Dane tworzą przestrzeń decyzyjną w cyfrowej gospodarce

 Jedną z podstawowych wartości w biznesie jest zaufanie, które jest też niezwykle istotne w bezpieczeństwie danych. Regulacje określają pewne ramy, ale nigdy nie nadążą za zmianami technologicznymi. Mimo wszystko firmy boją się RODO i kar za naruszenie reguł, które mogą być bardzo bolesne. Jesteśmy w okresie przejściowym. Firmy muszą same nauczyć się, co z tymi danymi mogą robić  mówił moderator panelu.

Przechodząc do problemu metod przechowywania gigantycznej ilości danych, Tomasz Mostowski przytoczył prognozy: w 2025 r. będzie już 80 mld urządzeń podłączonych do sieci i będą one produkować 160 ZB danych. Gdzie je przechowywać, czy w chmurze?  czy to bezpieczne i ekologiczne rozwiązanie, mając na uwadze, że już dzisiaj 2 proc. dwutlenku węgla na świecie produkują serwery (utrzymanie i chłodzenie)  pytał moderator.  Dodał, że dzisiaj to centra danych są odpowiedzią na gigantyczne ilości generowanych przez nas danych.

Piotr Marczuk, jako przykład nowych sposobów zapisywania i przechowywanie danych, podał możliwość zapisu w szkle: „Technologia ta jest podobno super tania, super trwała i super wydajna. Być może ten nośnik jest drogą w przyszłość.” Z kolei Microsoft testuje możliwości budowania data centers pod wodą, gdzie zupełnie inaczej następuje przepływ energii i rozwiązane są kwestie ekologii. Światowy program 0 emisji ma na celu m.in. minimalizowanie wpływu pracy centrów przetwarzania danych na środowisko.

Maciej Kawecki i Jacek Leśkow (z prawej).
(źr. Europejski Kongres Gospodarczy)

 Jeżeli chodzi o chmurę obliczeniową, to w zdecydowanej większości przypadków korzystanie z usług chmurowych podwyższa, a nie obniża poziom bezpieczeństwa danych  przekonywał Maciej Kawecki z MC. – Dla mniejszych przedsiębiorców wdrażanie bezpiecznych rozwiązań jest często bardzo trudne z finansowego punktu widzenia. Skorzystanie z bezpiecznego rozwiązania, jakim jest chmura obliczeniowa, wdrożonego przez profesjonalny podmiot, jest odpowiednim kierunkiem ochrony danych.

Jako przykład wartości chmury podał administrację rządową.

Mamy 371 serwerów zlokalizowanych na terenie całego kraju na łącznej powierzchni ok. 19 tys. metrów kwadratowych. Rocznie ich utrzymanie kosztuje 440 mln zł (dla porównania budżet Urzędu Ochrony Danych Osobowych, to jest ok. 30 mln zł). 33 proc. z tych 440 mln zł to koszty infrastruktury a 25 proc. to tylko koszty amortyzacji. Gdybyśmy działali o oparciu o chmurę rządową, koszt pod każdym względem  byłby wielokrotnie niższy i byłoby to bezpieczniejsze. M.in. dzięki zgromadzeniu danych w jednym miejscu.

Odnosząc się do kwestii ekologii, Krzysztof Radziwon zwrócił uwagę, że mały przedsiębiorca (10-100 osób) nie zainwestuje w technologie tylko dlatego, że generuje bardziej ekologiczną energię. Przytoczył też prognozy dotyczące zużycia energii przez centra danych: na dzisiaj jest to 2-3 proc., ale do 2050 r. będzie to już w granicach 20 proc. zużycia energii produkowanej globalnie. To skutek tego, że stajemy się społeczeństwem coraz bardziej opartym na danych. Ich przyrost jest absolutnie nieunikniony, zwłaszcza w związku podłączaniem do sieci coraz większej liczby urządzeń.