A jednak obrona lokalnych monopoli…

Koronnym argumentem są konsekwencje „automatyzmu” dla operatorów korzystających, a przez to dla konkurencji i konsumenta, któremu ograniczy się możliwość wyboru dostawcy usługi. Do tego bowiem właśnie doprowadzi instytucja, iż milczenie operatora korzystającego jest równe jego odmowie.

Model regulacji jednak się zmienia

Pisząc poprzedni, a i obecny artykuł, zastanawiamy się dlaczego regulator zmienił zdanie, dlaczego teraz i na czyją korzyść to działa? Właściwie należy powiedzieć, że to jest zastosowanie różnych regulacji i sprzecznych uzasadnień w dwóch takich samych sprawach (obie dotyczą regulacji usługi BSA i LLU świadczonych z wykorzystaniem infrastruktury światłowodowej). Komentatorzy nie zastanawiają się nad tym aspektem, bo to doprowadziłoby to do tego samego wniosku, że regulator działa na rzecz operatorów udostępniających, a nie korzystających, czy na rzecz konsumentów.

Nie pisałyśmy stanowiska w ramach toczącego się postępowania administracyjnego, a krytycznej analizie poddałyśmy stanowisko Prezesa UKE – nie stron postępowania. Artykuł dotyczył bowiem zmiany modelu regulacyjnego, który – według nas – odbywa się na naszych oczach. Stanowiska stron w ramach toczących się postępowań administracyjnych, czy sądowych zależą bowiem od ich interesu. Z czego trudno robić im zarzut, co z pewnością mec. Wojciech Krupa, jako wieloletni pełnomocnik podmiotów gospodarczych w różnych sporach, wie lepiej, aniżeli my.

Mec. Wojciech Krupa, chcąc obronić swoje argumenty, przekierowuje uwagę czytelnika na jakoby mającą powstać nierówność między operatorami korzystającym w sytuacji wdrożenia zmian wynikających z oferty do umów dwustronnych w różnym czasie. Argumentuje, że dzięki automatyzmowi wszyscy gracze będą w takiej samej sytuacji. Dodatkowo dokonał nieuzasadnionego spłycenia naszej argumentacji, pisząc, iż „automatyzm” rozpatrywałyśmy „wyłącznie” przez pryzmat zmiany umowy polegającej na podwyższeniu cen. Tymczasem w naszym artykule o przypadku podwyżki cen napisałyśmy… jedno zdanie.

Autor nie wyjaśnia, dlaczego w sytuacji, gdy Prezes UKE wielokrotnie narzucał Orange Polska warunki ofert ramowych, to implementacja takich ofert nie musiała być szybka (praktyką było prowadzenie spraw przez kilka lat), ale implementacja warunków beneficjenta pomocy publicznej, który narzuca 11 proc. podwyżki opłat hurtowych (notabene nie spotykane w historii regulacji usługi BSA) ma następować szybko? Czy mec. Wojciech Krupa martwi się o dyskryminację podmiotów korzystających z sieci OPL? Co więcej, dlaczego jego zdaniem 11 proc. podwyżka jest korzystna dla operatora korzystającego i dla klientów końcowych? Nie wspomnimy już o tym, jak te podwyżki szybko przenieść do umów detalicznych?

Zasadniczo nie trzeba wykazywać, że rolą Prezesa UKE jest zastępowanie mechanizmów rynkowych zatem decyzje indywidulane zastępujące umowy pomiędzy przedsiębiorcami powinny naśladować warunki panujące na rynkach konkurencyjnych. Żaden z komentatorów nie przedstawił dowodów na to, że takie mechanizmy automatycznej zmiany umowy funkcjonują na rynkach komercyjnych, i czy którykolwiek z przedsiębiorców zgodziłby się na podpisanie takiej umowy w warunkach czysto biznesowych.