REKLAMA

Operatorzy będą walczyć o rynek smart cities

Projektów z zakresu inteligentnych miast będzie w Polsce szybko przybywać. Każdy z nich to miliony złotych. Operatorzy widzą w tym szanse na dodatkowe źródło przychodów. Problem w tym, że o zlecenia będą konkurować z plejadą firm IT, które są bardzo groźnymi konkurentami.

Rozwiązania smart city mają poprawić komfort mieszkańców polskich miast.
(źr.TELKO.in)

Działające w Polsce telekomy chcą być liczącymi się graczami w obszarze rozwiązań dla inteligentnych miast. Nisza wydaje się atrakcyjna. Idea smart cities, to modne hasło nośne przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Co ważne, samorządy mogą (i zapewne będę mogły w przyszłości) korzystać z funduszy unijnych na realizację tych celów. Tym bardziej perspektywy wydają się obiecujące.

Wyzwaniem jest, że chrapkę na takie projekty mają też firmy z branży IT. I są to globalne koncerny, jak Cisco czy IBM, duże polskie firmy, jak Asseco czy Comarch, ale i mniejsze  takie jak olsztyński Sprint (firma znana też z obszaru budownictwa telekomunikacyjnego), który kilka tygodni temu podpisał umowę na rozbudowę systemu Inteligentnego Systemu Transportowego z władzami Olsztyna. Wartość tego projektu to niemal 11 mln złotych, z czego ok. 80 proc., to dofinansowanie unijne.

Dziś polskie miasta, które mówią o wdrażaniu koncepcji smart cities najczęściej decydują się właśnie na realizację inwestycji z zakresu transportu miejskiego. Potwierdza to przykład Wrocławia, gdzie najwięcej projektów smart city dotyczy tego właśnie obszaru. Jest ich kilkanaście. Jak tłumaczą we Wrocławiu, celem jest zwiększenie mobilności, czyli przemieszczanie się w sposób wygodny, szybki i bezpieczny, z „wykorzystaniem najnowocześniejszych technologii". Istotna jest również dbałość o środowisko naturalne. Wśród takich projektów „inteligentnego transportu" są m.in. Wrocławski Rower Miejski, Wrocławski System Ładowania Pojazdów Elektrycznych, Rozbudowa węzłów przesiadkowych komunikacji zbiorowej we Wrocławiu, Urban Card – Wrocławska Karta Miejska czy Inteligentny System Transportowy.

Dominację  w Polsce projektów z zakresu transportu we wdrożeniach smart city potwierdza dr Dorota Sikora-Fernandez z Katedry Zarządzania Miastem i Regionem Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego, która w zeszłym roku komentowała wyniki raportu IESE Cities in Motion Index 2017. Wynikało z niego, że tylko dwa polskie miasta zakwalifikowały się do pierwszej setki najbardziej inteligentnych miast świata. Warszawa została sklasyfikowana na 54. miejscu zestawienia, a Wrocław na 95 (co także pokazuje, że polskie miasta mają co nadrabiać i tym samym nisza smart city może być atrakcyjna dla telekomów). Według Doroty Sikory-Fernandez, w Polsce dopiero stawiamy pierwsze kroki w dziedzinie inteligentnych miast i więcej się o tym opowiada i obiecuje, niż rzeczywiście robi. 

T-Mobile wkracza do gry

Z przytupem do walki o ten rynek ruszyło T-Mobile, podpisując porozumienie o realizacji projektu smart city z władzami Kazimierza Dolnego w woj. lubelskim.

W Kazimierzu Dolnym pokażemy w praktyce, jak wygląda inteligentne miasto. Nie będziemy robić nic wycinkowo, a zaprezentujemy rozwiązanie całościowe – zapowiada Andreas Maierhofer, prezes T-Mobile Polska.

T-Mobile traktuje ten projekt strategicznie. Ma to być wzorcowe wdrożenie smart city. Projekt jest na tyle ważny, że operator sam pokryje koszty. Jak duże one są? Tego prezes T-Mobile nie chce ujawniać. Burmistrz Kazimierza Dolnego Andrzej Pisula mówi tylko, że są „znaczne" i gdyby miasto samo chciało wykładać środki, projekt trwałby co najmniej 4-5 lata. T-Mobile zaś chce go zrealizować bardzo szybko. Efekty mają być widoczne już wiosną przyszłego roku.