REKLAMA

Czas szykować kolejną nowelizację PT

20. Bardzo ważny, z punktu widzenia polskich operatorów mobilnych, jest zapis dotyczący międzynarodowej harmonizacji częstotliwości radiowych, a ściślej mówiąc: zasada współpracy pomiędzy państwami członkowskimi w przypadku, kiedy w grę wchodzą „szkodliwe zakłócenia transgraniczne – między państwami członkowskimi, a także z państwami trzecimi – które uniemożliwiają państwom członkowskim wykorzystanie zharmonizowanego widma radiowego na ich terytorium”.

Dla polskich MNO oznacza to możliwość wniesienie na forum unijne problemów z wykorzystaniem na wschodniej granicy pasma 900 MHz obecnie i pasma 700 MHz w przyszłości.

Art. 28 ust. 5 EKŁ stanowi:

„Na wniosek państw członkowskich, których to dotyczy, Unia udziela im wsparcia prawnego, politycznego i technicznego w celu rozwiązania kwestii koordynacji widma radiowego z państwami sąsiadującymi z Unią, w tym z państwami kandydującymi i przystępującymi, tak by umożliwić zainteresowanym państwom członkowskim wypełnienie obowiązków na mocy prawa unijnego. (...)

Trudno przewidzieć z góry, na ile skuteczne będzie to narzędzie i o ile bardziej efektywne od wsparcia, którego Unia powinna udzielać państwom członkowskim już dzisiaj.

21. W kontekście norm promieniowania elektromagnetycznego (PEM) Kodeks nakłada obowiązek poddania regułom wymiany informacji o standaryzacji technicznej zasad niezgodnych z zaleceniem 1999/519/EC – tak jest w Polsce, gdzie normy PEM są znacznie surowsze.

Przepisy te formalnie dają środki nacisku do harmonizacji norm technicznych w państwach UE, chociaż procedura jest dosyć złożona.

(źr. Dentons)

Stanisław Dąbek, adwokat praktyki TMT w kancelarii Dentons

Nowe przepisy zastąpią „wysłużony” pakiet dyrektyw telekomunikacyjnych z 2002 r., którego przepisy – w świetle zmieniających się bardzo dynamicznie realiów rynku cyfrowego – od dawna wymagały zmian. W Polsce implementacja tego kodeksu nastąpi poprzez nowelizację Prawa telekomunikacyjnego lub przyjęcie całkiem nowej ustawy. Pierwszych prac Ministerstwa Cyfryzacji powinniśmy spodziewać się w niedługim czasie, bo Kodeks musi zostać zaimplementowany w 2 lata i 3 dni od momentu jego publikacji, a więc na przełomie 2020/2021.

Wśród wielu nowych rozwiązań chciałbym skupić na kwestii usługi powszechnej. Bezdyskusyjnie, obecne przepisy od dawna nie odpowiadają potrzebom użytkowników końcowych, o czym świadczy choćby likwidacja budek telefonicznych. W zakresie usługi powszechnej Kodeks zawiera dwie fundamentalne zmiany, które mogą ją „odkurzyć”.

Po pierwsze, przepisy Kodeksu dają państwom członkowskim możliwość wprowadzenia specjalnych taryf dla usług oferowanych przez operatorów telefonii mobilnej, na zasadach świadczenia usługi powszechnej. Wprowadzenie takiej specjalnej taryfy jest możliwe dla dwóch usług: (adekwatnego) szerokopasmowego dostępu do internetu i usług łączności głosowej. Określenie ceny tych usług przez wyznaczony organ (w Polsce najpewniej przez Prezesa UKE) będzie możliwe dopiero, gdy zostanie stwierdzone, że takie usługi nie są przystępne cenowo. Co ważne, obowiązek ten może dotyczyć wszystkich operatorów mobilnych, a nie tylko jednego – wyznaczonego.

Po drugie, kodeks wprowadza możliwość, aby państwa członkowskie same określały parametry usługi szerokopasmowego dostępu do internetu w ramach usługi powszechnej. W tym celu powinno się brać pod uwagę „uwarunkowania krajowe i minimalną przepustowość łącza, z której korzysta większość konsumentów”. Tym samym, państwa członkowskie mają otwartą drogę do wyznaczenia operatora zobowiązanego do świadczenia usługi o przepływności co najmniej 30 Mb/s lub więcej. W konsekwencji możliwe np. byłoby wprowadzenie dodatkowej drogi finansowania rozwoju szybkich sieci szerokopasmowych na obszarach białych plam, tam gdzie wsparcie z Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa nie dotarło.

Przepisy Kodeksu podtrzymują obecne rozwiązania, które państwom członkowskim dają możliwość wyboru sposobu finansowania usługi powszechnej, tj. albo poprzez składkę operatorów telekomunikacyjnych, albo poprzez finansowanie z budżetu państwa. Pytaniem otwartym pozostanie: czy gdyby zdecydować się na wykorzystanie usługi powszechnej jako instrumentu wyrównywania szans obywateli, to nie warto zaangażować w to środków budżetowych, zamiast mało efektywnego – jak pokazuje historia – mechanizmu opodatkowania operatorów?

22. Jednym z najważniejszych zapisów EKŁ wydaje się art.75 dotyczący maksymalnej jednolitej stawki terminacyjnej w sieciach operatorów krajów członkowskich.

Kodeks, co prawda, zrezygnował z dokładnego ustalenia tych stawek, ale zobowiązał do tego Komisję Europejską oraz BEREC w terminie do końca 2020 r. Biorąc poprawkę na ewentualny 12-mięsieczny okres przejściowy, krajowi operatorzy winni się przygotować na nowe MTR i FTR najpóźniej od 1 stycznia 2022 r.

Stawki będą wyznaczone na bazie kosztowej, ale nie będą wyższe, niż ustalone na dotychczasowych zasadach najwyższe stawki obowiązujące w krajach unijnych. Sytuacja w najludniejszych krajach Unii będzie miała proporcjonalnie najwyższy wpływ na kalkulację nowych stawek ogólnounijnych.

Z perspektywy polskiego rynku oznacza to, raczej pewną, redukcję aktualnych stawek FTR i, prawdopodobną, redukcję stawek MTR. Obie są dzisiaj powyżej średniej UE.

23. Chociaż zapisane w Kodeksie uprawnienia konsumenckie znajdują już zazwyczaj odbicie w polskim prawie, to jednak przedsiębiorcy telekomunikacyjni muszą być przygotowani na przegląd swoich procedur sprzedażowych i obsługi klienta.

Choćby dlatego, iż BEREC zostanie delegowany do przyjęcia w ciągu 12 miesięcy od wejścia w życie Kodeksu formularza zawierającego minimalny zestaw informacji, jakie w „zwięzły i czytelny” sposób trzeba będzie przekazywać abonentom przy podpisywaniu umów. Nie odbiega to w zasadzie od przepisów krajowych, ale trudno przewidzieć, na ile nie zmieni się forma przekazywania informacji.