi operatorami telekomunikacyjnymi. Posiada zawarte umowy na wieloletnie dzierżawy kanalizacji kablowej w formule IRU z firmami realizującymi projekty z POPC tj.: Voice Netem i WDM o łącznej długości 558 km. Obecnie trwają rozmowy w sprawie zawarcia kolejnych umów na dzierżawę kanalizacji w formule IRU. Województwo ma również umowy z innymi operatorami telekomunikacyjnymi na dzierżawę włókien światłowodowych o łącznej długości 920 km.