REKLAMA

Konsolidacyjna presja na rynku TVK

– Oznacza to, że pula całkowitych przychodów jest mniej więcej stała. Nie oznacza to, że jedni nie mogą zyskiwać kosztem drugich. To jednak wymusza właśnie procesy konsolidacyjne. Wiadomo, że duży może więcej. W kontekście rosnącej presji na inwestycje w rozbudowę i modernizację sieci, nie powinno to zaskakiwać – mówi Paweł Olszynka.

Według niego, przejęcie Netii przez grupę Cyfrowego Polsatu nie poprawi humoru żadnemu z dużych konkurentów. Z Orange i UPC na czele.

Rynkowa sytuacja Vectry jest specyficzna ponieważ jej udziałowcy są inwestorami indywidualnymi. Ich zamiary mają istotne osobiste podłoże.

– Ewidentnie Grupa Cyfrowego Polsatu rośnie. Pokazuje, że ma inicjatywę i pomysł na biznes. Co ważniejsze, Netia  która od jakiegoś czasu zmaga się z erozją bazy klienckiej i w każdym kwartale walczy z pogarszającymi się wskaźnikami operacyjnymi  ma szansę wyjść ze swoistego „bocznego trendu” [stagnacja kursu akcji spółki na giełdzie – red.]. Problemy Netii były na rękę konkurencji. Teraz optyka się całkowicie zmienia, a aktywa tego operatora – jak choćby sieć o zasięgu ogólnokrajowym i obecność we wszystkich większych miastach – stały się naprawdę  „grającymi atutami”. Do tego dochodzi wciąż poważna baza abonencka. W mojej ocenie, to klasyczny przykład sytuacji, w której „dwa plus dwa”, to może nie od razu jest siedem, ale na pewno więcej niż tylko cztery – mówi Paweł Olszynka.

Prognozuje on, że w ciągu najbliższych lat analiza branży telekomunikacyjnej w Polsce ograniczy się do oceny sytuacji i perspektyw dla pięciu – maksymalnie sześciu – największych graczy.

–  Najważniejsze trendy, to pakietowa sprzedaż usług, konwergencja i wzajemne przenikanie się różnych segmentów rynku. Nie ma powodów by zakładać, że to się zmieni w kolejnych latach. Na rynku rywalizuje już w zasadzie każdy z każdym  –  podkreśla Paweł Olszynka.

Jeszcze szybciej?

Czy należy zatem oczekiwać przyspieszenia konsolidacji?

– Ostatnio bardzo dużo się wydarzyło, ale przecież rynek nie jest jeszcze zamknięty. Inea była wystawiona na sprzedaż i nie znalazła czysto strategicznego inwestora. Docelowo jednak taki właśnie scenariusz należy dla niej zakładać. Z dużych graczy o zasięgu regionalnym zostaje Toya, która ma ambicje wyjść poza swój rodzimy obszar. No i oczywiście wciąż jest Vectra. Gdyby zaś rozszerzyć spektrum rozważań, to mamy jeszcze nc+. Nie mówi się o fuzji platformy, ale właściciele nc+ widzą możliwości jakie daje sprzedaż pakietów i szukają takiej możliwości choćby poprzez współpracę z innymi operatorami –  zauważa Paweł Olszynka.

Także Konrad Księżopolski (szef działu analiz Haitong Banku) uważa, że dwie ostatnie duże transakcje –  UPC – Multimedia Polska oraz Cyfrowy Polsat – Netia –  przyspieszą konsolidację.

–  Rynek CATV cały czas pozostaje rozdrobniony i wydaje się, że prędzej czy później będzie się dalej konsolidował. Otwartym pytaniem pozostaje, jak po tych dwóch dużych transakcjach zachowają się tacy gracze, jak Vectra, Toya, czy chociażby T-Mobile lub Play? – mówi Konrad Księżopolski.

Nie ma on jednak wątpliwości, że decyzja Cyfrowego Polsatu spowodowała, że ten – już i tak mocny gracz rynkowy – staje się jeszcze mocniejszy. W gorszej sytuacji są podmioty o ograniczonej ofercie produktowej jak nc+, T-Mobile oraz Play.

– Play jednak kilka miesięcy temu podpisał umowę o współpracy z UPC, a T-Mobile zaczyna rozmawiać z Orange na temat hurtowego dostępu do sieci FTTx – mówi Konrad Księżopolski.

Według niego, efekty tych aliansów staną się mniej oczywiste, gdyż do walki o rynek włączy się Cyfrowy Polsat, który jest bardzo sprawnym operatorem z mocną oferta produktową i unikalną przewagą w stosunku do innych operatorów – produkuje i kontroluje kontent TV, który daje dziś większą przewagą konkurencyjną niż technologia.

Co ty na to Vectro?

W opinii Piotra Mieczkowskiego, sytuacja Vectry jest specyficzna ponieważ jej udziałowcy są inwestorami indywidualnymi.

– Nie mają perspektywy jak na przykład fundusz, który inwestuje w dane aktywo, by sprzedać je za 2, 3 czy 5 lat. Nie sposób zatem ocenić osobistych planów właścicieli z Trójmiasta. Pewne jest jednak, że nie zbudują kablowego imperium bez otwarcia się na duże kredyty oraz na kapitał z funduszy inwestycyjny, co zapewne musiałoby oznaczać zmiany w akcjonariacie – uważa Piotr Mieczkowski.