Lokalny ISP może zarabiać na dzierżawie sieci, ale musi się do tego przygotować

Planując wejście w model hurtowy na zasadzie BSA, ISP powinien się odpowiednio przygotować od strony organizacyjnej i prawnej. Mali i średni operatorzy powinni być gotowi na zaproponowanie własnych wzorców umownych BSA – szytych na miarę własnej sieci i własnych potrzeb – a jeśli to nie będzie wchodzić w grę – do twardych negocjacji zaproponowanych im umów.

Marta Heród i Paweł Licznar podczas iNet Meeting w Ożarowie Mazowieckim
(źr. TELKO.in)

Lokalni ISP nie zawsze łatwo dają się przekonać do dzierżawy i udostępniania swych sieci światłowodowych innym operatorom, np. Orange. Z czego wynikają ich obawy, i czy nastawienie ulega jakimś zmianom?

MARTA HERÓD: Ten dystans ma kilka powodów. Przede wszystkim jest to obawa przed organizacyjno-technicznym procesem, ale też przed wyzwaniami prawnymi. Trzeba brać pod uwagę, że umowy na dzierżawę sieci, zwłaszcza te z dużymi telekomami, są często skomplikowane i opatrzone dużą liczbą „bezpieczników” mających zapewnić dzierżawcy stabilną sytuację przez cały okres umowy. Przy czym te bezpieczniki często przewidują, że nawet „małe potknięcie” po stronie wydzierżawiającego sieć, będzie obniżało jego wiarygodność handlową do tego stopnia, że będzie musiał ponieść pewne konsekwencje (często finansowe).

Im lepiej właściciel sieci jest przygotowany pod kątem organizacyjnym i technicznym do procesu udostępnienia tym bardziej ryzyko zastosowania kar umownych czy karnych bonifikat maleje. Przed rozpoczęciem negocjowania warunków umowy na dzierżawę sieci każdy powinien wziąć pod uwagę ten aspekt.

Czy umowy dzierżawy sieci budowanej ze wsparciem unijnym z 1.1 POPC istotnie się różnią od umów zawieranych na wykorzystanie infrastruktury budowanej ze środków własnych lokalnych ISP?

MARTA HERÓD: Oczywiście inne zasady będą obowiązywały przy udostępnianiu sieci wybudowanej w ramach dotacji unijnych. Oferty ramowe przygotowywane przez beneficjentów POPC podlegają uzgodnieniu z Prezesem Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Główne założenie jest takie, że umowy nie podlegają negocjacjom w tych postanowieniach, które „mają zapewnić równe traktowanie” wszystkich przedsiębiorców wnioskujących o dostęp na zasadach wynikających z ofert ramowych przygotowanych dla sieci wybudowanych z dotacji.

Zaobserwowałam przy tym tendencję sztywnego stosowania przez beneficjentów Zasad dostępu ustalonych przez Prezesa UKE do sieci realizowanych w ramach POPC. Przy czym sam Prezes UKE, w słowie wstępu do Zasad dostępu wskazuje, że określają one rekomendowane warunki dostępu hurtowego do sieci POPC, a sam dokument ma ułatwić beneficjentom przygotowanie własnych ofert ramowych. W wielu przypadkach okazuje się, że oferta ramowa przygotowana (często wyłącznie) na podstawie Zasad dostępu nie jest dostosowana do działalności zarówno operatora udostępniającego jak i operatora korzystającego.

Podmiotem najbardziej zainteresowanym hurtowym korzystaniem z sieci lokalnych ISP wydaje się być Orange. Ostatnio w raporcie „What’s Up Wholesale?” za 2021 r. operator ten podawał, że ma podpisanych ponad 60 umów hurtowych z 50 podmiotami na dzierżawę sieci światłowodowych. Zainteresowania nie wykazują zaś np. T-Mobile czy Netia – operatorzy, którzy też mają ambicję świadczenia usług FTTH w całej Polsce. Wolą się jednak skupiać na umowach z największymi podmiotami, takimi jak Orange, Fiberhost czy Nexera. Z czego to może wynikać? 

PAWEŁ LICZNAR: Faktycznie, Orange jest pewnym wyjątkiem. W spółce tej zaszły zmiany w sposobie myślenia o małych ISP. Z jej doświadczeń wynika bowiem, że z lokalnymi operatorami też można współpracować a jakość proponowanych przez nich usług wcale nie różni się od Fiberhosta czy Nexery. Na wielu polach współpraca może być nawet lepsza.