Flirt energetyki z telekomunikacją

W relacjach na linii „telekomy – energetyka” zdecydowanie więcej argumentów mają ci drudzy i to od niech zależy, w którą stronę relacje będą się rozwijać w przyszłości. Czy firmy energetyczne będą konkurentami operatorów telekomunikacyjnych czy ich partnerami we wspólnych projektach?

Energa, wychodząc na rynek z ofertą telewizyjną, robi z klientów idiotów – taki był chyba sens komentarza Michała Jakubowskiego, prezesa easyCall.pl na facebookowym profilu  TELKO.in w reakcji na informację o inicjatywie energetycznej spółki, która rozpoczyna sprzedaży prądu wraz z pakietem kanałów TV. Zauważył, że praktycznie można mieć taką samą ofertę w Wirtualnej Polsce bez podpisywania 24-miesięcznej umowy lojalnościowej na dostawę prądu.

Telewizyjna oferta Energi nie jest może odwzorowaniem 1:1 tego, co oferuje WP Pilot, ale wcale nie na korzyść klientów energetycznej firmy. Wydaje się, że w WP Pilocie klient ma większą elastyczność wyboru pakietów. Na pewno nowa oferta Energi „nie rzuca na kolana”. Ważniejsze, że kolejna firma energetyczna (po Tauronie, który będzie najprawdopodobniej budowała sieci w ramach POPC), wchodzi na pole usług telekomunikacyjnych. Intencje Energi nie są do końca jasne, a na pytania spółka nie chce udzielać odpowiedzi. Można jedynie zgadywać, że traktuje nową ofertę jako balon próbny. Chce sprawdzić, czy nie warto głębiej wejść w telekomunikację. Nie można wykluczyć, że śladem Tauronu będzie ubiegać się o dotacje  z POPC na budowę sieci.

Na pewno od jakiegoś czasu relacje między branżą energetyczną a telekomunikacyjną zaczynają się intensyfikować. Jednym z powodów jest to, że firma PGE Systemy odebrała ogólnopolską rezerwacją na blok 2x5 MHz w paśmie 450 MHz i będzie budować sieć LTE450. Orange i Ericsson już ogłosiły, że mogą się podjąć zlecenia, i że najlepiej potrafią zbudować taką infrastrukturę. Na pewno będą i inni chętni. Play także mrugał okiem do grupy PGE. Grupa urządziła zresztą konkurs piękności: od 7 sierpnia dostawcy rozwiązań telekomunikacyjnych przedstawiają jej propozycje realizacji sieci LTE450. Z jednej więc strony firmy energetyczne mogą się stawać coraz poważniejszymi konkurentami telekomów, a z drugiej mogą być istotnymi zleceniodawcami.

W przeszłości na linii „telekomy – firmy energetyczne” było więcej zgrzytów niż partnerstwa. Do dziś wielu operatorów skarży się na podejście firma energetycznych do kwestii dzierżawy słupów. I nie chodzi tylko o rozbieżności cenowe, ale bardziej o utrudnienia i biurokratyczne uciążliwości jakie stawiają sieci energetyczne telekomom.

Owszem, były i są  pola, na których branże energetyczna i telekomunikacyjna umieją współpracować. Na przykład inicjatywa walki z kradzieżami kabli, w co włączyła się także branża kolejowa. Urząd Komunikacji Elektronicznej kilka lat temu mocno promował ideą współinwestycji operatorów telekomunikacyjnych i energetycznych. W tym przypadku skończyło się na pilotażowym projekcie Orange i Tauronu w Krakowie. Chyba dlatego, że firmy energetyczne nie widziały specjalnych korzyści i nie podjęły tematu.

Jak w przyszłości będą wyglądać relacji obu branż? Czy będzie to bardziej współpraca czy konkurencja? Dla telekomów, oczywiście, to pierwsze byłoby lepsze. Jednak w tych relacjach zdecydowanie silniejszą pozycję ma energetyka i to od niej zależy, w którą stronę będą się rozwijać te relacje.

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.

Postaw kawę autorowi