Umowa rBSA z Orange kopem w górę dla ISP z Raciborza

Fione nie tylko dzierżawi swą infrastrukturę Orange, ale zostało też jego partnerem technicznym. Wymagało to sporego zaangażowania ze strony pracowników firmy i wiązało się z pewnymi inwestycjami.

– Oczywiście nasi pracownicy techniczni musieli przejść odpowiednie szkolenie w Orange. Potem był okres przeprowadzania testowych instalacji pod okiem przedstawicieli Orange, którzy też sprawdzali u klientów, jak u nich działa uruchomiona przez nas usługa. Wszystko to trwało około 2-3 miesiące, zanim nasze ekipy monterskie zaczęły samodzielnie wyjeżdżać w teren do klientów i wykonywać instalacje – mówi Grzegorz Wilk.

A dokonane inwestycje? Fione zdecydowało się na oddzielne ekipy, które będą pracować tylko na potrzeby Orange, ponieważ proces podłączenia klientów u tego operatora ma swoją specyfikę i wiąże się z większą liczbą formalności, które muszą spełniać pracownicy Fione.

– W żadnym razie instalacja u klienta nie może „odbywać się na gębę”. Wszystkie rozmowy z klientami są nagrywane i trzeba wypełnić szczegółowy protokół – mówi Grzegorz Wilk. 

Do realizacji tych czynności Orange udostępnia partnerom aplikację Tęcza, z której pracownicy operatora korzystają przez smartfony.

Obecnie Fione na potrzeby podłączania do sieci klientów Orange ma trzy ekipy. W związku z tym musiała zatrudnić dodatkowo siedem osób, serwisanta, magazyniera (bo odbierany od klientów Orange stary sprzęt trzeba zinwentaryzować) oraz dyspozytorkę. Ta ostatnia pracowała wcześniej w Orange i zna dobrze procedury operatora. Pilnuje więc pracowników, aby dopełnili wszelkich formalności w trakcie i po instalacji usługi u klienta.

Oczywistym jest, że uchybienia czy spóźnienia wiążą się z karami umownymi. Dlatego też dyspozytorka nadzoruje ekipy w terenie i sprawdza, czy pracownicy podczas instalacji dopełnili wszystkich formalności. To okazało się skuteczne.

Naliczone do tej pory kary były symboliczne i związane tylko z zawieruszeniem w magazynie starych, zdemontowanych urządzeń.

 Z pewnością jednak wdrażając w naszej firmie standardy związane z rBSA wiele się też nauczyliśmy i przekonaliśmy, że czasami warto poświęcić trochę czasu na wypracowanie restrykcyjnych standardów, bo może to przynieść spore korzyści – podkreśla Grzegorz Wilk.

W zasięgu sieci Ostrog.net jest dziś około 15 tys. gospodarstw domowych, a jej saturacja przekracza 50 proc. Fione inwestuje w rozwój i coraz częściej decyduje się np. na inwestycje w centrum Raciborza, gdzie działa Vectra. Fione z góry zakłada, że spora część klientów kablówki może przejść na usługi pod marką Orange, bo ten operator ma większą siłę marketingową. Gdy wchodzi się na lokalizacje, gdzie trzeba odbierać klientów Vectrze, może to się okazać atutem.

– Oczywiście nie jest łatwo konkurować z Vectrą i jesteśmy tego świadomi. Traktujemy jednak te inwestycje przyszłościowo. Umowa rBSA z Orange jest w jakimś stopniu zabezpieczeniem biznesu – wskazuje Grzegorz Wilk.

I jak zapewnia, z perspektywy czasu w Ostrog.net nie żałują, że zdecydowali się na podpisanie umowy z Orange. To pozwoliło zwiększyć saturację sieci z 30 proc. do 50 proc. i generuje dodatkowe przychody dla spółki. Nie jest też tak, że lokalnemu ISP zaczęli odpływać klienci do większego operatora.