REKLAMA

Czarny koń 4. konkursu KPO zapewnia, że nie pęka

Agencja Rozwoju Mazowsza okazała się czarnym koniem w 4. konkursie KPO na dofinansowanie budowy sieci w białych plamach i została jego największym beneficjentem. Teraz przed nią druga i trudniejsza część zadania – objęcie zasięgiem światłowodu zadeklarowanych punktów adresowych. Rozliczać z zadania będą ją mieszkańcy, samorządowcy i politycy z Mazowsza. 

Punkty adresowe, które ARM ma objąć zasięgiem sieci światłowodowej na Mazowszu w ramach 4. konkursu KPO porozrzucane są po całym województwie.
(źr. TELKO.in)

Nie chcę, ale muszę – tak można sparafrazować tłumaczenia zarządu Agencji Rozwoju Mazowsza (ARM), dlaczego ta zdecydowała się wziąć udział w 4. konkursie KPO na dofinansowanie budowy sieci szerokopasmowych. Start był udany, bo agencja, która w poprzedniej dekadzie wybudowała jedną z najdłuższych w Polsce regionalną sieć szerokopasmową – Internet dla Mazowsza (IDM) – o długości 3580 km została największym beneficjentem tego konkursu, uzyskując wsparcie w kwocie ok. 167,7 mln zł. Od 5 lat ARM operuje mazowiecką RSS, ponieważ Koreańczycy, którzy ją zbudowali, zrezygnowali z tego zadania.

– Cel inwestycji był taki, by stanowiła ona podstawę do budowy dostępowych sieci światłowodowych przez komercyjnych dostawców internetu. I rzeczywiście około 100 z nich korzysta z naszej infrastruktury, z którymi mamy podpisane ok. 1 tys. umów szczegółowych na udostępnianie konkretnych odcinków i usług, ale też jest wiele obszarów, gdzie światłowód nie dotarł i mieszkańcy mają problem z dostępem do szybkiej sieci. A dla Mazowsza jest bardzo ważne, aby mieszkańcy województwa mogli korzystać z tego medium, bo w XXI wieku to niezbędne. Dlatego postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce – tłumaczył na konferencji KIKE Krzysztof Filiński, prezes ARM.

Być może nie bez znaczenia były też naciski samorządowców i polityków z największego województwa w Polsce, o czym Krzysztof Filiński już nie wspominał. Przykładowo kilka miesięcy temu Adam Krzemiński, poseł Platformy Obywatelskiej z Mazowsza, kierował do Ministra Cyfryzacji interpelację w sprawie sieci światłowodowej w gminie Chorzele. Zdaniem posła, została ona bardzo poszkodowana w tej kwestii, bo choć jest tam sieć IDM, to mieszkańcy i tak nie mają światłowodu. Faktem jest, że w leżącej  na północnym skraju Mazowsza, w powiecie przasnyskim, gminie Chorzele poza zasięgiem stacjonarnego internetu była ponad połowa adresów. W odpowiedzi Michał Gramatyka, wiceminister cyfryzacji poinformował go, że powinien pokładać nadzieję w kolejnym konkursie KPO, ale i też być aktywnym w motywowaniu potencjalnych operatorów do inwestycji. Dlaczego więc w takiej sytuacji nie zachęcić np. ARM do realizacji takiego zadania?

Na konferencji KIKE Krzysztof Filiński przyznał, że do IDM województwo musi ciągle jeszcze dokładać (przychody nie równoważą wydatków), ale zapewniał, że projekt jest na dobrej drodze, by ten stan zmienić, choć trudno określić, kiedy to może nastąpić. Budowę w ramach KPO sieci ARM zamierza udostępniać hurtowo operatorom ostatniej mili. Ma w tym pewne doświadczenie operując IDM, ale też na razie trudno wyrokować, jakie może być zainteresowanie ze strony rynku.

Na razie jednak ARM musi się skupić na tym, by wybudować sieci, na które otrzymała dotacje, a czas goni. Pewien problem jest w tym, że jako podmiot publiczny musi ogłaszać postępowania na wybór wykonawców czy projektantów sieci, czego w 4. konkursie KPO nie muszą robić podmioty prywatne. To oczywiście komplikuje i spowalnia proces inwestycyjny. W projekcie agencji doradza Krzysztof Heller, który ma firmę doradczą wyspecjalizowaną w przygotowywaniu i wspieraniu projektów rozwoju ICT, a która w przeszłości był zaangażowana w projekty budowy sieci regionalnych. Można więc powiedzieć, że i on, podobnie jak ARM, kontynuuje swe dzieło.

ARM złożyła w konkursie KPO 7 wniosków i tylko w jednym przypadku przegrała z konkurencją. Teraz ma do objęcia siecią ponad 33,8 tys. punktów adresowych rozrzuconych praktycznie po całym województwie do 31 sierpnia 2026 r.

Jaki ARM ma plan na inwestycję? Zamierza podzielić pulę pozyskanych punktów adresowych (PA) do objęcia siecią na 5-10 obszarów – w każdym z nich ma być po ok. 3-5 tys. PA i następnie ogłosić przetarg na wykonawców, którzy zaprojektują i wybudują sieci. Takie ogłoszenia mają się pojawić najpóźniej na początku listopada.

Na konferencji KIKE przedstawiciele ARM mówili, że na wstępnym spotkaniu w tej sprawie było tłoczno i zainteresowanie było spore.

– W przetargu zostanie określony też próg minimalnej liczby punktów adresowych, które potencjalni wykonawcy będą musieli objąć zasięgiem. Zapraszamy do składania ofert też operatów, którzy mogą przygotowywać wspólne oferty i dzielić się adresami. Możliwe będzie złożenie kilku ofert, choć zakładamy, że jeden wykonawca będzie mógł zrealizować co najwyżej 2-3 projekty – wyjaśniał Robert Kostecki z działu Badań i Rozwoju w ARM.

Agencja zakłada, że do budowy sieci będzie wykorzystywana infrastruktura IDM, ale także i innych operatorów. Za jej „skompletowanie” odpowiedzialny będzie wykonawca na danym obszarze.

– Ważne jest jednak przy tym, aby infrastruktura obca pozyskana była w formule IRU na 10 lat, to jest na okres trwałości projektu – podkreśla Krzysztof Filiński.

Atutem ARM przy inwestycji jest to, że ma dobre relacje w wieloma samorządami na Mazowszu, co może udrożnić czasami inwestycje. Już kilka miesięcy temu zaczęła podpisywać w gminach listy intencyjne w sprawie przyszłej budowy.

Póki co w ARM są więc dobrej myśli, choć czas goni.