Łącza gigabitowe to piękny teatr

Uważam, że przy obecnym stanie techniki operatorów komórkowych da się już przyjąć, iż usługa mobilna, działająca z prędkością powiedzmy poniżej 4 Mb/s, nie spełnia standardów umowy. Punktem odniesienia do certyfikacji testów mobilnych powinny być minimalnie wymagane: poziom i jakość sygnału komórkowego oraz obecność połączenia LTE.
W końcu na stacjach bazowych sieci mobilnej działa o wiele bardziej zaawansowana technika niż domowe Wi-Fi, w którym rzeczywiście trudno cokolwiek zagwarantować.

Niech ktoś z ręką na sercu powie, że w codziennej pracy za biurkiem rzeczywiście odczuwa różnicę między łączem 300 Mb/s a 1 Gb/s.

Wracając do systemu pomiarowego zaproponowanego przez UKE, to wysoko oceniam możliwość sprawdzenia przez aplikację środowiska pomiarowego. Testy te jasno wykazują, że zachodzą okoliczności, które mogą fałszować pomiar i odbierają mu tym samym wiarygodność. To powinno bronić operatorów przed zarzutami, że łącze nie działa odpowiednio, podczas gdy problem leży w sieci i/lub sprzęcie klienta.

Przygotowałem do testowania aplikacji pomiarowej środowisko w postaci jednej maszyny wirtualnej (w której dowolnie można manipulować konfiguracją) i jednej maszyny fizycznej z wydajnymi interfejsami Intel XL710, obie podłączone do internetu niezależnymi łączami operatorskimi po 10 Gb/s każde.

Pozytywnie zaskoczyło mnie odrzucenie pomiaru:

a) przy nadmiernie obciążonym systemie,

b) przy za małej ilości pamięci maszyny,

c) przy źle ustawionym dupleksie karty,

d) przy pomiarze przez Wi-Fi,

e) przy porcie fizycznym 100 Mb/s i próbie pomiaru łącza umownie większego jak 80 Mb/s.

Negatywnie zaskoczyły mnie:

a) wydajność systemu, którego możliwości pomiarowe wydają się kończyć w okolicach 2,5 Gb/s. Wyników wyższych nie udało mi się uzyskać, nawet w środku nocy,

b) brak certyfikacji pomiaru z maszyny wirtualnej (chętnie poznam argumenty: dlaczego?),

c) dość złożony sposób uruchamiania aplikacji, co może być kłopotliwe dla przeciętnego użytkownika,

d) błędy w aplikacji, która na maszynie fizycznej twierdzi, że karta 10 GbE ma źle ustawiony dupleks (przypominam, że w standardzie 10 GbE IEEE wykreśliła half duplex, a dodała obowiązkowe UDLD i tym samym karta 10 GbE – inaczej jak w pełnym dupleksie – pracować nie może).

Ufam, że osiągnięte w moich pomiarach 2,5 Gb/s, to tylko wynik ograniczonych zasobów po stronie serwerów UKE na czas trwania testów aplikacji, i że w wersji produkcyjnej oficjalny tester UKE nie „padnie” pod naporem testujących użytkowników, żądnych zobaczyć upragnione „1 giga” lub więcej – np. na łączu 10 Gb/s od Netronika albo od Inei.

Reasumując...

Billowi Gatesowi przypisuje się stwierdzenie, że 640 kB pamięci operacyjnej w komputerze PC wystarczy każdemu. Jak czas pokazał – mocno nie wystarczyło, bo rozmiary pamięci operacyjnej PC-ów SOHO mierzymy dziś w gigabajtach, a sensowne minimum to 8 GB.

Z szybkościami łączy jest podobnie. Jeszcze 10 lat temu łącze 10 Mb/s uznawane było za zupełnie komfortowe. Dziś poziom minimalnego komfortu przesunął się do 100 Mb/s. Niech jednak ktoś z ręką na sercu powie, że w codziennej pracy za biurkiem czy w domu rzeczywiście tak bardzo odczuwa różnicę między łączem 300 Mb/s a 1 Gb/s.

[śródtytuły od redakcji]

AUTOR

Absolwent Deutsche Management Akademie Niedersachsen. Studiował także zarządzanie i marketing w Wyższej Szkole Zarządzania i Bankowości w Poznaniu. W branży IT nieprzerwanie od 1992 r., a od 2000 r. w branży stricte telekomunikacyjnej. Obecnie prowadzi projekt ip4isp.pl oraz jest współwłaścicielem firmy Netronik – lokalnego ISP w Poznaniu i aglomeracji poznańskiej.