REKLAMA

Czy Huawei ma szansę zawalczyć o prywatne sieci 5G w Polsce i Europie?

Choć Huawei może się pochwalić jedynym z najbardziej spektakularnych wdrożeń z zakresu prywatnych sieci 5G w Europie – w węgierskim Fényeslitke, gdzie znajduje się terminal kolejowy East West Gate – to trudno mu będzie podbić ten segment rynku na Starym Kontynencie. Gospodarka i wybory biznesowe coraz częściej wiązane są z kwestiami bezpieczeństwa, a chińskim firmom nie jest łatwo pozbyć się przylepianej im łatki dostawców wysokiego ryzyka.

Terminal kolejowy East West Gate (EWG) jest obecnie największym i tego typu obiektem w Europie, który wykorzystuje prywatną  sieć 5G do komunikacji wewnętrznej i obsługi dźwigów.
(źr. Huawei)

W połowie czerwca amerykańska firma Hewlett Packard Enterprise (HPE) ogłosiła sfinalizowanie przejęcie Athonet, podmiotu specjalizującego się w budowaniu prywatnych sieci komórkowych.

To przejęcie oznacza duży krok naprzód dla HPE w misji zrewolucjonizowania tego segmentu rynku, częściowo poprzez uproszczenie i przyspieszenie wdrażania prywatnych sieci 5G. Mocno wierzę, że prawdziwa wartość 5G leży po w segmencie biznesowym, a nie konsumenckim. Wydatki sięgające miliardów dolarów na zakup częstotliwości i wdrożenie sieci 5G nie zostaną pokryte przez klientów indywidualnych. Szansą dla tej technologii są rozwiązania korporacyjne. Prywatne sieci 5G, to zdecydowanie najbardziej obiecujący przypadek zastosowania 5G w biznesie. Zapewniają one świetne zasięgi, niezawodność i mobilność. Naszym zdaniem, połączenie prywatnych 5G i WiFi to przyszłość łączności korporacyjnej – komentował akwizycję Tom Craig, dyrektor generalny Communication Technology Group w HPE.

Obiecujące prognozy

Przejęcie zbiegło się z publikacją raportu przez firmę badawczą Juniper, w którym stawia ona prognozę, że do 2028 r. globalne wydatki przedsiębiorstw na sieci prywatne skoczą z poziomu 1 mld dolarów w 2023 r. do blisko 10 mld dolarów w 2028 r. Wzrost będą napędzać przede wszystkim branża produkcyjna, energetyka oraz usługi publiczne.

Prywatne sieci 5G różnią się od sieci budowanych w miastach dla zwykłych użytkowników. Są projektowane pod określone lokalizacje a wymagania definiowane przez konkretne przedsiębiorstwo. Wymagają zastosowania wyspecjalizowanego sprzętu i oprogramowaniem. Są odizolowane od sieci publicznych, gwarantują większe bezpieczeństwo i pozwalają obsługiwać bardziej złożone zadania i procesy.

O klientów na rynku prywatnych sieci 5G rywalizują operatorzy telekomunikacyjni, dostawcy sprzętu sieciowego (jak Ericsson, Nokia czy Huawei), duzi dostawcy rozwiązań chmurowych (np. AWS), firmy zajmujące się przetwarzaniem brzegowym (jak HPE) czy integratorzy systemów.

Firma badawcza ABI Research podała na początku czerwca, że do maja 2023 r. na świecie uruchomiono już ponad 1 tys. prywatnych sieci komórkowych. Według raportu, ich liczba szybko rośnie. Z drugiej strony, jak odnotowuje ABI, nastąpił spadek odsetka ujawnionych publicznie wdrożeń tego typu.

​​To właściwie dobry znak dla rynku sieci prywatnych. Przedsiębiorstwa zaczynają postrzegać wdrażanie prywatnej łączności komórkowej jako przewagę konkurencyjną i dlatego nie chcą o tym mówić zbyt otwarcie. Co jednak najważniejsze, rynek przechodzi z fazy eksperymentalnej w kierunku komercjalizacji wdrożeń sieci prywatnych – komentuje Leo Gergs, starszy analityk ds. rynków 5G w ABI Research.

Europa w tyle

Radosław Kędzia, wiceprezes Huawei w regionie Europy Środkowo-Wschodniej i krajach nordyckich, potwierdza, że to bardzo szybko rozwijający się segment rynku. Zaznacza jednak, że Europa mocno ustępuje w tym względzie Azji czy Ameryce.