REKLAMA

Operator kablowy i mobilny w jednym? Trudna do połączenia mieszanka

Z 15-letnią rezerwacją na pasmo 900 MHz związane były zobowiązania, takie jak udostępnienie pasma operatorom MVNO, dostępność do kwietnia 2019 r. usług głosowych dla 98 proc. mieszkańców kraju oraz usług mobilnej transmisji danych dla 60 proc. mieszkańców do kwietnia 2021 r.

W posiadanie bloków pasma w dwóch kolejnych zakresach RCS&RDS wszedł w 2015 r. Najpierw w sierpniu – za 6,6 mln euro – odkupił od firmy 2K Telecom 30 MHz w zakresie 2600 MHz (rezerwacja ważna do 2029 r.), a potem w październiku, w aukcji, zdobył 10-letnią rezerwacją na 50 MHz w paśmie 3,7 GHz.

Pasmo kupione od 2K Telecom pozwoliło w październiku 2015 r. uruchomić usługi LTE w 12 miastach. Kolejne 15 miast zasięgiem zostało objętych w IV kwartale 2015 r. W październiku 2016 r. do świadczenie usług 4G RCS&RDS zaczął używać pasmo 2,1 GHz.

Obecnie RCS&RDS świadczy usługi 3G i 4G, a na niektórych obszarach 2G i 4G. Od lipca 2019 r. operator, wykorzystując zakres 3,7 GHz, świadczy usługi 5G, które dziś dostępne są w 14 miastach, w tym w Bukareszcie, Cluj-Napoca, Brasov, Timisoarze i Konstancy.

Rumuński operator ma ok. 5 tys. stacji bazowych, z których 87 proc. wyposażonych jest w sprzęt LTE. W zasięgu jego sieci 3G jest ok. 99,5 proc. mieszkańców kraju, a w zasięgu działającej z wykorzystaniem zakresów 2,1 GHz i 2,6 GHz sieci 4G – ponad 87 proc.

Dzięki uruchomieniu wiosną 2014 r. usług w paśmie 900 MHz i uzyskanemu w tym samym czasie roamingowi krajowemu Digi Mobile w trzy lata podwoił liczbę obsługiwanych SIM. Od połowy 2017 r. ich liczba oscyluje w okolicy 3,4 mln.

W końcu marca br. operator obsługiwał 3,48 mln SIM. Większość z nich zdobył dzięki usłudze przenoszenia numerów. RCS&RDS twierdzi, że jest krajowym liderem MNP. W latach 2008-2019 do sieci operatora przeniesiono łącznie 2,1 mln SIM, a w samym 2019 r. – 338 tys. z 895 tys., które wówczas w Rumunii zmieniły operatora.

Na Węgrzech bez pośpiechu i z kłopotami

Sukcesu z Rumunii nie udało się powtórzyć Digi na węgierskim rynku komórkowym. Operator przez lata był na nim obecny, jako reseller usług mobilnej transmisji danych węgierskiego Telenora (umowa wygasła w czerwcu 2019 r.). Dopiero od roku oferuje usługi we własnej sieci.

W końcu marca Digi obsługiwał 122 tys. SIM – blisko ośmiokrotnie więcej niż rok wcześniej. W porównaniu z grudniem 2019 r. ich liczba wzrosła o 23 tys.

Digi Hungary pierwsze zasoby pasma – blok 2x5 MHz w zakresie 1800 MHz – uzyskało we wrześniu 2015 r. Pasmo kosztowało firmę 32,6 mln euro, ale 15-letnia rezerwacja przez dłuższy czas leżała odłogiem. Dopiero w maju ub.r. operator uruchomił usługi z wykorzystaniem własnej sieci. Świadczy je w technologii 4G i 2G (usługi głosowe).

W końcu ub.r. w węgierskiej sieci działało 1,7 tys. stacji bazowych, a operator obsługiwał – na zasadzie testów konsumenckich – 99 tys. SIM. W I kwartale br. liczba SIM wzrosła do 122 tys. W zasięgu sieci było ok. 78 proc. mieszkańców Węgier.

Poza pasmem 1800 MHz najmniejszy węgierski MNO ma także 20 MHz blok z zakresu 3800 MHz, który kupił za 820 tys. euro. Ta rezerwacja jest ważna do 2034 r.

Teoretycznie operator ma szanse na kolejne częstotliwości, ale prawdopodobieństwo, że je uzyska jest nikłe. We wrześniu 2019 r. Digi został z wykluczony z udziału w aukcji, w której regulator rozdzielił 15-letnie rezerwacje z zakresów 700 MHz, 2100 MHz i 3,6 GHz. Digi zapowiedział, że będzie walczył na drodze prawnej z decyzjami węgierskiego regulatora.