REKLAMA

Dla jednych multikorzyści, dla innych patologia – dwa spojrzenia na światłowodowy hurt

Model hurtowych usług światłowodowych wykluwa się w Polsce od paru lat. Czy to przyszłość rynku? Duzi hurtownicy, tacy jak Nexera czy Fiberhost podpiszą się pod takim twierdzeniem obiema rękami. Część lokalnych ISP natomiast twierdzi, że ich praktyki już z daleka pachną patologią  i bezwzględnym wykorzystywaniem pozycji, m.in. dzięki przychylnemu oku regulatora rynku.

 
Źr. TELKO.in

Na organizowanej w połowie kwietnia przez fundację Open Allies (czyli Nexerę i Fiberhost) drugiej już Konferencji Operatorów Hurtowych szedł twardy przekaz, że „otwarte sieci światłowodowe jako rynkowy model zorientowany na konkurencyjność, różnorodność oferowanych usług, gwarantuje najefektywniejszy stopień ich wykorzystania”.

Nexera poszła nawet dalej, ogłaszając, że w związku z tym wprowadzi i zacznie promować nowe pojęcie odróżniające światłowód dostarczany przez operatora hurtowego. Zapowiedziała, że będzie teraz używać terminu MULTI-ŚWIATŁOWÓD. Określenie to ma stać się synonimem sprawdzonej i rozpoznawalnej technologii oferowanej przez hurtowników, niosącej szeroką gamę możliwości: wielu operatorów, wiele ofert, wiele korzyści, czyli po prostu multi. Co więc w tej logice zrozumiałe – multi, to coś lepszego niż światłowód oferowany przez tradycyjnego operatora.

Zupełnie inne spojrzenie na hurt mają mali i średni operatorzy (a przynajmniej część z nich), którzy dyskutowali na ten temat w trakcie odbywającej się w tym tygodniu konferencji KIKE. Karol Skupień, prezes Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej, uważa, że przekaz wysyłany przez Nexerę czy Fiberhost jakoby model hurtowy był tym najlepszym i najwspanialszym (a co wspiera regulator rynku) niesie zagrożenie dla lokalnych ISP. W efekcie bowiem może zabraknąć dla nich miejsca na rynku. Izba ich reprezentująca ocenia, że oferta i praktyka działania hurtowników z obcym kapitałem ewidentnie preferuje dużych klientów, takich jak Orange, T-Mobile czy Play/UPC.

Podczas dyskusji panelowej na ten temat reprezentanci KIKE przedstawili listę "17 patologii" na hurtowym rynku światłowodowym w Polsce. Niektóre z nich wydają się dość błahe – jak niezrozumienie przez wiele podmiotów na rynku, czym jest światłowodowa usługa hurtowa  czy niejednolity (a często sprzeczny) przekaz o usłudze i ofercie ze strony hurtownika i operatora  świadczącego na jego sieci usługi klientom końcowym. Pojawiły się jednak zarzuty i poważnego kalibru, jak jednostronne narzucanie niekorzystnych zmian warunków umowy w trakcie jej obowiązywania, czy nieuprawnione wykorzystywanie danych klientów przekazywanych hurtownikowi przez operatora.

Tomasz Augustyński, prezes Telekomunikacji Wschód z Włodawy mówił np., że na podłączenie klienta zgłoszonego przez jego firmę do Fiberhostu musi czekać co najmniej (przy sprzyjających wiatrach) dwa tygodnie (tym samym hurtownik oferuje usługę marnej jakości i nie radzi sobie z procesami obsługi), podczas gdy duzi operatorzy obsługiwani są szybciej. Co gorsza, zdarzało się niejednokrotnie, że gdy do zgłoszonego przez ISP z Włodawy klienta przyjeżdżała w końcu ekipa partnera technicznego Fiberhostu, by go podłączyć do sieci, ten nagle rezygnował z usługi. W międzyczasie bowiem (dziwnym trafem) otrzymywał ofertę od Playa/UPC i ta sama ekipa kilka godzin później robiła podłączenie klienta, ale dla Playa. Jak tłumaczył Augustyński, po prostu dane klienta przekazane do Fiberhostu trafiały do większego konkurenta. Według niego, za przecieki odpowiedzialni byli podwykonawcy Fiberhostu, tj. firmy które mają podłączać klientów. To przykład jednej z bardziej drastycznych patologii.

 –  Słuchając przedstawionej listy nieprawidłowości na rynku hurtowym, można się dziwić, że on mimo wszystko  funkcjonuje – skomentował jeden z uczestników dyskusji.

I rzeczywiście sporo racji jest w tym, że funkcjonuje on w dużej mierze dzięki takim operatorom, jak Orange. Jak podkreślił uczestniczący w dyskusji Tomasz Kowal z tejże firmy, dzięki sieciom udostępnianym przez innych operatorów dociera ona ze światłowodemdo 3 mln gospodarstw domowych. Hurtowi dostawcy internetu są też zgodni, że obecnie to Orange najsprawniej i najefektywniej sprzedaje usługi na ich sieciach. Potem jest UPC/Play, a dalej jest już znacznie gorzej. Mówił o tym np. ostatnio Tauron przy okazji konferencji, na której ogłaszał zakończenie projektów POPC. Także operatorzy z sektora MSP realizujący budowę sieci POPC, które muszą potem udostępniać w hurcie, potwierdzają, że najlepiej współpracuje im się z Orange. Lokalni ISP zaś do współpracy hurtowej podchodzą nieufnie (wolą np. nadbudować własną sieć), bo widzą w takim operatorze głównie konkurenta. Jeszcze groźniejszego dzięki pozyskanym dotacjom.

Paradoksalnie to ostanie potwierdziła też dyskusja operatorów z sektora MSP, którzy postanowili wejść w hurt, proponując lokalnym sąsiadom wzajemne korzystanie z sieci na warunkach symetrycznych. I tu z reguły nieufność była zbyt wielka, by takie działania prowadzić na większą skalę.

Trochę brakowało mi w dyskusji na konferencji KIKE czy w przekazie Open Allies głosu operatorów lokalnych, którzy opierając się na hurcie postanowili zwiększyć skalę działania i z małego, bardzo lokalnego, dostawcy usług wejść na poziom wyższy i budować np. marką wojewódzką.  A jest kilku takich operatorów, jak np. Fiber Media w woj. lubelskim, który zaczął promować swą  markę jako dostawca usług w sieci POPC Fiberhostu. Czy we współpracy z dużym hurtownikiem tego typu gracze widzą tylko patologie i śladowe korzyści?

Jak więc widać rozwój światłowodowego rynku hurtowego w Polsce rodzi emocje i kontrowersje. W TELKO.in zamierzamy się temu przyjrzeć niebawem bardziej wnikliwie w specjalnym dodatku planowanym na przełomie maja i czerwca.

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.