UKE: to hurtownicy nie są zainteresowani budową systemu do wymiany informacji

Urząd Komunikacji Elektronicznej odniósł się błyskawicznie do dwóch kwestii poruszonych w dodatku hurtowym TELKO.in, a konkretnie w artykule „Nie ma róży bez kolców".

Witold Tomaszewski, rzecznik UKE: chciałbym skomentować dwa fragmenty z dzisiejszego artykułu:

 „Praktyka pokazuje, że nie będzie to łatwe, bowiem już w momencie gdy tworzył się rynek hurtowy mówiono o potrzebie stworzenia jednolitego interfejsu elektronicznego do wymiany informacji i składania zleceń. Do porozumienia w tej kwestii jednak nie doszło. Liczono tu też na Urząd Komunikacji Elektronicznej, bowiem w branżowych dyskusjach co chwilę pojawiały się głosy, że regulator powinien zaangażować się w budowę uniwersalnego systemu obsługi usług hurtowych w otwartych sieciach światłowodowych. To miałoby znacząco przyspieszyć proces standaryzacji tego ekosystemu. UKE jednak wcale do tego się nie pali.”

Witold Tomaszewski: Nie jest to prawda. W 2019 r. UKE, przy udziale E&Y, pytało rynek czy jest zainteresowany budową takiego systemu. Wtedy nawet byłyby na niego pieniądze. Rynek był przeciw (poza Fiberhostem). Temat wrócił pod koniec zeszłego roku na wniosek KIGEiT. Poprosiliśmy operatorów, żeby przyszli z pomysłem jak taki system ma wyglądać, co obejmować, jakie widzą źródła finansowania, żeby przyszli z jakimś schematem blokowym działania. Spotkanie odbyło się na początku roku, rynek niespecjalnie przyszedł z jakimś uzgodnieniem, obiecali dosłać szczegóły i do tej pory ich nie otrzymaliśmy. Czy to oznacza, że „UKE się do tego nie pali”, czy może rynek jako całość tego nie chce albo rzuca hasło na zasadzie „weźmy się i zróbcie”?

 „Za spory problem uważa on (Paweł Biarda z Nexery), że dzisiejszy mechanizm ustalania cen i bardzo długi proces zatwierdzania ich w UKE praktycznie uniemożliwia operatorom korzystającym prowadzenie akcji promocyjnych na infrastrukturze hurtowej, których elementem byłyby niższe ceny.” 

Witold Tomaszewski: Akceptację ofert z pewnością przyspieszyłaby kompletność składanych dokumentów oraz ich jakość – zdarzają się częste błędy w odnośnikach, załącznikach itp. Zmiana nie następuje przecież co kwartał, można by więc oczekiwać bardziej dopracowanych wniosków.