Internet rzeczy – rewolucyjna ewolucja

Przekonanie klientów do Internetu Rzeczy nadal stanowi wyzwanie. Dla nas, osób od lat obecnych na rynku ICT, to nie jest rewolucja. Ale dla wielu, szczególnie starszych i mniej technologicznie doświadczonych, z pewnością to będzie duża zmiana…

Dlatego bardzo ważne jest, aby te zmiany wprowadzać powoli, pozwalając wszystkim na dostosowanie się do nowych realiów. Zgadzam się, że technologicznie będziemy gotowi szybciej, niż społeczeństwo zaakceptować tak rewolucyjne zmiany. Lecz z drugiej strony już teraz trzeba tłumaczyć, że dzięki właściwej diagnostyce możliwe jest zapobieganie wielu chorobom, a dzięki skutecznemu monitoringowi miast wiele przestępstw nie zostanie popełnionych. To oczywiście tylko pierwsze z brzegu przykłady, ale też rzeczywiste korzyści dla każdego z nas. A przy okazji dobry biznes dla wielu firm. Na razie pracujemy z kluczowymi organizacjami nad przekształceniem jednego lub dwóch procesów biznesowych w każdej z nich. Chcemy wprowadzić jak najbardziej daleko idącą automatyzację i udowodnić, że w ten sposób można uzyskać oszczędności, jak też zapewnić użytkownikom pewną wartość niematerialną.

Coraz częściej mówi się o konieczności uregulowania tego rynku – zarówno w kwestii standardów wymiany danych, jak też obowiązującego prawa. Wprowadzanie dodatkowych ograniczeń może jednak spowolnić proces adopcji Internetu Rzeczy…

Standaryzacja i regulacje prawne z pewnością są potrzebne. Standaryzacja, to kluczowy element w branży telekomunikacyjnej od wielu lat i tylko dzięki temu ta branża jest dziś tak bardzo rozwinięta. Dzięki ustandaryzowaniu przesyłania informacji w różnych branżach zapewniona zostanie interoperacyjność – możliwe stanie się korzystanie z komponentów produkowanych przez różnych dostawców, a dzięki temu zwiększona zostanie podaż, co przełoży się na spadek cen. Regulacje prawne natomiast są konieczne np. w obszarze jak ochrony zdrowia, czy energetyki. Powinny dotyczyć takich obszarów, jak bezpieczeństwo przesyłanych danych, czy prywatności użytkowników.

Czy są jeszcze jakieś inne ograniczenia, które mogą spowolnić proces wdrażania Internetu Rzeczy?

Przy tego typu rozwiązaniach mamy do czynienia z klasycznym modelem przyjmowania przez użytkowników nowych rozwiązań. Już teraz jesteśmy w fazie "early adopters", dzięki czemu pierwsi odważni mogą czerpać wiele korzyści, ale pełnią też rolę królików doświadczalnych. To oni będą tymi, którzy pokażą innym, że możliwe jest przekraczanie barier ludzkiej wyobraźni. Tak jak wspominaliśmy, Internet Rzeczy wpłynie na życie każdego z nas – użytkownicy prywatni doświadczą lepszej jakości życia, a przedsiębiorstwa będą mogły zaoszczędzić miliony dzięki optymalizacji swoich procesów biznesowych oraz skuteczniejszym świadczeniu usług. Ta rewolucja już się dzieje, a naszym zadaniem jest, żeby przez użytkowników została odebrana jako szybko postępująca ewolucja.

Dziękujemy za rozmowę.

rozmawiał Przemysław Gamdzyk

Nadine Allen była gościem specjalnym konferencji „M2M Summit – w stronę inteligentnych społeczności”, która odbyła się 30 września br. w Warszawie. Konferencja zgromadziła stu kilkudziesięciu uczestników – przedstawicieli różnych branż zainteresowanych rozwojem Internetu Rzeczy i komunikacji Machine-2-Machine w Polsce (www.m2msummit.pl). TELKO.in pełniło rolę partnera medialnego tej konferencji.