REKLAMA

Rynek utrzymaniowy rośnie i będzie rósł

UKE obiecuje, że po aukcji 5G rozpocznie postępowanie na wolny blok w paśmie 800 MHz. A co z 700 MHz?

Z powodu sytuacji międzynarodowej ważne jest, jakie finalne rozwiązanie zostanie zaproponowane dla tego pasma przez nowelizację ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa.

Czy MNO myślą w kategoriach realizacji planu zapewnienia ogólnopolskiego zasięgu swoich sieci, czy w kategoriach corocznego uzupełniania zasięgu i pojemności?

To zależy od strategii rozwoju sieci i planów inwestycyjnych. Gołym okiem widać, że działania czterech MNO są odmienne. Play intensywnie buduje zasięg i stawia najwięcej nowych lokalizacji goniąc Orange i T-Mobile. Orange i T-Mobile mają mniejsze potrzeby odnośnie dostawiania nowych lokalizacji, ale także budują po kilkaset stacji rocznie i inwestują w dodatkową pojemność. Polkomtel jest trochę mniej aktywny.

Są też różne strategie zarządzania częstotliwościami. Polkomtel zrezygnował z wykorzystywania pasma 800 MHz, a z kolei Orange i T-Mobile mają plany odnośnie refarmingu pasma 900 i ogłosiły wstępne plany odnośnie wyłączania technologii 2G oraz 3G [nieidentyczne – red.].

Innym czynnikiem jest swego rodzaju konkurencja między technologiami. Załóżmy, że wreszcie odbędzie się aukcja i nastąpi przydział częstotliwości z pasma C. To spowoduje, że operatorzy staną przed kolejną decyzją, czy dalej budować zasięg w starych technologiach, czy może szybko rozbudować pojemność w nowym paśmie?

PARTNEREM KANAŁU JEST UPC POLSKA

Czy budowa sieci w paśmie C spowoduje konieczność tworzenia nowych lokalizacji?

Nie sądzę, aby w początkowej fazie inwestycji w 5G ktoś chciał budować nowe lokalizacje. Większość sieci 5G działa jeszcze w architekturze non stand-alone, która dla działania 5G wymaga też warstwy LTE. Początkowo 5G w paśmie C będzie współistnieć na jednej lokalizacji z 5G 2100 DSS [Dynamic Spectrum Sharing – red.] oraz z warstwami LTE. Przynajmniej jeżeli mówimy o podstawowych, pojemnościowych, zastosowaniach.

Standard 5G nie został jednak opracowany po to, aby dołożyć trochę więcej pojemności. Sednem są nowe funkcje, jak niskie opóźnienia i obsługa wielkiej liczby terminali. Wdrożenie tych funkcji może spowodować konieczność zagęszczania sieci. Mówimy jednak nie o klasycznych stacjach makro z wieloma warstwami i technologiami, tylko o pojemnościowych hotspotach wykorzystujących pojedyncze częstotliwości – o nadajnikach niewielkiej mocy i zasięgu kilkudziesięciu metrów instalowanych na przysłowiowych latarniach i wiatach przystankowych, działających w paśmie C lub w paśmie milimetrowym.

Ile tego może się pojawić?

To zależy od decyzji MNOs. Niektóre prognozy mówią o dwa, a może trzy razy większej ilości niż jest obecnie stacji makro.

Nie zapominajmy o sieciach kampusowych czy sieciach prywatnych, które stopniowo powstają, i które docelowo będą powstawać również z wykorzystaniem pasma C. Dla takich zastosowań 5G ma znaczącą przewagę nad starszymi standardami. Mówimy na przykład o halach fabrycznych, w których trzeba skomunikować kilka tysięcy zakończeń sieci z zachowaniem milisekundowych opóźnień.

Czy prywatne sieci 5G dołożą znaczący wolumen infrastruktury?

Zwiedzałem niedawno dużą fabrykę składającą się z kilkunastu hal produkcyjnych. Sieć prywatna w tej lokalizacji wymagałaby kilkunastu nadajników 5G w każdej z tych hal. Teraz pytanie, jak będziemy to liczyć? Czy każdą halę, jako jedną lokalizację sieci? Czy każdy nadajnik jako odrębną stację?

Tak, to kwestia metodyczna.

Właśnie. W Polsce jest co najmniej kilka tysięcy obiektów, w których prywatne sieci 5G mogłyby znaleźć zastosowanie.

Wróćmy do sieci operatorskich. Małych komórek 5G potrzeba 2-3 razy więcej niż stacji makro. To znaczy 20 tys. na każdą sieć?

Trudno ocenić dokładnie, ponieważ nie wiadomo dzisiaj jaki będzie model korzystania, ani jaka strategia obsługi rosnącą ruchu sieciowego. Poza tym mówimy o stanie w długiej perspektywie czasowej.

Małe komórki będą remedium na rosnący ruch? Nie sposobem na niskie opóźnienia?

W typowych warunkach miejskich (inaczej niż w sieciach prywatnych) nie widzę dużego zastosowania dla usług wymagających skracania opóźnień, przynajmniej do czasu kiedy nie pojawią się np. autonomiczne pojazdy.