REKLAMA

Kto dziś docenia operatorów

Operatorzy telekomunikacyjni mogą się czuć docenieni. Przyjęta w tym tygodniu przez Sejm ustawa o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 poświęca im sporo miejsca. Wprowadzone tam rozwiązania mają m.in. udrożnić i ułatwić prowadzenie inwestycji, np. w celu przyłączanie do światłowodu szkół czy szpitali. Dopuszcza się nawet możliwości wsparcia asystą policyjną, by wkroczyć na teren posesji i naprawić, czy też zmodernizować sieć.

Cóż, dziś niemal każdy potrzebuje sprawnego łącza internetowego, więc każdy z operatorów mógłby zaserwować swoim klientom (czy politycznym decydentom) podobny komunikat, jaki można usłyszeć w sklepach Biedronka. Mógłby brzmieć np. tak: „Jesteśmy świadomi, że obecnie obok służb medycznych nasza branża odgrywa kluczową rolę. Jesteśmy zdeterminowani, aby zrobić wszystko, co możliwe, w celu zapewnienie niezakłóconego funkcjonowania naszych usług i zapewnić ich dostępność naszemu społeczeństwu”.

A jednak operatorzy mają też powody do złości. Choćby w kwestii obowiązku przekazania danych o swoich usługach i infrastrukturze do Prezesa UKE. Branża nalegała, by w zaistniałej sytuacji wydłużyć ten okres. Prezes UKE długo upierał się, że nie można tego zrobić. Ostatecznie wpisano to rozwiązanie w tarczę antykryzysową 2.0, ale wtedy gdy obowiązkowy termin już upłynął i większość operatorów, zdaje się, sprawozdała dane. Operatorzy, który to robili w ostatnim dopuszczalnym terminie (31 marca) odczuwali istotne przeciążenie systemu SIIS. Wysłałem pytanie do UKE, jak wielu operatorów jeszcze nie przekazało danych i może na nowym przepisie skorzystać, ale odpowiedź z urzędu na razie nie nadeszła. Wiadomo – koronawirus. Wiele wskazuje, że na tym rozwiązaniu najbardziej skorzysta... regulator, który wydłuży sobie o miesiąc czas na sporządzenie raportu o stanie rynku telekomunikacyjnego. To jednak nie jest specjalnym problemem, bo jak stwierdził prezes UKE w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej, „jeśli przeczytamy tegoroczny raport o stanie rynku trochę później, to nasz telekomunikacyjny świat z tego powodu się nie zawali”.

Trzeba też pamiętać, że tarcza antykryzysowa 2.0 nie likwiduje w cudowny sposób problemów, jakie napotykają operatorzy w procesie inwestycyjnym. Opisywany przez nas spór firmy Voice Net z wójtem Tryńczy – nie rozstrzygając kto ma rację (można zaryzykować twierdzenie, że wójt Tryńczy jest jednym z ostatnich, który docenia działania rzeszowskiego ISP) – pokazuje, że lokalne samorządy mogą skutecznie utrudniać działania np. poprzez maksymalne wydłużenie terminów na wydawanie różnego typu pozwoleń czy na uzgodnienia. A gdy decyzja jest odmowna, samorządowiec jest w prawie, stwierdzając, że operator może decyzję zaskarżyć – i tu nie pomoże nawet wspomniana asysta policyjna. Co to oznacza dla inwestycji – też jest jasne. Nie bez powodu Orange podejmuje takie inicjatywy, jak „Gmina przyjazna inwestycjom”.

Być może spór w Tryńczy, to sytuacja skrajna, ale są i problemy, a niewiele mniej irytujące. Jeden z operatorów mówił mi ostatnio, że dla niego dużym problemem jest preferowanie przez samorządy papierowej korespondencji.

Czy nie mogliby przekazywać decyzji w sposób elektroniczny, korzystając np. z ePUAP-u? To przyspieszyłoby bieg wielu spraw i nie trzeba by czekać aż listonosz dotrze z każdym pismem od gminy – zauważył.

No cóż należy mieć nadzieję, że koronawirus przyspieszy zmianę przyzwyczajeń samorządów w tym zakresie. Tak jak zmieniło się podejście pracodawców do telepracy, która wcześniej rzadko budziła entuzjazm a częściej nieufność. Teraz okazuje się, że w wielu obszarach pozwala na efektywne wykonywanie zadań. I to jest trend, na którym operatorzy telekomunikacyjni powinni skorzystać w dłuższej perspektywie – przeniesienie pracy do domu, czy e-learning zwiększają popyt na ich usługi i to się już daje w branży odczuć we wzrostach zamówień. Nawet wielu seniorów dało się przekonać do zalet e-bankowości.

Ciekawe, jak to wpłynie na dane GUS, który od lat jako główną przyczynę niekorzystania z internetu w Polsce wskazywał „brak potrzeby” (w 2019 r. blisko 68 wskazań; dla porównania zbyt wysokie koszty – tylko 17 proc.). Gdyby w tym roku ten wskaźnik znacząco spadł, to operatorzy mieliby, rzeczywiście powód, by czuć się... docenieni.

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.