Los T-Mobile w rękach prezesa Węgrzyńskiego?

Ostatnia panna i ostatni kawaler we wsi. Jeżeli ona się nie zdecyduje, to on z rozpaczy może rzucić wszystko i uciec do wojska.

Dzielimy skórę na niedźwiedziu, który jeszcze zdrowo hasa po kniei, ale ja osobiście nie spodziewam się kłopotów z akceptacją przejęcia UPC Polska przez Playa. Tym bardziej, że decydujący głos ma w tej sprawie Komisja Europejska. Obie firmy działają w odrębnych segmentach rynku. Ich połączenie, to może zgryz dla Orange czy Polsatu Plusa, ale nie dla klientów. Konkurencja zdecydowanie się wzmocni. Zostawmy jednak tę trójkę. Na rynku jest jeszcze jeden podmiot, który na wszystko może patrzeć ze zgrozą w oczach i trwogą w sercu.

T-Mobile nie kryje stacjonarnych ambicji. Wszedł już był na ten rynek dzięki dostępowi w sieciach hurtowych i zdobył kilka dziesiątek tysięcy klientów. To z pewnością nie wyczerpuje jego (dużych) ambicji. My na TELKO.in z uporem maniaka powtarzamy, że dużych ambicji na rynku szerokopasmowym w Polsce nie realizuje się dzięki dostępowi hurtowemu (za dużo marży zostaje u właścicieli sieci), ale dzięki własnej infrastrukturze. Jak się takiej nie ma, to trzeba wybudować, a to jest praca na długie lata. Szybciej jest kupić. I prochu nie odkrywamy, bo taka właśnie filozofia przyświecała Grupie Iliad, kupującej UPC, i dokładnie taka sama filozofia przyświeca Grupie Deutsche Telekom, która także się interesuje ostatnimi, dużymi sieciami szerokopasmowymi w Polsce. Na razie brak szczęścia lub zręczności lub determinacji.

Jeszcze w lipcu T-Mobile mógł teoretycznie wybierać, a teraz jest na musiku. Ostatnia duża firma do przejęcia, to Vectra. Rynkiem M&A rządzą zaś sprzedający, bo na świecie przelewa się od wolnych środków finansowych, a ciekawych celów coraz mniej. Dlatego prezes Tomasz Węgrzyński – o ile wiadomo, jedyny udziałowiec Vectry – może kręcić nosem, kaprysić i kokietować.

I tutaj przechodzimy do drugiego zagadnienia, które już sygnalizowaliśmy na łamach TELKO.in: ewentualności wyjścia Grupy DT z polskiego rynku. Gwoli sprawiedliwości trzeba przypomnieć, że już kilka lat temu mówiło się o takiej opcji, ale ona się nie ziściła. Ja osobiście uważam, że T-Mobile PL zbyt dużo waży w Grupie DT, a Polska jest dla Niemiec „zbyt bliską zagranicą”, aby to był plan. Może się jednak mylę, może to jednak jest plan? W takim razie najsilniejszym argumentem za jego realizacją będzie fiasko zdecydowanego wejścia na rynek stacjonarny. A jeżeli tak, to prezes Węgrzyński może się wygodnie rozeprzeć w fotelu i z pogodną miną… „ram pam pam… ram pam pam…” stukać palcami w blat biureczka.

Ale chwileczkę! Zapewniam, że stać mnie na jeszcze kilka scenariuszy i co najmniej dwa z nich państwu zaprezentuję. A może Vectra kupi T-Mobile Polska? To z pewnością bardzo trudne, ale nie szalone. Sądząc po EBITDA za 2020 r., T-Mobile byłby tańszy od Playa. Powiększona o Multimedia Vectra wcale nie będzie przy nim kruszyną. Potencjał do zadłużania ma duży, a może jeszcze trafiłby się jakiś finansowy partner? Przykład Polkomtela kupowanego przed laty przez Zygmunta Solorza pokazuje, że „takie rzeczy to nie tylko w Erze”.

I jeszcze drugi pomysł. Całkiem pokaźną sieć optyczną buduje także Nexera. Sporo wody jeszcze, co prawda, upłynie (bez dużej akwizycji – kilka lat) zanim dochrapie się wymarzonego 1 mln linii. Kiedy to się jednak stanie, to na rynku stacjonarnym pojawi się jeszcze jedna opcja dla T-Mobile. Taka transakcja wywróciłaby co prawda biznesmodel Nexery do góry nogami, ale nie sądzę by jej właściciel miał się tym przejmować, jeżeli zrealizuje zakładane zyski. Aha. Jeszcze Inea lub Fiberhost – to trzeci scenariusz.

Życie pokazuje nam, czasem niespodziewane, ścieżki. Ale średniowieczny mędrzec William Ockham kazał szukać najprostszych rozwiązań. A więc panie Węgrzyński? A więc panie Maierhofer? Zaślubiny, czy do woja?

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.

Postaw kawę autorowi