REKLAMA

Dlaczego inwestycje POPC dublują infrastrukturę?

Dlaczego rośnie liczba formalnych protestów ze strony operatorów i coraz częściej są one dyskutowane w środowisku lub w formie artykułów i polemik w konsultacjach lub na łamach np. TELKO.in?

SIIS ze strukturalnymi błędami

Kolizje inwestycji dofinansowanych w ramach POPC z istniejącą lub nowo budowaną infrastrukturą, są w istotnej mierze wynikiem trzech błędnych procedur urzędniczych.

1. Głębokie (udokumentowane również w audytach) nieusuwalne wady koncepcyjne oraz wykonawcze narzędzi do inwentaryzacji sieci szerokopasmowych w Polsce, czyli Systemu Informacji o Infrastrukturze Szerokopasmowej (SIIS).

Wymienię tu – najistotniejsze w tym kontekście – błędy w referencyjnych bazach adresowych oraz fakt, że dane zbierane są do tabel, jako punkty świadczenia usług (czy węzły), a nie jako przebiegi. W efekcie na wykresach mamy wirtualne „słoneczka” prostych linii łączących logicznie zgłoszone punkty – a więc „przebiegi” całkowicie oderwane od rzeczywistości. W szczególności z danych SIIS nie da się wywnioskować którędy przebiega infrastruktura, i które punkty adresowe są realnie w jej zasięgu. Przez wiele lat mojej działalności w Krajowej Izbie Komunikacji Ethernetowej przekonywałem, iż UKE powinien wdrożyć model paszportyzacji, przy okazji udostępniając narzędzia do kompatybilnej paszportyzacji mniejszym operatorom. Niestety – nieskutecznie (wedle mojej wiedzy, podobno trwałość projektu SIIS uniemożliwia modernizację).

Istotnym problemem jest konieczność złożenia planu inwestycyjnego zgodnego z bazą referencyjną UKE, w której to bazie są liczne błędy, i która jest nieadekwatna do projektów inwestycyjnych.

2. Założenie, że planowaną inwestycję można raportować, tylko mając udokumentowane finansowanie zewnętrzne, co wyklucza projekty zaplanowane i finansowane ze środków własnych przedsiębiorcy telekomunikacyjnego, lub z finansowania, którego pozyskanie jest dopiero procedowane (choćby pożyczka szerokopasmowa).

UKE bowiem w poprzednich latach nie pozwalał zgłosić projektów bez kompletu załączników uwiarygadniających inwestycję. Należało do nich m.in. udokumentowanie finansowania, co zasadniczo sprowadzało się do konieczności uploadu do SIIS kopii podpisanej umowy kredytowej (swoją drogą nie rozumiem, czemu operator miałby ją UKE ujawniać) lub – w przypadku dużych telekomów – uchwał inwestycyjnych.

Inny problem, to konieczność złożenia planu inwestycyjnego zgodnego z bazą referencyjną UKE, w której to bazie są liczne błędy, i która jest kompletnie nieadekwatna do zawartości projektów inwestycyjnych (patrz punkt 1.). Lokalni ISP z takim problemem się zmierzyli i… się odbili od narzędzia UKE. W efekcie inwestycje wciąż są realizowane, ale mało kto próbuje jeszcze cokolwiek zgłaszać.

3. Decyzja CPPC, by od drugiego naboru wniosków kierować dotacje na wielkie obszary (NUTS3), a więc do największych telekomów, co istotnie zaburzyło rynek, wykluczając lub demolując potencjał, sieci oraz plany inwestycyjne kilku tysięcy lokalnych operatorów.

Tylko niewielka grupa beneficjentów z tego grona jest na tyle duża (dysponuje dziesiątkami tysięcy HP w zasięgu), by rozważyć projekt na tak dużym obszarze. Warto pamiętać, że np. w POIG 8.4 tylko 11 projektów przekroczyło próg 10 mln zł wartości.Trzeba dodać, że równocześnie rząd deklaruje wspieranie polskich: firm, rynku pracy i podatników.