DSL na OIOM-ie

W tym tygodniu Netia poinformowała o wdrożeniu w swojej sieci techniki Bonding xDSL, która pozwala dostarczyć klientom szerokopasmowe łącze z wykorzystaniem dwóch par miedzianych, a więc podwoić (niepowalającą wszak) wydajność cokolwiek już archaicznej sieci. Piesek Rocky z popularnego wśród dzieci „Psiego patrolu” mówi: „nie wyrzucaj, wykorzystaj!”. Jestem wielkim fanem gospodarki zero-waste, ale zastanawiam się dokąd może ona zawieść telekom?

 

Blisko rok temu dywagowałem na temat różnic w rynkowej strategii Inei oraz Orange, z których ta pierwsza pioniersko postawiła na światłowód, podczas gdy operator zasiedziały jeszcze ratował sieć miedzianą za pomocą VDSL zanim doszedł do wniosku, że jedynie słuszna droga to FTTH. Dzisiaj podobną gospodarską zapobiegliwością wykazuje się Netia, która wdraża wszystkie xDSL-owe protezy, o których Orange także myślał, a z których ostatecznie się wycofał. W Orange także w swoim czasie myśleli o bondingu, o vectoringu, o hybrydowych łączach xDSL/4G – tym wszystkim z czym sobie ostatecznie dał spokój, a co Netia skrupulatnie do sieci wdrożyła.

Ja rozumiem. Można przyjąć, że furda technologia. Liczy się przepływność jaką daje łącze – co można napisać na ulotce reklamowej, żeby zachęcić klienta, i by klient był zadowolony. Piszący te słowa z zadowoleniem eksploatuje dostęp o skromnych parametrach 100 Mb/s, a więc ma świadomość, że rynkowy wyścig na przepływności ma niewiele wspólnego z realnymi potrzebami. Z tego samego wniosku mogą wychodzić w Netii.

Netia stawia na przejrzystą, atrakcyjną cenowo ofertę szerokopasmowego dostępu. Ma potężne contentowe zaplecze w Grupie Cyfrowego Polsatu i jednocześnie masowy kanał komunikacji z klientem. W tej sytuacji faktycznie może platforma technologiczna nie jest priorytetowa. W Netii nie są samobójcami i z pewnością dobrze to przemyśleli.

Tyle, że cała ta polityka reanimacji sieci miedzianej koresponduje z faktem, że w Grupie Cyfrowego Polsatu chyba przestali wierzyć w infrastrukturę telekomunikacyjną. Jakby już nie warto było w nią inwestować. Co widać także w przypadku Polkomtela, który ciężar inwestycji przerzucił na Cellnex, infrastruktury się pozbył. Jakby już nie warto jej było mieć.

Nigdy się nie dowiedzieliśmy dokładnie (i pewnie się już nie dowiemy), ile z podjętego jeszcze za czasów Zbigniewa Jakubasa planu modernizacji sieci Netia ostatecznie zrealizowała. Ja osobiście uważam, że ten plan – przynajmniej w swoim oryginalnym kształcie – został grubo przycięty. I kiedy Orange zastanawia się, jak tu wybudować jeszcze 2,5 mln linii FTTH, Fiberhost wydziera z kanalizacji ostatnie kable koncentryczne, Netia wdraża leciwe wynalazki w postaci xDSL bondingu.

Wybory jednego z bardziej szanowanych przedsiębiorców na polskim rynku warto starannie analizować. Chociaż niekoniecznie niewolniczo naśladować. Może zresztą nie tyle Zygmunt Solorz uznał, że infrastruktura telekomunikacyjna jest niefajna, tylko że infrastruktura energetyczna jest fajniejsza. To się jeszcze okaże. Póki co sieć miedziana zjada więcej prądu niż światłowody.

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.

Postaw kawę autorowi