REKLAMA

Playa walka o przychody i klientów w czasach zarazy

Obostrzenia związane z pandemią COVID-19 spowodowały, że Play zaczął sprzedawać mniej telefonów. Tąpnięcie było poważne, bo zakupy spadły o 40 proc. w stosunku do pierwotnych oczekiwań. Operator potrafił jednak to z nawiązką zrekompensować zwiększeniem wpływów ze świadczonych usług. Ciągle udaje mu się też zwiększać bazę klientów.

Wyniki za I kwartał Play ocenia jako solidny początek roku
(Źr. Telko.in)

W I kwartale tego roku przychody Play sięgnęły 1,74 mld zł, co oznacza 3,5 proc. wzrost w stosunku do tego samego okresu rok wcześniej. Przy czym operator zwiększył wpływy ze świadczonych usług o 7,8 proc. (z 1,27 mld zł do 1,37 mld zł), a zanotował spadek ze sprzedaży urządzeń i z innych źródeł o 9,7 proc. – do 377,4 mln zł..

Operatorowi spadł o 2,7 proc. zysk netto: z 214 do 208 mln zł, ale wskaźnik skorygowanej EBITDA sięgnął 607 mln zł, co oznacza wzrost o 5,3 proc. w skali roku. To ostatnie Play tłumaczy  m.in. spadkiem kosztów krajowego roamingu (ogranicza stale jego wykorzystanie), zmniejszeniem kosztów na pozyskiwanie klientów oraz poprawą marży na usługach (trzeba jednak pamiętać, że w skonsolidowanym sprawozdaniu za I kwartał zawarte są też wyniki przyjętej w ubiegłym roku grupy 3S).

Na koniec marca Play miał 15,2 mln użytkowników usług, co oznacza niewielki 1,1 proc. wzrost w stosunku do marca ubiegłego roku. W tej liczbie blisko 10 mln to klienci abonamentowi (65,6 proc. bazy), a 5,2 mln to użytkownicy kart pre-paid. W liczbie obsługiwanych kart abonamentowych Play wydziela segment M2M i podaje, że na koniec I kwartału 2020 obsługiwał 132 tys. kart M2M, co oznacza 10,9 proc. wzrost przez rok.

Play oddzielnie podaje liczbę aktywnych klientów, którą szacuje na blisko 12,6 mln, z czego 9 mln to klienci abonamentowi, a 3,6 mln użytkownicy pre-paid. Operator podkreśla też, że udaje się mu się zwiększać bazę klientów dzięki dobremu stosunkowi ceny do jakości oferowanych usług oraz „świetnej” sieci dystrybucji.

Średnie ARPU wzrosło do 33,8 zł (+4,7 proc. r/r), natomiast ARPU kontraktowe: do 39,2 zł (+3,7 proc.), co jest efektem zaaplikowanych klientom ubiegłego roku podwyżek cen usług w ramach strategii „więcej za więcej”. Operator podkreśla też w sprawozdaniu, że udaje mu się utrzymać stosunkowo niski wskaźnik rezygnacji (churn) na poziomie 0,75 proc. w usługach abonamentowych (churn spada również z powodu epidemii, ponieważ warunki sanitarne nie zachęcają abonentów do wizyt w salonach sprzedaży).

Procentowo imponujący wzrost zanotował Play, jeśli chodzi o sprzedaż usługi telewizyjnej TV Box, bo aż o 577 proc. w skali roku. Jednak w bezwzględnych liczbach wygląda to ciągle mizernie, bo oznacza wzrost z małej bazy 7 tys. do 47,3 tys. Wydaje się, że decydujące dla przyszłości tej usługi będą najbliższe miesiące, bo w kwietniu operator, żeby ją rozruszać, ogłosił promocję i oferuję ją za 10 zł miesięcznie. Dodatkowo, aby z niej skorzystać nie trzeba być abonentem sieci Play.

Wolne przepływy pieniężne (po uwzględnieniu płatności leasingowych) wyniosły 340,7 mln zł, czyli wzrosły o 89 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2019 r. Nakłady inwestycyjne w ujęciu gotówkowym w pierwszym kwartale sięgnęły 156,5 mln zł, o 34 proc. mniej niż przed rokiem. Play tłumaczy, że to głównie z powodu braku przesunięcia płatności z IV kw. 2019 r.