Szybciej z tą aukcją

Ponieważ obie firmy współdzielą urządzenia RAN, to optymalnie byłoby dla nich zdobyć sąsiadujące bloki – to obniżyłoby koszt inwestycji w nowe nadajniki 5G, które dla węższego pasma są tańsze. To niejako skazuje obu graczy na starania o pasma C i D.

Para Play i Plus także mogą mieć interes by zdobyć sąsiadujące bloki. Wróciła bowiem do analizowanego już przed laty projektu współdzielenia RAN (jak to robią Orange i T-Mobile). Wcześniej się nie udało, ale dzisiaj presja na ograniczenie kosztów jest. Zachęcać też będzie Cellnex, który operuje infrastrukturą pasywną obu operatorów oraz nadajnikami Polkomtela. Dla Cellneksu RAN sharing Plusa z Playem, to oczywista korzyść, bo musi zmodernizować radiodostęp Polkomtela i chętnie wykorzysta potencjalne synergie ze współpracy z Playem.

Polkomtel ewidentnie oszczędza CAPEX (co widać choćby o liczbie lokalizacji sieci mobilnej), a Play potrzebuje środków na inwestycje w sieć stacjonarną, a to logicznie oznaczałoby dla nich bloki A i B. To byłby najbardziej logiczny układ ofert w aukcji, zwłaszcza – że wspomnieliśmy wyżej – różnice w zasięgach czterech bloków praktycznie nie mają dużego znaczenia. To jednak z drugiej strony powoduje także, że powyższa logika może nie zadziałać – skoro różnice w jakości i wycenie bloków nie są duże, to mogą dojść do głosu menedżerskie ambicje. To jest naszym zdaniem czynnik, który w najbardziej nieprzewidywalny sposób może wpłynąć na podniesienie wycen w aukcji. Drugim (powiązanym) elementem jest potencjalna tendencja do spowodowania, by konkurenci nie zapłacili zbyt tanio. To, jak wiadomo, także jest elementem aukcyjnej gry i dotyczyć może w szczególności bloków C i D. Niesie to co prawda ryzyko działań odwetowych i może doprowadzić do nieprzewidzianych wyników aukcji.

Gdyby decydował chłodny racjonalizm, to rozdział pasma C byłby dosyć prostą sprawą, która mogłaby się zakończyć w ciągu jednego dnia aukcyjnego.

Minimum co mogą chcieć osiągnąć (niektórzy) z licytujących, to by wyceny czterech bloków oddawały różnice zasięgowe, aby nikt nie mógł być oskarżany, że kupił blok z ograniczeniami za cenę bloku bez ograniczeń. W tej sytuacji ostateczne wyceny bloków A i B mogłyby by być o kilka procent wyższe od ceny wywoławczej, a ceny bloków C i D wyższe o kilkanaście procent.

Szkoda czasu na gierki

Realizacja powyższego – w zasadzie optymalnego – scenariusza wydaje się największa, jeżeli wszyscy czterej MNO złożą oferty wstępne i przejdą kwalifikację. W tym momencie stawką aktywnego (rzetelnego) udziału w postępowaniu staje się wadium w wysokości 182 mln zł. Po pierwszym postąpieniu w licytacji dochodzi depozyt w wysokości ok. 230 mln zł. Naszym zdaniem, już wadium stanowi kwot zbyt wysoką, aby opłacalne były gierki obliczone na przedłużanie lub sabotowanie aukcji.