Szybciej z tą aukcją

Regulator zapowiedział już bowiem, że takie ewentualne dodatkowe postępowanie oparte będzie na kryterium ceny (to może stanowić dla Polkomtela argument za udziałem w aukcji).

Podkopywanie aukcji

Chociaż w świetle przepisów Prawa telekomunikacyjnego postępowanie formalnie ruszyło, to wciąż nie może być gwarancji, że szczęśliwie się zakończy finalizacją aukcji i wydaniem decyzji rezerwacyjnych. I nie jest tylko dziennikarskie „szukanie dziury w całym”. Taką wątpliwość można usłyszeć od niejednego przedstawiciela podmiotów bezpośrednio zainteresowanych aukcją i jej szczęśliwym finałem.

Bezprecedensowa zwłoka w rozdziale pasma C i towarzyszące jej okoliczności powodują, że dzisiaj nikt nie jest pewien stabilności rozpoczętych procesów. A jest też dosyć oczywiste, że są na rynku podmioty, którym fiasko byłoby na rękę.

Bez twardych dowodów (a tych dzisiaj nie mamy) trudno wymieniać jakiekolwiek nazwy bez obaw o zarzut pomówienia. Jednak zainteresowanie postępowaniem polityków (o którym pisaliśmy niejednokrotnie) jest dla nas ewidentnym dowodem samego zjawiska, ponieważ nie ma według nas możliwości, aby interesowali się oni tak niszowym i relatywnie mało spektakularnym wydarzeniem bez zewnętrznej inspiracji. Ponieważ większość tego zainteresowania ma charakter krytyczny, to traktujemy to jako przejaw budowania negatywnej atmosfery wokół postępowania aukcyjnego.

Jak na razie, w tym swoistym przeciąganiu liny górą są organy odpowiedzialne za cyfryzację, czyli ministerstwo oraz regulator, które – naszym zdaniem – są dzisiaj zdecydowane przeprowadzić proces do końca. Nie są jednak samodzielnymi decydentami, czego dowodem kilkunastomiesięczne odwlekanie postępowania.

Z pewnością istnieją inne ośrodki decyzyjne, które są w stanie powiedzieć: „stop”. Pod warunkiem oczywiście, że potencjalne korzyści z anulowania aukcji przeważą nad mozołem i negatywnym wydźwiękiem. Naszym zdaniem, taką decyzję może podyktować wyłącznie nadzieja na jakiekolwiek zyski w zbliżających się wyborach parlamentarnych. Na pierwszy rzut oka wydaje się to absurdalne, ale przecież właśnie taka kalkulacja ma wstrzymywać skierowanie do parlamentu projektów Prawa komunikacji elektronicznej. Jeżeli przeciwnikom aukcji uda się zaszczepić u decydentów podobny pogląd odnośnie postępowania na pasmo C, to wszelkie scenariusze są możliwe.

Już w 2014 r. przy aukcji pasm 800 MHz i 2600 MHz – wbrew zwyczajom i spodziewaniom – odwołano postępowanie w związku z trudnościami w dostępie do dokumentów aukcyjnych. Kiedy postępowanie zostało już wznowione, na samym finiszu zmienione zostały regulujące aukcję akty prawne. W 2020 r. postępowanie na pasmo C zostało przerwane z uwagi na pandemię i na podstawie przepisów antykowidowych. Przy aktualnym poziomie „elastyczności” prawa żaden proces administracyjny nie wydaje się pewny.

Im szybciej jednak postępowanie aukcyjne będzie się toczyło, tym większa szansa na szczęśliwy finał.