REKLAMA

Na bezdrożach rozważań o POPC

Warunki finansowe.

Są przede wszystkim dwa:

a) CAPEX i OPEX – czyli koszty budowy oraz utrzymania sieci,

b) Budżet POPC oraz stosunek POPC do NPS i EAC.

Pierwszy czynnik preferuje dziś sieci radiowe. Zarówno z uwagi na niższe koszty budowy, jak i brak opłat za pas drogowy (oraz innych opłat za eksploatację liniowej infrastruktury telekomunikacyjnej). Rozwiązaniem na korzyść bardziej wydajnych sieci stacjonarnych jest tu jednak:

a) w zakresie kosztów budowy – cyfryzacja zasobów geodezyjnych, efektywne wdrożenie dyrektywy kosztowej oraz zniesienie biurokratycznych, kosztownych barier inwestycyjnych,

b) w zakresie utrzymania sieci – obniżka lub zawieszenie naliczania danin publicznych (za zajęcia pasa drogowego oraz podatku 2 proc. od infrastruktury) i np. uregulowanie opłat za podbudowę słupową.

Ponadto należy wskazać wyraźnie, iż na obszarach bardziej zurbanizowanych efektywność inwestycji kablowych rośnie, a pojemność transmisyjna rozwiązań optycznych zapewnia możliwość obsługi abonentów, którzy po prostu "nie zmieszczą się" w przestrzeni radiowej. W takim przypadku więc o wyborze projektu do realizacji w ramach POPC decydować powinna nie najniższa cena, a celowość wybranych rozwiązań.

Druga kategoria warunków finansowych "umyka", mam wrażenie – świadomie, większości zwolenników rozwiązań radiowych. Tymczasem to warunek kluczowy i szczęśliwie na 3. posiedzeniu KM POPC po raz pierwszy MAiC w swojej prezentacji się z nim zmierzył. Napisał, że środki z POPC stanowią jedynie część środków niezbędnych do osiągnięcia celów NPS. Fakt ten jest oczywisty, ale należy mieć nadzieję, iż wyartykułowanie go przez MAiC wymusi rzeczową dyskusję i z administracją, i z rynkiem odnośnie sposobu sfinansowania 100-procentowej dostępności internetu szerokopasmowego w Polsce do końca bieżącej perspektywy finansowej. Wbrew twierdzeniu m.in. Piotra Woźnego – tego celu nie zapewnią środki z POPC. Powiem więcej – nie powinny zapewnić. To są wyjątkowe środki, których celem jest budowa twardej infrastruktury dostępowej, a nie sprzedaż usługi dostępowej o dowolnych parametrach. Dobrym przykładem są tu sieci satelitarne. Tutaj infrastruktury dostępowej w ogóle nie trzeba budować (chyba, że ktoś planuje wystrzelenie satelity), ale to nie są usługi NGA. A przecież właśnie następną generację sieci powinno w POPC chodzić, a nie o dzielenie finansowego tortu pomiędzy rynkowych graczy.

Od LTE po FTTH

Patrząc na rynek usług dostępowych w Polsce, poza środkami z POPC mamy szerokie spektrum możliwości finansowania inwestycji.

Zaczynając, wzorem Piotra Woźnego, od obszarów najsłabszych (kategoria 11) jestem niezmiennie przekonany, iż to właśnie częstotliwości radiowe 800 MHz powinny posłużyć zapewnieniu dostępu do internetu na obszarach najsłabiej zurbanizowanych. 800 MHz oferuje najszerszy promień pokrycia i najlepszą penetrację z gamy częstotliwości LTE. Aukcja częstotliwości daje przy tym, z jednej strony, wąskiej grupie operatorów wyłączność na wykorzystanie częstotliwości, z drugiej zobowiązuje ich do wykorzystania w dostępie szerokopasmowym, z trzeciej wreszcie narzuca