REKLAMA

Sny o potędze z Exatelem w roli głównej

Kuriozalnie wygląda sprawa sprzedaży Exatela, o którego nabycie (jeśli potwierdzą się doniesienia dziennika Rzeczpospolita), mogą konkurować dwa państwowe podmioty NASK i Polska Grupa Zbrojeniowa. W tej sytuacji może warto urządzić aukcję i niech ona rozstrzygnie, komu przypadnie operator należący do Polskiej Grupy Energetycznej?

Żarty na bok, bo plany wobec Exatela – nie tylko ze strony dwóch potencjalnych nabywców, ale i prezesa spółki – są poważne. PGZ liczy, że dzięki Exatelowi będzie mogła odgrywać rolę w obszarze cyberbezpieczeństwa państwa, czy w zarządzaniu sieciami rządowymi. NASK i Ministerstwo Cyfryzacji mogłyby zaś wykorzystać operatora przy tworzenie Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej i jako ośrodek konsolidacji kulejących regionalnych sieci szerokopasmowych. Tym samym dać początek operatorowi z prawdziwego zdarzenia dla administracji.

NASK ma też odgrywać rolę w strategii cyberbezpieczeństwa państwa, gdzie także przydatny mógłby być Exatel. Swoje ambicje związane z „cybersuwernnością” i „repolonizacją” branży telekomunikacyjnej na bazie Exatela głośno wyrażał też Nikodem Bończa-Tomaszewski, obecny prezes operatora i zapewne też chciałaby mieć jakiś wpływ na przyszłość firmy.

Zainteresowanie Exatelem ze strony NASK, instytutu podległego ministerstwu cyfryzacji, jest o tyle ciekawe, że latem ubiegłego roku w wywiadzie dla serwisu cyberdefence24.pl minister Anna Streżyńska powiedziała, że jej resort popiera propozycję PGZ, aby Exatel odegrał wiodącą rolę w rozwoju cybertechnologii przez tę grupę. Pewne symptomy mogą wskazywać jednak, że od lata 2016 r. stosunki na linii Ministerstwo Cyfryzacji – Ministerstwo Obrony Narodowej mogły stać się bardziej szorstkie”.

Podczas konferencji PLNOG, Anna Streżyńska  przyznała, że półroczne opóźnienie w przyjęciu strategii bezpieczeństwa, to efekt trudnych negocjacji międzyresortowych, bo „niektóre ministerstwa” mają swoje ambicje. Stwierdziła jednak też, że to w kompetencjach jej resortu leży cyberbezpieczeństwo kraju w czasach pokoju. MON zaś przejmuje te sprawy w czasach wojny, czy innych nadzwyczajnych wydarzeń.  Z tego wywodu można wnioskować, że jednak Exatel powinien się znaleźć pod nadzorem resortu cyfryzacji.

Warto też przypomnieć, że mimo znanego uporu minister Streżyńska musiała zrezygnować z kandydatury generała Włodzimierza Nowaka na podsekretarza stanu odpowiedzialnego za cyberbezpieczeństwo. Zastrzeżenia wobec niego miał bowiem szef MON. Ostatecznie generał odszedł z resortu cyfryzacji i odnalazł się w T-Mobile Polska, gdzie w końcu będzie budował cyberbezpieczeństwo. Tyle, że już nie kraju, ale jednego operatora.

Jakie będą ostatecznie losy Exatela pokażą najbliższe miesiące. PGE chciałaby sfinalizować sprzedaż szybko, tj. do końca tego kwartału. Tygodnik „Wprost” podał, że straty netto operatora za ubiegły rok sięgnęły 25 mln zł. W przesłanym „Wprost” sprostowaniu  zarząd Exatela za bardzo z tym nie dyskutował, tylko zakwestionował drobne nieścisłości, np. że Exatel, to nie instytucja państwowa a spółka akcyjna. Sprostowanie nie negują tezy postawionej w artykule, że w Exatelu dzieje się źle.

Jasne jest też, że by Exatel mógł pełnić należycie rolę w systemie cyberbezpieczeństwa państwa, czy też funkcję operatora sieci administracji państwowej i lokalnej, konieczne będą duże inwestycje. To zajmie trochę czasu, więc jest miejsce na przykład na... zupełnie nową koncepcję, co zrobić z Exatelem.