REKLAMA

Orange przekroczy plany zasięgowe dla POPC

Przekonanie, że to jest wspólne przedsięwzięcie istotne dla mieszkańców.

A terminy projektów powinny być jakie? 4 lata? 5 lat?

Dla KPO takie terminy nie są możliwe. Program ma się zakończyć w połowie 2026 r. Niech nawet umowy o dofinansowanie zostaną podpisane w I połowie 2023 r., to minie jeszcze kilka miesięcy do wyłonienia wykonawców, od którego to momentu liczy się termin projektu. Realnie będzie więc najwyżej tyle czasu, ile było w POPC. To jest maksymalny termin dla KPO i taki powinien zostać przyjęty.

A dla FERC?

Dla FERC uzasadniony i realny byłby termin 48-miesięczny.

Kolejna sprawa to poziom dofinansowania. 4. konkurs POPC pokazał, że zaproponowana dotacja nie zawsze gwarantuje ekonomiczną opłacalność inwestycji. Na wielu obszarach w ogóle nie było wniosków o dofinansowanie. Szczególnie negatywnie wyróżniło się pod tym względem województwo warmińsko-mazurskie.

Tymczasem ceny wszystkiego rosną. Zwłaszcza po pandemii, która zakłóciła łańcuchy dostaw. Popyt na usługi ze strony beneficjentów 1.1 POPC śrubuje stawki firm budowlanych. Z tego wniosek, że poziom dofinansowania w nowych programach powinien być wyższy niż w POPC.

100 proc.?

W KPO tak to może wyglądać. Natomiast w FERC poziom dofinansowania ma być na tym samym poziomie, co w POPC. Problemem jest jednak nie tylko nominalna wartość dofinansowania, ale także katalog kosztów kwalifikowalnych (w nowym rozdaniu powinna być uwzględniona możliwość finansowania przyłączy – także dla istniejących dzisiaj zasięgów), czy też model przychodowo-kosztowy, który definiuje nakłady inwestycyjne i wielkość dotacji na obszarze wsparcia. Ten model zdecydowanie wymaga aktualizacji do bieżących cen towarów i usług.

W 4. konkursie POPC, Orange Polska musiał zrezygnować z trzech projektów w województwie pomorskim, ponieważ nie udało się znaleźć wykonawców, których oferty zmieściłyby się w kosztorysie ustalonym w umowie o dofinansowanie. Luka była poważna.

Warunki konkursów bazują na pewnych założeniach ekonomicznych, które zmieniają się w czasie. Zwłaszcza, że realizacja rozciąga się na lata. Jak to uwzględnić?

Zasadny byłby mechanizm indeksacji kosztów, który uwzględniałby wzrost cen. Takie mechanizmy obowiązują na przykład w realizacji inwestycji drogowych.

To oznacza, że instytucja wdrażająca musi zachować zapasowe środki, aby nimi uzupełnić dotację w związku ze wzrostem cen?

Prościej: wystarczyłoby uwzględnić inflację i dodać jej coroczny, prognozowany wskaźnik do bazowych kosztów danego projektu. I w takiej całkowitej kwocie przyznać dotację beneficjentowi.

A jeżeli realna wartość inflacji odbiegałaby od prognozy?

Uważam, że takie ryzyko musiałaby podjąć zarówno administracja, jak i beneficjent. Obie strony powinny pogodzić się z ewentualnymi efektami końcowymi. To i tak urealniłoby zasady realizacji projektów.

Pamiętam, że w projektach POPC była możliwość zyskania dodatkowych punktów za zwiększenie wkładu własnego beneficjenta i obniżenie nakładów publicznych.

Był taki mechanizm i był wykorzystywany przez wnioskodawców, aby zwiększyć szansę uzyskania dofinansowania.

Czyli maksymalizacja dotacji niekoniecznie jest główną przesłanką działań beneficjentów. Mówię to w kontekście problemu indeksacji kosztów, ale również zastanawiam się, czy taki mechanizm redukowania wkładu publicznego mógłby działać w nowych projektach? Jak zwiększać wkład własny, skoro wszystko drożeje i koszty projektów stają się problematyczne?

Jestem zdania, że wszędzie tam, gdzie projekt będzie obejmował białe plamy, byłoby trudno zastosować taktykę zwiększenia wkładu własnego beneficjenta. Jeżeli jednak konkurs będzie obejmował obszary szare, lub miks obu obszarów, to taki mechanizm konkurencyjny mógłby działać. Oczywiście dużo zależy od przyjętego wskaźnika minimalnego pokrycia siecią danego obszaru: czy wyniesie 50 proc., 70 proc., czy nawet 100 proc., bo to określi dla beneficjenta poziom finansowego ryzyka podjęcia projektu.

Jak to jest z tym sławetnym dogęszczeniem sieci. Wydawałoby się, że beneficjenci mogą relatywnie tanim kosztem budować dostęp, ponieważ sieć dystrybucyjną współfinansuje państwo.

Dogęszczenia sieci jest już realizowane, ale priorytetem jest realizacja uzgodnionego z CPPC zasięgu.