W co zagra NetNet?

Pytaniem otwartym jest, czy pojedynczą grupę stać na 2 x 20 MHz, które musi kosztować minimum 1 mld zł, a lekko licząc dwa razy tyle, jeżeli nie więcej. Tutaj można tylko gdybać. Wszelkie stereotypowe opinie o możliwościach finansowych poszczególnych uczestników aukcji wydają się obarczone dużą dozą błędu. Nie można mieć całkowitej pewności, jak spółki i ich udziałowcy oceniają wagę pasma 800 MHz i do jak wielkich ofiar są skorzy, aby je zdobyć.

5. Wykrwawić konkurencję.

Gdyby Poważny MNO nie wytrzymał konkurencji i musiał wycofać się z aukcji, to Tajemniczy Challenger mógłby wziąć na siebie ciężar dalszego licytowania tak, aby konkurenci nie zdobyli przypadkiem pasma zbyt tanio. Rola Tajemniczego Challengera nie jest jasna, więc żaden z konkurentów nie może mieć pewności, czy licytuje tylko, by podnieść wycenę, czy licytuje by wygrać blok. Bezpieczniej traktować jego oferty poważnie. Koniec końców nic nie zmusi Tajemniczego Challengera do odebrania częstotliwości, a odium nierzetelnego gracza nie ma dla tej spółki wielkiego znaczenia.

6. Zabójca aukcji.

To najbardziej radykalny pomysł, jaka może być rola Tajemniczego Challengera w aukcji. Spółka może długo przebijać oferty Poważnego MNO, a potem jego konkurentów. Może długo przenosić własne oferty pomiędzy blokami i przeciągać postępowanie. Nawet, jeżeli nie wykolei aukcji z powodów formalnych, to może ją skompromitować.

Oczywiście, nawet jeżeli ostatecznie Tajemniczy Challenger nie wystąpi o rezerwację, to taka taktyka nie jest bezkosztowa. Trzeba wyłożyć gotówkę na wadium. Depozyt także wymaga zaangażowania realnych środków finansowych, a ich pozyskanie kosztuje. Oferta na 500 mln zł wymaga 125 mln zł depozytu, oferta na 1 mld - 250 mln zł. Środki to niebagatelne, niemniej wobec informacji od dużych giełdowych spółek, jakie linie kredytowe mają do dyspozycji nie wydają się poza granicą możliwości podmiotu wspieranego przez Poważnego MNO.

Depozyt, chociaż zwrotny, kosztuje jednak realne pieniądze w postaci odsetek, albo nieco bardziej wirtualnego kosztu "utraconych korzyści", jeżeli angażować własne środki. Te koszty znowu nie są małe, ale jednak umiarkowane wobec wyceny pasma 800 MHz. Na rynku szacuje się, że oferta na 500 mln zł wymaga kosztów pieniądza (lub utraconych korzyści) na poziomie 5-6 mln zł. Można oceniać, że koszty pasma 800 MHz zaczną wykraczać poza ekonomiczny sens na poziomie 700-800 mln zł za jeden blok. Aby zablokować licytację na dwóch blokach należałoby zatem zabezpieczyć minimum 350-450 mln zł na depozyt, co kosztowałoby 17-22 mln zł. Jest kwestia dyskusyjną, czy wykolejenie aukcji może być warte takich lub większych pieniędzy.

Podsumowanie

Wszystkie z powyższych scenariuszy, jakie biorą pod uwagę uczestnicy aukcji można uznać za realne. Naszym zdaniem jednak wprowadzenie do aukcji dwóch podmiotów ma na celu przede wszystkim zrównoważenie domniemanej przewagi domniemanego konkurencyjnego aliansu rynkowego i elastyczne działanie w zależności od posunięć tych rywali. To byłoby spójne z zastrzeżeniami, jakie grupa Polkomtela/Cyfrowego Polsatu wysuwa od wielu miesięcy w związku ze współpracą rynkową Orange i T-Mobile.