Jerzmanki, czyli biała plama w zasięgu sieci

Inaczej było z wyszukiwarką UKE (opartą na SIIS), wedle której jeszcze we wrześniu br. w jego lokalizacji usługi Orange 80 Mb/s były dostępne, a u jego sąsiada dostępne nie były – obie informacje nie odpowiadały wówczas prawdzie, ani danym w systemach Orange. Były jednak spójne z listami białych adresów sporządzonymi na potrzeby konkursów POPC. Dzisiaj również w wyszukiwarce UKE dane odpowiadają stanowi faktycznemu przynajmniej jeżeli chodzi o adres Krzysztofa Horodeckiego. Nie ma już powodów, aby znalazł się on na liście białych plam i został objęty jakąś formą wsparcia budowy sieci telekomunikacyjnej. Pod warunkiem, że jakiś projekt będzie w Jerzmankach realizowany, albo że pojawią się nowe sposoby zgłaszania popytu na usługi telekomunikacyjne.

KOMENTARZ

Powyższy materiał obrazuje kilka problemów związanych z inwestycjami sieciowymi w Polsce, w szczególności realizowanymi w ramach publicznie sponsorowanych programów. Pisał o tym w ubiegłym roku zarówno informacyjnie, jak i publicystycznie mój redakcyjny kolega Marek Jaślan. Brak precyzji danych w systemach zarządzania krajową infrastrukturą telekomunikacyjną jest bezustanną bolączką, która jak bumerang powraca przy publikacji każdej listy białych plam – ostatnio w ramach zbierania deklaracji inwestycyjnych operatorów. W opisywanym wyżej wypadku nakładał się brak precyzji danych w systemach paszportyzacji sieci operatora.

Na TELKO.in od kilku miesięcy lansujemy tezę, że w kolejnej fazie budowy sieci dostępowych w Polsce istniejący system kierowania wsparcia winien zostać istotnie zmodyfikowany poprzez realną (teoretyczna istnieje od wielu lat) możliwość zgłaszania popytu przez abonentów końcowych. W bieżącym roku odbieramy wiele zapytań od przypadkowych czytelników (zwykle przeczytali u nas o inwestycji w swojej miejscowości lub rejonie) z pytaniem: „nie wiecie, kiedy u nas położą światłowód”, albo (podobnie jak w przypadku Krzysztofa Horodeckiego): „u nas budują, ale mojego domu nie podłączają”. W skali całego rynku oznacza to nie zaspokojony popyt na usługi, który zwiększyłby penetrację wybudowanych sieci, czyniąc zwrot z inwestycji szybszym, a realizacją celów interwencji pełniejszą. Operatorzy realizują przede wszystkim swoje cele biznesowe i z definicji nie mają priorytetu walki z cyfrowym wykluczeniem. Realizacja podłączenia za 15 tys. zł może się nie mieścić w rutynowych biznesplanach, ale musi się mieścić z strategiach krajowych, ponieważ w ciągu najbliższych kilku lat, na wielu terenach, taki koszt podłączenia stanie się normą.

Wiemy, że resort cyfryzacji podjął próbę aktywizacji samorządów terytorialnych w procesie identyfikacji popytu oraz kierowania interwencji. To krok w dobrym kierunku, o ile, po pierwsze, inicjatywa spotka się z zainteresowaniem lokalnych partnerów, a po drugie, o ile okażą się sprawną warstwą transmisji informacji i środków, a nie kolejnym izolatorem pomiędzy zarządcą funduszy a ich ostatecznym beneficjentem. Według nas, klient końcowych również powinien zostać zaktywizowany w procesie definiowania białych plam w Polsce.