REKLAMA

Po co zawracać głowę sobie i innym?

Zastanawiam się, po co Netia składała wnioski konkursowe na szesnaście obszarów, skoro umowę o dofinansowanie chce podpisać – najwyżej – na osiem. Czy przez sześć miesięcy od naboru wniosków w 2. konkursie POPC warunki inwestowania zmieniły się tak radykalnie?

Oczywiście, Netii i każdemu innemu zwycięzcy wolno nie podejmować zobowiązania i nie podpisać umowy o dofinansowanie. Można zrozumieć, że spółka nie chce ponosić nadmiernego ryzyka inwestycyjnego.

Gdyby jednak wszystko skalkulowała sobie w ubiegłym roku, to zaoszczędziłaby czasu samej sobie oraz instytucji zarządzającej programem (a to już są pieniądze podatnika!). Konkurentom na poszczególnych obszarach konkursowych zaoszczędziłaby niepewności – mają, czy nie mają dotacji. Zaoszczędziłaby zawiedzionych nadziei abonentom na obszarach, na których w miejsce Netii nie wejdzie nikt inny. A proszę mi wierzyć, niektórzy klienci czekają na efekty inwestycji z POPC.

Wiem, że dane o pokryciu białych plam infrastrukturą są dziurawe, jak rzeszoto. Wiem, że sporo danych o już osieciowanych punktach adresowych napłynęło dopiero trakcie konkursu. Wiem, że w tym samym czasie realizowane były także – nie zgłaszane wcześniej – komercyjne inwestycje. Rzeczywiście zaktualizowana ocena możliwości sprzedaży usług w nowych sieciach dostępowych mogła wypaść gorzej, niż w zeszłym roku.

Orange ma znacznie większy zasięg infrastruktury szkieletowej i agregacyjnej, niż Netia. Ma własną podbudowę słupową. Z pewnością łatwiej wyliczyć mu opłacalność inwestycji w tej samej białej plamie, z której Netia rezygnuje (co również oznacza, że jeżeli Netia wygrywała na danym obszarze z Orange, to zapewne „poszalała” z którymś z ocenianych parametrów). Może dlatego Orange – w przeciwieństwie do Netii ­– nie wycofuje się z obszarów, na które składał wnioski.

Dygresja: ciekawe, jaka będzie polityka spółek z grupy InfraCapital/Nokia, które nie mają żadnych zasobów sieciowych, wszystko muszą kupić lub wybudować, a business case opierają na działalności hurtowej (chyba)? Czy aktualizacja danych o sieci też spowoduje, że będą się wycofywać z POPC?

Wracając jednak do Netii... Sam potrafię wyliczyć kolejne argumenty, dla których operator może się wycofywać z konkursu. Dziwię sie tylko, po co do niego przystąpił? Kieruje mną też chyba rozczarowanie, bo liczyłem, że Netia „znów wielką będzie”, a efektowny udział w 2. konkursie był po temu przesłanką. A tak: kiszka.

I natrętnie powracające pytanie, czy Netia sama wie, co chce robić na rynku?