REKLAMA

Mizerny telekomunikacyjny plan resortu cyfryzacji

Od dłuższego czasu odnoszę wrażenie, że Departament Telekomunikacji w Ministerstwie Cyfryzacji nie ma specjalnie pomysłu na najbliższą przyszłość i trudno dostrzec w jego działaniach dynamikę. Plan działalności na 2026 rok tylko to potwierdza.

 
(źr. TELKO.in)

Sztuczna inteligencja, półprzewodniki i obliczenia kwantowe to trzy hasła, które powtarzają się jak mantra, gdy mowa o obszarach, w jakich będą w najbliższych latach kierowane środki na szeroko rozumianą cyfryzację. Słyszę o tym praktycznie na każdej konferencji organizowanej poza Polską, która dotyczy w jakiś sposób też telekomunikacji. Mówi o tym np. Henna Virkunnen, wiceprzewodnicząca wykonawcza Komisji Europejskiej ds. suwerenności technologicznej, bezpieczeństwa i demokracji, zapowiadając na co będą w najbliższych latach kierowane środki z programów unijnych. To także tematy, które porusza Ministerstwo Cyfryzacji w Polsce, ale mam wrażenie, że więcej o tym mówi, niż robi coś w tym kierunku rzeczywiście.

Bardzo wymownie pokazuje to plan działań resortu cyfryzacji na 2026 r. Jednym z celów wymienionych w tym dokumencie jest „określenie kierunków rozwoju sztucznej inteligencji, półprzewodników i kwantów w Polsce”. I żeby nie było, związany jest z tym plan ilościowy, a konkretnie – przyjęcie trzech  uchwał w sprawie: polityki rozwoju sztucznej inteligencji w Polsce do 2030 r., polityki dla sektora półprzewodników oraz polityki rozwoju technologii kwantowych.

Tymczasem wczoraj Komisja Europejska ogłosiła, że wyraziła zgodę na to, że niemiecki rząd wesprze kwotą 623 mln euro budowę dwóch nowych zakładów produkcji półprzewodników w Dreźnie i Erfurcie.

–  Środki te przyczynią się do zwiększenia autonomii i pozycji lidera technologicznego UE w dziedzinie technologii półprzewodnikowych poprzez wsparcie budowy pionierskich zakładów produkujących półprzewodniki, zgodnie z celami określonymi w komunikacie w sprawie europejskiej ustawy o układach scalonych oraz w wytycznych politycznych Komisji na lata 2024–2029 – czytamy w komunikacie KE.

Tak więc, gdy my będziemy w przyszłym roku procedować uchwałę o półprzewodnikach, Niemcy już zaczną rozwijać swe moce produkcyjne do wytwarzania chipów.

Jak więc widać, już na starcie jesteśmy mocno spóźnieni. Nie wątpię jednak, że resort cyfryzacji zorganizuje kilka świetnych eventów, pokazując, jak genialne ma pomysły na półprzewodniki w Polsce. I szerokie gremium będzie klaskać.

I co może zdumiewać, dla niektórych argumentacja resortu cyfryzacji jest przekonywującą. Wnioskuję to z dyskusji w mediach społecznościowych pod postem Piotra Mieczkowskiego z Fundacji Digital Poland, który odniósł się do przyszłorocznych planów resortu cyfryzacji.

– Według mnie niczego nie brakuje. Plan to nie powinno być „wishful thinking" tylko coś, co przy ograniczonych zasobach ludzkich MC (to bolączka całej administracji) można rzeczywiście zrealizować. Ministerstwo Cyfryzacji utrzymuje dobre, wysokie tempo w cyfryzacji Polski i udostępnianiu kolejnych usług dla obywateli i przedsiębiorstw. Mnie to bardzo cieszy – odniósł się do planów resortu na 2026 r. jeden z dyskutantów.

No i super, bo dobre samopoczucie to przecież podstawa i jak ci urzędnicy są dla niektórych przekonywujący, budując wiarę, że im więcej ich będzie, tym kraj bardziej obficie będzie mlekiem i miodem płynący. 

Osobiście jednak bardziej szczegółowo przyjrzałem się zamierzeniom resortu na przyszły rok w obszarze telekomunikacji. Od dłuższego czasu odnoszę wrażenie, że Departament Telekomunikacji  w tym ministerstwo nie ma specjalnie pomysłu na najbliższą przyszłość i trudno dostrzec w jego działaniach dynamikę. Wymownym tego przykładem jest brak aktualizacji Narodowego Planu Szerokopasmowego. Na konferencjach branżowych przedstawiciele tego resortu zapowiadali, że ma ten temat trafić na agendę w połowie tego roku, ale nic o tym nie słychać do dzisiaj. Piotr Mieczkowski w swym wpisie także wskazuje na ten problem, choć akurat tego tematu, bym nie demonizował, bo to tylko ogólny dokument, z którego tak naprawdę niewiele wynika i można bez niego żyć. Brak jego aktualizacji wskazuje natomiast na marazm w resorcie. 

Trochę gorzej, że w planach resortu nie ma nic na temat nowelizacji megaustwy telekomunikacyjnej, która ma wdrażać na polski grunt GIA (Akt o infrastrukturze gigabitowej). Mało prawdopodobne jest, że rząd przyjmie nowelizację ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych w tym roku, co było zapowiadane we wrześniu. Czy to jednak oznacza, że w przyszłym roku nie doczekamy się nowelizacji megaustwy?

Zamiast tego w planach resortu pojawiła np. informacja, że resort będzie realizował projekt „Redukcja Kosztów Budowy Sieci Szerokopasmowych MC DT na lata 2024-2029” w ramach FERC. Z ciekawości sprawdziłem co to jest, bo aż wstyd, przyznaję, że wcześniej nie kojarzyłem tego działania. Okazuje się, że jest to mały projekcik w ramach pomocy technicznej FERC o wartości 1,3 mln zł, którego celem jest sfinansowanie wydatków na wynagrodzenia osobowe wraz z pochodnymi pracowników realizujących to przedsięwzięcie. Na czym ono polega? W jego ramach resort publikuje w sieci takie ulotki, jak „Dostęp do szerokopasmowego internetu w domu jednorodzinnym”,Przyszłość Twojej gminy jest szerokopasmowa!” czy „Zgłoś pustostan i pomóż w rozwoju internetu!”.

Czy fajnie i przekonywująco brzmią te tytuły? Zachęcają do ich lektury? Osobiście mam wątpliwości, czy takie ulotki rzeczywiście przekładają się rzeczywiście na redukcję budowy sieci szerokopasmowych (i czy ktoś je w ogóle czyta) i czy musi to kosztować aż 1,3 mln zł. Ale OK, być może warto wspierać finansowo pracowników resortu cyfryzacji, by zwiększyć ich motywację, dynamikę i skuteczność ich działania.

A czego jeszcze brak w planach resortu cyfryzacji na przyszły rok? Na przykład podjęcia działań, by zmobilizować operatorów do pokrywania głównych szlaków transportowych w Polsce zasięgiem sieci 5G, umożliwiającym efektywne korzystanie z internetu w pociągach i samochodach. To zresztą wpisuje się w strategię UE i musi smucić, że resort cyfryzacji o tym nie pamięta w oficjalnym dokumencie. A przecież – jak to mu doskwiera na trasie Katowice-Warszawa, swego czasu skarżył  się nawet jeden z obecnych wiceministrów cyfryzacji. 

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.