REKLAMA

T-Mobile ma apetyt na rynek IT

Pozytywne efekty przejęcia GTS skłaniają T-Mobile do wchodzenia na nowe obszary rynku. Jedną z takich możliwości jest rynek IT. Jak mówi Artur Ostrowski, szef B2B w zarządzie T-Mobile Polska, nowe kompetencje można budować samodzielnie lub nabyć na rynku wraz z wyspecjalizowanym podmiotem. W nowych obszarach możliwe są dwucyfrowe wzrosty przychodów, podczas gdy w tradycyjnych produktach dla biznesu konkurencja (także cenowa), jest bardzo silna. Co ciekawe, T-Mobile notuje sukcesy tam, gdzie nikt dzisiaj nie podejrzewa dynamicznych wzrostów.

Artur Ostrowski
(fot.TELKO.in)

Jak definiujecie usługi ICT?

Artur Ostrowski, członek zarządu T-Mobile Polska, szef pionu B2B: To zależy od segmentu klientów. W ten zakres wchodzą usługi dostępowe, jak dostęp do internetu, IP VPN, czy prywatne APN. Do ICT zaliczamy również usługi kolokacyjne i przetwarzanie w chmurze. W obszarze usług głosowych, to także wirtualne PABX, czy usługi sieci inteligentnej. To są produkty ICT, które już widać w naszych wynikach. W przyszłości będzie w nich z pewnością widać również produkty z obszaru cyberbezpieczeństwa, czy Internet of Things. Wiążemy z nimi duże nadzieje.

Bazujecie na tradycyjnej ofercie, czy może w ciągu ostatnich 12 miesięcy wprowadziliście coś nowego?

To, co widać w naszych wynikach finansowych, to typowe dla rynku B2B produkty. Pracujemy jednak nad nowymi i będziemy je sukcesywnie wprowadzać do oferty.

Komunikat prasowy po publikacji sprawozdania za 2016 r. wspominał (bardzo ogólnie) o wzroście przychodów z usług B2B. Może coś więcej na ten temat?

Szczegółów nie mogę podać, ale wzrosty w niektórych segmentach były dwucyfrowe. Widać to szczególnie w obszarze usług, które do grupy T-Mobile wniósł GTS.

Na co szczególnie zwróciłby pan uwagę?

Paradoksalnie, na dostęp do internetu. Ten obszar na ogół nie kojarzy się ze wzrostami liczby klientów, czy wzrostami wartości przychodów, ale w T-Mobile jest inaczej. Wynika to ze strategii sprzedaży produktów GTS do bazy klienckiej T-Mobile. Osiągamy tutaj spore sukcesy.

Sprzedając stacjonarne usługi dostępowe, raczej odbieracie klientów konkurencji, niż pogłębiacie rynek.

Rzeczywiście, ten segment już nie rośnie dynamicznie pod względem bazy klienckiej, chociaż wyraźnie widać wzrost przepływności łączy, jakie kupują klienci.

W jakim stopniu obie bazy klienckie – GTS i T-Mobile – są dzisiaj nasycone usługami z „siostrzanego” portfolio?

Detali podać nie mogę, niemniej nasza strategia od początku zakładała przede wszystkim dosprzedaż usług GTS do klientów T-Mobile. Potencjał działań w tym kierunku był zdecydowanie wyższy, co wynikało z nieporównanie większej liczby klientów T-Mobile w porównaniu do bazy GTS.