Bitwa o prawo do M&A

Byłoby to z punktu widzenia Orange korzystniejsze, bo rząd francuski w ostatnim czasie sygnalizował, że jeśli taka transakcja zwiększy inwestycje i nie spowoduje spadku liczby miejsc pracy, to jest skłonny na nią przystać. Rząd Francji jest – i po ewentualnej transakcji pozostanie – największym akcjonariuszem Orange i jak każdy akcjonariusz jest zainteresowany wzrostem wartości swojego aktywa.

Warto jednak zauważyć, że gdy Vivendi wystawił na sprzedaż SFR, to wybrał jako nabywcę Numericable, a nie Bouygues, bo bał się komplikacji w uzyskiwaniu zgód antymonopolowych. Z kolei ubiegłoroczne rozmowy o kupnie Bouygues Telecom przez Numericable SFR zostały przerwane po tym, jak francuski premier dał czytelny sygnał, że na tę transakcję nie będzie zgody Pałacu Elizejskiego. W żadnej z tych z tych spółek jednak francuski skarb państwa nie miał udziałów.

Szef Orange twierdzi, że dziś prawdopodobieństwo przejęcia konkurenta wynosi 50 proc. Podkreśla, że transakcja nie doprowadzi do wzrostu cen usług i nie spowoduje zmniejszenia zatrudnienia. Podkreśla, że transakcja musi kreować wartość dla Orange i zwiększyć inwestycje sektora telekomunikacyjnego.

Uzyskanie zgody na transakcje – bez względu na to czy będzie to zależało od Brukseli, czy od Paryża – wymagać będzie tzw. środków zaradczych. W grę wchodzi zarówno sprzedanie części infrastruktury sieci Bouygues Telecom, jak i odsprzedania części klientów przejmowanego telekomu. W grę wchodzi np. tania marka B&You, która należy do Bouygues, a także 1,7 mln klientów biznesowych tego operatora. Zainteresowanym zakupem B&You może być Numericable SFR, a także – co z punktu widzenia utrzymania konkurencji wydaje się bardziej atrakcyjne dla regulatorów – któryś z francuskich MVNO. Z kolei klientami biznesowymi – według dziennika „Les Echos” – interesuje się Coriolis Telecom, jeden z francuskich MVNO. Ten operator już na początku stycznia zaczął rozmowy w sprawie ich odkupienia. Infrastrukturą Bouygues mogą być zainteresowani zarówno dwaj pozostali operatorzy infrastrukturalni, a zwłaszcza Free Mobile, jak i któryś z francuskich MVNO.

Następni w kolejce

Na razie nie wiadomo, jakie mogłyby być środki zaradcze na francuskim rynku stacjonarnym, który również zostałbym dotknięty zakupem Bouygues Telecom. Konkurentami są przede wszystkim Numericable SFR oraz Iliad, właściciel sieci komórkowej Free Mobile.

Patrząc na warunki na jakich hiszpańskie Orange uzyskało zgodę na zakup Jazztel, można się spodziewać, że na sprzedaż zostałaby wystawiona część, albo nawet wszyscy klienci szerokopasmowego internetu Bouygues albo, że np. Orange ułatwi konkurencji dostęp do swojej optycznej sieci dostępowej. Sytuację komplikuje fakt, że Numerciable SFR wspólnie z Bouygues Telecom inwestują w budowę sieci światłowodowej, która do 2020 r. ma docierać do 2,9 mln gospodarstw domowych.

Jeśli Hutchison znajdzie kompromis z Komisją Europejską w sprawie brytyjskiego przejęcia można się spodziewać, że środki zaradcze dotyczące części mobilnej francuskiej transakcji będą bardzo podobne, jak w brytyjskiej. A w kolejce czeka jeszcze włoski operator komórkowy z grupy Hutchison, który w ub.r. ogłosił zamiar połączenia z innym włoskim operatorem komórkowym – Wind. Potem mogą przyjść kolejne transakcje w wyniku których zamiast czterech operatorów na krajowych rynkach zostanie trzech.