REKLAMA

Czy ISP mogą być asami New Connect?

Dzisiaj, w odróżnieniu bowiem od telekomunikacji, spółki zajmujące się fotowoltaiką potrafią działać na wyobraźnię inwestorów.

– Uwaga inwestorów na New Connect skupia się dziś na trzech głównych sektorach: gamingu, biotechnologiach oraz fotowoltaice – zauważa Konrad Księżopolski, szef działu analiz w Haitong Banku.

Na cenę akcji Telgamu informacja o wejściu w nowy sektor trwale jednak nie wpłynęła. Ich kurs cechuje w tym roku dość dużą zmiennością w przedziale 12-17 groszy. To nie może dziwić, bo na razie Telgam tylko napomknął o fotowoltaice (o poszukiwaniu partnera do przedsięwzięcia) i dopiero, gdy poda więcej konkretów, może zdobyć większe zaufanie i przyciągnąć uwagę.

Potwierdza to Aleksander Stojek, prezes Telgamu. 

– Obserwujemy wzrost zainteresowaniem działalnością podstawową spółki, choć akcjami – już mniejszy. Jednak trzeba mieć na uwadze fakt, że rynek NewConnect, to rynek cechujący się duża zmiennością, jest obarczony większym ryzykiem. Wzrost czy spadek kursów akcji jest często gwałtowny i nieprzewidywalny. Innymi słowy, obserwując kursy akcji wielu innych spółek na tym rynku, często można zaobserwować zjawisko: długo nic, następnie gwałtowna zmiana. Taki jest ten rynek, jego specyfika i oczekiwania inwestorów – mówi Aleksander Stojek.

Jeśli Telgam skonkretyzuje swe zapowiedzi o fotowoltaice, ma szanse na przyciągnięcie większej uwagi inwestorów.
(źr. Telgam)

Styczniowego ożywienia na New Connect na pewno nie odczuła firma Sferanet. Kurs jej akcji jest od początku roku na krzywej opadającej. Na początku roku za walory operatora z Bielska-Białej płacono około 1,4 zł, a teraz kurs spadł do poziomu około 1 zł. Średni wolumen akcji, jakie podczas jednej sesji zmieniały właścicieli przez ostatnie trzy miesiące, to 4,2 tys. sztuk , choć w tym roku zdarzyły się i dni, że w obrocie znajdował się zaledwie 20 akcji Sferanet.

To nie może dziwić, bowiem od dłuższego czasu spółka nie ma nic specjalnie ciekawego do zakomunikowania potencjalnym inwestorom, poza tym, że z mozołem realizuje projekt „Sieć szerokopasmowa w powiecie bielskim i cieszyńskim” w ramach 1.1 POPC. Jednak słowo „światłowód”, już tak nie ekscytuje inwestorów, po tym jak skompromitowała je spółka Hawe. W dodatku przychody Sferanet w ubiegłym roku były istotnie niższe niż w 2018 r. – wówczas przekroczyły poziom 5 mln zł, a w ubiegłym roku spadły do 4,6 mln zł. Spółka zdaje się też być przekonana, że komunikacja z rynkiem nie jest wcale potrzebna operatorom ISP.

Kto ma największy potencjał?

Trudno się co prawda spodziewać, by Sfernet mogła się stać perełką na New Connect, choć spośród notowanych tam operatorów ma najwyższy wskaźnik free float (blisko 25 proc.). Owszem, zapewne zakończenie projektu 1.1 POPC wzmocni jej potencjał, ale nie zmieni to faktu, że spółka będzie musiała coraz ostrzej konkurować o klientów z wieloma lokalnymi dostawcami internetu oraz krajowymi operatorami telekomunikacyjnymi.

Potencjalnie o wiele ciekawszy dla inwestorów giełdowych powinien być Korbank. Choćby dlatego, że prowadzi bardziej zróżnicowaną działalność niż Sferanet. Nie tylko buduje sieci i sprzedaje internet we Wrocławiu czy Radomiu, ale rozwija dekodery czy platformę telewizyjną Avios. Ma też ambitne plany, by zaistnieć na rynku data center we Wrocławiu i Radomiu. W swej grupie kapitałowej ma też spółkę Korpower która specjalizuje się w budowie sieci energetycznych i niskoprądowych.

Chcąc zainteresować swą działalnością szersze grono, Korbank musiałby znacznie lepiej niż dziś komunikować się rynkiem, poprawić marketing i budować wizerunek dynamicznej, innowacyjne spółki z obszaru nowych technologii, a nie tylko operatora telekomunikacyjnego.

Owszem, dziś Korbank uczestniczy (nawet dość aktywnie) w różnego typu konferencjach branżowych, ale np. nie potrafił wykorzystać takiego faktu, że jest partnerami Telewizji Polskiej w projekcie rozwiązania umożliwiającego dynamiczną emisję reklam (ang. Dynamic Ad Insertion, DAI). Wydaje się, że jeśli chodzi np. o dekodery, to Korbank mógłby poszukać rynków zbytu poza Polską i próbować wejść np. do Czech., Słowacji czy na Węgry. Być może Korbank wyznaje taką zasadę jak jeszcze półtorej dekady temu wiele polskich firm z sektora IT: „po co wychodzić zagranicę, jeżeli w Polsce ciągle jest tak wiele miejsca na rynku”. W przypadku IT na wielu firmach taka strategii się zemściła.

Co jednak ważne dziś, działania podejmowane przez Korbank przekładają się na wzrosty przychodów spółki i na poprawę jej wyników. Przykładowo w 2019 r. skonsolidowana EBITDA grupy Korbank wyniosła blisko 8,5 mln zł, co w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego, kiedy to osiągnęła poziom prawie 5,3 mln zł, stanowi wzrost o około 60 proc.

Trochę mniej możliwości zainteresowanie szerszego grona inwestorów wydaje się mieć Telgam, choć gdyby operatorowi udało się zrealizować plany z fotowoltaiką, to zainteresowanie jego walorami mogłoby istotnie wzrosnąć.