REKLAMA

UKE wolałby unikać sporów z firmami energetycznymi

Czy Urząd Komunikacji Elektronicznej jest gotów wesprzeć operatorów ISP w bardzo prawdopodobnych sporach z firmami energetycznymi w sprawie zmiany warunków umów (głównie obniżenia stawek za korzystanie ze słupów), by były one zgodne z zapisami lutowych decyzji regulatora rynku telekomunikacyjnego względem: Tauron Dystrybucja PGE Dystrybucja, Enea Operator, Innogy Stoen Operator i Energa Operatora?

Takie pytanie postawił Karol Skupień, prezes Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej, podczas Wirtualnego Kongresu Przedsiębiorców Telekomunikacyjnych przedstawicielowi UKE Tomaszowi Opolskiemu, naczelnikowi wydziału infrastruktury technicznej w Departamencie Regulacji.

– Liczę, że to będzie niepotrzebne – odpowiedział Tomasz Opolski.

Jednak zdaniem przedstawicieli KIKE te nadzieje UKE są mało uzasadnione. Ewelina Grabiec, radca prawny z ITB Legal, zwróciła uwagę, że już ma przykłady, kiedy firmy energetyczne odmawiają operatorem obniżenia stawek za słupy do poziomu z decyzji UKE. W ocenia Karola Skupnia, już około 100 operatorów przygotowuje się do wytoczeniem spraw firmom energetycznym w sprawie zmian stawek. Tomasz Opolski przyznał, że załatwienie takiej liczby spraw na zasadzie rozwiązywania sporów indywidualnych byłoby dla UKE nie lada kłopotem.

– Chodzi nam o to, by UKE po prostu wymagał od firm energetycznych stosowania się do zapisów decyzji, którą wydał. I by było to egzekwowane szybko, a nie trwało miesiącami, a za niesubordynację nakładał kary – mówił Karol Skupień.

Znamienia jest sytuacja firmy Leon z Rybnika, która już w ubiegłym roku otrzymała decyzję UKE ze stawką miesięczną 1,73 zł za możliwość korzystania ze słupów niskiego napięcia. Na wprowadzanie jej w życie czeka już jednak osiem miesięcy. Tauron zażądał m.in., aby decyzja była zaopiniowana przez Urząd Regulacji Energetyki, co trwa już kilka miesięcy.

– Dla nas miesięcznie oznacza to straty na poziomie 55 tys. zł. Te pieniądze moglibyśmy przeznaczyć na inwestycje. Niestety wyegzekwowanie tej decyzji okazuje się bardzo trudne – mówi Marcin Kuczera z Leona.