REKLAMA

Inwestować tam, gdzie jest dużo klientów

Jakub Zwierz
(źr.TELKO.in)

Czy należy to rozumieć, jako postulat staranniejszego kalkulowania takich synergii przy przejęciach?

Mirosław Godlewski: Można tak to rozumieć, przy czym zagadnienie jest szersze, niż tylko fuzje i przejęcia. Dotyka w ogóle problemu koordynacji inwestycji i synergii, jakie można uzyskać, planując równolegle rozwój infrastruktury stacjonarnej i mobilnej. Wiemy, że w Polsce operatorzy komórkowi planują i prowadzą zagęszczanie sieci stacjonarnej do odbioru rosnącego ruchu z nadajników mobilnych. Operator już zintegrowany może to robić, zacieśniając (jeżeli jeszcze tego nie zrobił) współpracę między częścią stacjonarną i mobilną.

Operator wyłącznie mobilny może zaplanować ścisłą współpracę z operatorem stacjonarnym, albo właśnie kupić takiego operatora. Netia, z którą przez wiele lat byłem związany, była przedmiotem takich analiz. Tak samo można podejść do off-loadu sieci mobilnej przez WiFi – inaczej kalkuluje się business case, jeżeli taka sieć WiFi należy bezpośrednio do operatora zintegrowanego.

Operator tylko stacjonarny może natomiast staranniej zaplanować inwestycje działów B2C i B2B, nie zawsze dobrze skoordynowanych.

Uczepię się jeszcze tych M&A. Czy tak opisane synergie stanowią dzisiaj istotny elementem analiz potencjalnych akwizycji? Czy, według was, w wystarczającym stopniu?

Mirosław Godlewski: Według mnie – nie. Trzeba jednak przyznać, że w przypadku M&A, to jest zwyczajnie punkt bardzo szczegółowy. Takie detale łatwo umykają, kiedy waży się wydatki liczone w miliardach.

Synergie są jednak niedoceniane również wtedy, gdy chodzi o efektywne wykorzystanie tego, czym dana organizacja już dysponuje. I to jest niedostatek organizacyjny. Kłania sie silosowa organizacja telekomów. Chodzi zresztą nie tylko o problem z przepływem informacji i zespołowym podejmowaniem decyzji. W tym wypadku mówimy o w ogóle nieco innym podejściu do planowania inwestycji.

O czym pan myśli?

Co jest celem rozbudowy sieci? Dostarczenie klientom usług na poziomie, który ich usatysfakcjonuje i w sposób ekonomicznie najlepszy dla firm telekomunikacyjnych. Mamy dzisiaj dostęp do ogromnej ilości danych na temat zachowania klientów, możemy zbadać ich doświadczenie, poznać preferencje i wreszcie znamy wysokość ARPU jakie klienci generują oraz znamy ich poziom lojalności. Efektywność nakazuje nie tylko zwiększać zasięg sieci i poprawiać jakość usług, ale jednocześnie robić to tam, gdzie przynosi największe korzyści komercyjne.

No dobrze, ale jak te dane pozyskać i – przede wszystkim – jak je przetworzyć.

Mirosław Godlewski: Część tych danych jest wewnątrz organizacji. To są dane sieciowe, czy bilingowe. Dane o percepcji usług zbiera się na podstawie badań ankietowych. Dla operatorów nie jest to żadna wiedza unikalna. W jakiejś mierze bazują na niej już dzisiaj. Można też zastosować bardziej nowoczesne narzędzia.