REKLAMA

Konsolidacyjna presja na rynku TVK

Czy można się spodziewać przyspieszenia konsolidacji?

Sądzę, że konsolidacja będzie podążać dwoma nurtami. Pierwszy z nich, to wielkie przejęcia, o których czytamy na pierwszych stronach gazet. Prawdopodobnie przez jakiś czas będziemy żyli wyłącznie trzema wspomnianymi transakcjami, bo nie należy spodziewać się w najbliższym czasie kolejnych dużych przejęć. Natomiast sporo będzie się działo w „drugim nurcie”. Mam tu na myśli przejęcia małych operatorów przez innych małych lub średnich operatorów. W wielu przypadkach skończyły się okresy trwałości projektów unijnych z poprzedniej perspektywy finansowej, więc niektóre sieci budowane po roku 2010 będą wystawiane na sprzedaż. Oczywiście, nie będą to transakcje znaczące w skali całego rynku, jednak spodziewam się, że liczba małych operatorów znacząco zmaleje.

Jak zmieni się sytuacja tych graczy?

Proces konsolidacji postępuje od początku istnienia rynku. Najpierw konkurowaliśmy między sobą, potem konkurentem stały się platformy satelitarne, a od kilku lat nasz klient zerka również w stronę operatorów komórkowych – w niektórych miejscach internet LTE jest całkiem dobrej jakości. W międzyczasie na rynku pojawili się operatorzy ISP, więc trudno o jeszcze większy poziom konkurencji. Według mnie, wszyscy są skazani na migrację w kierunku FTTH. Jeżeli ktoś nie pójdzie tą ścieżką, to czeka go los tych kolegów, którzy 20 lat temu przegapili pojawienie się technologii DOCSIS – i zostali zmarginalizowani na rynku.

Wydaje mi się, że czeka nas też rozwój oferty hurtowej. Zarówno rynek, jak i regulator dojrzeli, aby nie budować bezsensownie sieci nakładkowych. Ten, kto pierwszy okabluje światłowodem budynki i przedstawi rozsądną ofertę dostępu hurtowego, ten może spokojnie patrzeć w przyszłość.

 

Cyfrowy Polsat i Inea będą nadawać ton konsolidacji

Trzy pytania do Krzysztofa Czai, prezesa Fundacji Nasza Wizja i firmy Czajen, lokalnego ISP z Mielca

Krzysztof Czaja
 (źr. Fundacja Nasza Wizja)

Jak przejęcie Netii przez Grupę Cyfrowego Polsatu, dokonująca się akwizycja Multimediów przez UPC oraz zmiany w akcjonariacie Inei Pana zdaniem wpłyną na rynek telekomunikacyjny w Polsce?

Rynek telekomunikacyjny, zgodnie z tym co przewidywałem, zaczyna się konsolidować. Widać to wyraźnie pośród dużych graczy. Mali gracze też przyglądają się temu, co się dzieje na rynku i cały czas inwestują na lokalnych rynkach.

Z tych rynków trudno będzie ich wyprzeć. ISP powoli, ale bezustannie zwiększają udziały rynkowe na obszarze działania. Boleśnie przekonuje się o tym m.in. Orange ze swoim światłowodem. Część małych operatorów jest gotowa się sprzedać, ale propozycje ze strony dużych graczy są albo zwyczajnie bardzo niskie albo obliczone tylko na wyciągnięcie informacji o lokalnym rynku.

Jednocześnie ISP zaczynają organizować wspólne zaplecze technologiczne i biznesowe, by ograniczyć koszty bieżące i przygotować się do walki z dużymi operatorami.

Czy można oczekiwać jeszcze przyspieszenia konsolidacji?

Konsolidacja będzie postępować. Jak szybko, to zależy przede wszystkim od grupy Cyfrowego Polsatu i Inei. Wyraźnie widać, że te podmioty mają konkretny plany działania. Zakup Netii nie był przypadkiem. Netia posiada bardzo rozbudowany szkielet światłowodowy, na którym Polsat chce oprzeć swoje usługi. Niestety, poważnym problemem w przypadku tego operatora jest warstwa dostępowa, która nie ułatwia dotarcia z dobrymi jakościowo usługami do klienta.

Inea natomiast jako silny gracz w regionie Wielkopolski z dużym wsparciem ze strony Funduszu inwestycyjnego oraz innowacyjnym podejściem do koncepcji otwartych sieci ma szanse zbudować opozycję do grupy Zygmunta Solorza. Nie możemy również zapomnieć o Vectrze i UPC, choć ten ostatni podmiot  na skutek działań UOKiK ma coraz więcej kłopotów z konsolidacją.

Czy te wydarzenia zmienią sytuację ISP, np. w ich relacjach z dostawcami treści?

Myślę, że tutaj nie będzie zbyt dużej zmiany sytuacji. ISP płacą dużo więcej za treści niż duzi gracze. Te wysokie ceny powodują większą ochotę do konsolidacji. Jestem przekonany, iż dostawców treści w nie tak odległej perspektywie może dotknąć spadek przychodów.