Przez ponad 20 lat Maxnet rozwijał swoją infrastrukturę i budował pozycję głównie w Gdyni, gdzie obecny jest z siecią w niemal w każdym zakątku miasta i nauczył się skutecznie konkurować z dużymi telekomami. W 4. konkursie KPO zdobył środki na budową sieci poza trójmiejską aglomeracją i inwestycja ta jest dla operatora bardzo pozytywnym doświadczeniem.

Szacuje się, że ilościowy udział operatorów z sektora małych i średnich firm na rynku stacjonarnego internetu sięga ok. 30 proc. Szczególnie silną mają pozycję mają w mniejszych miejscowościach i miastach do 100 tys. mieszkańców. W największych aglomeracjach z reguły trudniej im konkurować z całą koalicją dużych telekomów. Są jednak wyjątki ‒ jak Koba w Białymstoku, JMDI w Warszawie, który buduje swą pozycję także w Gdańsku czy Wrocławiu, Korbank i Internet Union we Wrocławiu, dość dynamicznie działa też kilku lokalnych ISP w Rzeszowie. Do tego grona można też zaliczyć spółkę Maxnet, która od swego początku, tj. od 2003 roku związana jest z Gdynią.
‒ Tak rzeczywiście, to dość nietypowa sytuacja, jeśli chodzi o lokalnych ISP, żeby skupiać się na budowie sieci i sprzedaży usług internetowych w dużym mieście, takim jak Gdynia, która liczy ok. 250 tys. mieszkańców. Oczywiście Gdynia to część Trójmiasta i swoją siecią zahaczamy też o Sopot i Gdańsk, ale to w Gdyni znajduje się dziś około 90 proc. naszej sieci, która obejmuje ponad 3 tys. punktów adresowych, z których zdecydowana większość to bloki i budynki wielorodzinne. Naszym atutem jest więc dobra znajomość rynku i indywidualne podejście do klienta. Kontaktując się z nami abonent nie usłyszy głosu chatbota, a naszego pracownika i nie zamierzamy tego zmieniać. Wielu klientów lubi przychodzić do naszego punktu sprzedaży ‒ mówi Łukasz Hamerski, założyciel Maxnetu.
Dodaje, że kolejnym atutem Maxnetu jest doświadczony zespół, bo przychodzący pracownicy wiążą się z operatorem zazwyczaj na dłuższy okres. Obecnie w firmie pracuje około 30 osób.
‒ Naszą markę na gdyńskim rynku budujemy od ponad 20 lat i przynosi to efekty, choć nie mamy takich środków na marketing jak duże telekomy. Dziś w blokach, gdzie usługi oferuje często siedmiu lub nawet więcej operatorów (często na sieci hurtowej) jesteśmy wyborem numer 2 lub 3 i uważamy to za dobry wynik ‒ mówi Łukasz Hamerski.
Przy tak dużej konkurencji na gdyńskich osiedlach wielorodzinnych trudno osiągać poziom saturacji sieci powyżej 20 proc., dlatego od pewno czasu Maxent mocno stawia na budowę sieci w domach jednorodzinnych i nowych osiedlach, a dzięki pozyskanym środkom unijnym z 4. konkursu KPO wchodzi także na tereny poza Trójmiastem.
Obecnie to właśnie dwa projekty KPO (z 3. i 4. konkursu), które realizuje gdyński operator, stanowią priorytet Maxnetu. Warto zauważyć, że są to bardzo różne inwestycje. Pierwszą z nich o wartości ponad 7,2 mln zł operator realizuje w mieście Gdynia, a drugi projekt o wartości ok. 2 mln zł w obszarze pozamiejskim ‒ w gminach Puck, Kosakowo oraz Łęczyce, gdzie zasięgiem sieci ma objąć blisko 500 punktów adresowych głównie w zabudowie jednorodzinnej.
Łukasz Hamerski przyznaje, że trudniejszy jest ten pierwszy projekt w Gdyni, m.in. dlatego, że początkowo finansowanie na ten obszar został przyznane firmie JMDI. Ta długo nie podpisywała umowy z Centrum Projektów Polska Cyfrowa (CPPC), by ostatecznie zrezygnować z projektu.
‒ W ten sposób straciliśmy trzy miesiące na realizację inwestycji ‒ mówi Łukasz Hamerski.
Ostatecznie Maxnet zdecydował się na realizację tego projektu.
‒ Ten obszar jest uszyty na miarę pod nas. Punkty są co prawda rozrzucone po Gdyni, ale nasza sieć jest w miarę równomiernie położona we wszystkich dzielnicach. Cały projekt to kilkadziesiąt podprojektów przyłączeniowych. Będzie ciężko, ale od lat działaliśmy w trudnym miejscu, gdzie konkurujemy z dużymi ogólnokrajowymi telekomami ‒ mówił w styczniu 2025 r. TELKO .in Łukasz Hamerski, tłumacząc dlaczego zdecydował się podpisać umowę z CPPC.
W Gdyni w ramach projektu KPO Maxnet ma objąć zasięgiem blisko 1600 punktów adresowych, gdzie znaczna ich część to gospodarstwa domowe w zabudowie jednorodzinnej. Punkty objęte dofinansowaniem zlokalizowane są w każdej z dzielnic miasta, od Kaczych Buków, przez Chwarzno-Wiczlino, Pogórze, Centrum jak i Orłowo, czyli wszędzie tam gdzie żaden operator do tej pory nie widział sensu inwestycyjnego, a mieszkańcy byli skazani na cyfrowe wykluczenie.
‒ Można powiedzieć, że w ramach tej inwestycji realizujemy dziesiątki mikroprojektów na różnych obszarach w Gdyni ‒ mówi Łukasz Hamerski.
Przyznaje on, że nie jest to łatwe przedsięwzięcie (ze względu na krótki czas), ale wszystko jest na dobrej drodze. Co ważne, miasto nie utrudnia inwestycji i rozumie wyzwanie przed jakim stanął Maxnet.
Operatorowi z Gdyni świetnie też układa się współpraca z samorządami w obszarach z 4.konkursu KPO, gdzie realizuje budowę sieci.
‒ W miejscach gdzie budujemy sieć z konkursu KPO brak dostępu do światłowodu jest poważnym problem mieszkańców. Tamtejsze samorządy bardzo więc ucieszyły się z naszej inwestycji i rzeczywiście bardzo nas wspomagają sprawnie wydając potrzebne pozwolenia ‒ przyznaje Łukasz Hamerski.
Inwestycje z KPO muszą zostać zakończone w przyszłym roku. Jak zapewnia Łukasz Hamerski, operator nie zmierza na tym jednak kończyć inwestycji, bo Pomorze zyskuje demograficznie ‒ potencjał do rozwoju więc ciągle jest bo, to bardzo dobre miejsce do życia i ludzie tu chcą mieszkać.
Operator zdobył zaś nowe sporo nowych doświadczeń w projektach unijnych, a jak podkreśla Łukasz Hamerski, firma jest dobrze poukładane organizacyjne i gotowa na nowe wyzwania. Zamierza coraz odważniej wychodzić poza Gdynię.