Krajowy System Cyberbezpieczeństwa – ambitna wizja polityczna kosztem odporności państwa?

Brak mechanizmu odszkodowawczego oznacza, że ciężar kosztów zostanie w całości przerzucony na przedsiębiorców, w szczególności na mniejsze firmy. Zdaniem izb, w efekcie projekt doprowadzi do koncentracji rynku i wzmocnienia pozycji dużych podmiotów kosztem małych operatorów, którzy od lat budują lokalną infrastrukturę i zapewniają konkurencję w usługach.

Przykład amerykańskiego programu Rip & Replace pokazuje, że wymuszona i źle zaplanowana wymiana sprzętu kończy się fiaskiem, a Polska ryzykuje powtórzenie tego scenariusza. Branża ostrzega też przed utrwaleniem monopolu technologicznego wąskiej grupy zagranicznych producentów, co stoi w sprzeczności z ideą dywersyfikacji i bezpieczeństwa dostaw. Już sama możliwość uznaniowego zakazu stosowania sprzętu od dostawców spoza Europy sprawi, że operatorzy zrezygnują z ich oferty, nawet jeśli będzie legalna i konkurencyjna cenowo. W efekcie polski rząd, choć deklaruje walkę o bezpieczeństwo i konkurencję, może nieświadomie doprowadzić do wzrostu cen, zróżnicowania warunków do konkurowania, ograniczenia innowacyjności i uzależnienia rynku od wąskiej grupy dostawców.

Izby przypominają, że zaledwie kilka miesięcy temu rząd zapowiadał politykę deregulacji i ograniczania nadmiernych obowiązków dla przedsiębiorców. Branża apeluje o wdrożenie ustawy w sposób zgodny z wymogami NIS2, z zachowaniem zasady równości podmiotów i ochrony konkurencyjnego rynku.

Potrzeba rozdzielenia NIS2 od innych regulacji cyberbezpieczeństwa

Podczas konferencji PIKE-CONNECT w Łodzi głosy ekspertów i decydentów potwierdziły, że obecny projekt KSC wymaga gruntownej rewizji. W trakcie dyskusji panelowych Piotr Szczucki z PIKE, Wanda Buk, społeczny doradca ds. cyfryzacji Prezydenta RP, oraz Bartłomiej Pejo, przewodniczący Sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowych Technologii, wskazywali, że ustawa jest nadmiernie rozbudowana, nieczytelna i trudna w interpretacji, a Polska od lat należy do krajów o najwyższym poziomie gold-platingu w Unii Europejskiej.

Eksperci podkreślali, że przepisy dotyczące cyberbezpieczeństwa należy wdrażać stopniowo i rozdzielnie – w pierwszej kolejności implementować dyrektywę NIS2 w czystej postaci, a dopiero później wprowadzać dodatkowe regulacje w odrębnych aktach prawnych.

Takie podejście pozwoliłoby uniknąć niejasności interpretacyjnych, nierównego traktowania podmiotów publicznych i prywatnych oraz nadmiernie surowych sankcji, które w obecnym projekcie wykraczają poza wymogi NIS2.

Dyskusje podczas konferencji pokazały, że rynek nie sprzeciwia się regulacjom, lecz oczekuje przejrzystości, proporcjonalności i zaufania. Polska dysponuje świetnymi specjalistami i firmami, które od lat inwestują w cyberbezpieczeństwo, zapewniając wysoki poziom ochrony systemów i danych. Potrzebują one jednak prawa, które wspiera rozwój i innowacje – nie je ogranicza. Wdrożenie dyrektywy NIS2 w formule „EU+0” pozwoli zbudować realne bezpieczeństwo bez utraty konkurencyjności, a następnie – w oparciu o doświadczenia i ocenę skutków – można rozważać proporcjonalne rozszerzanie obowiązków.

AUTORKA

Ekspertka rynku telekomunikacyjnego z ponad 20-letnim doświadczeniem w regulacjach i polityce publicznej. Zasiadała w zarządach firm i organizacji branżowych, m.in. PIKE, KIGEIT i Konfederacji Lewiatan.

PATRONAT