REKLAMA

Czekanie na Putina

Krajowy Plan Działań zmiany przeznaczenia pasma 700 MHz w Polsce po raz n-ty przypomina o problemach z międzynarodową harmonizacją zakresu 694-790 MHz, na których my chcemy mieć sieci 5G, a Rosjanie mają i chcą mieć emisje telewizyjne. Jedno z drugim jest ponoć nie do pogodzenia, bo stacje z obwodu kaliningradzkiego będą zakłócały NR700 na połowie obszaru Polski. Pytanie, które od pewnego czasu chodzi mi po głowie: a co z drugą połową kraju?

Nie oszukujmy się: żaden system mobilny nie ma ogólnopolskiego zasięgu. Albo są „najbielsze plamy” bez sygnału żadnej sieci, albo obszary bez zasięgu na wyższych częstotliwościach. Polkomtel i Play w ogóle nie mają zasięgu na 900 MHz w południowo-wschodnim kącie kraju. Dokładnie to samo szykuje się dla 5G, gdzie przecież nie będzie czterech bloków o ogólnopolskim zasięgu w paśmie 3.4-3.8 GHz. Czyli na niektórych obszarach 5G (czasowo) nie będzie dostępne w każdej sieci.

Wykorzystanie 700 MHz tylko na 50-60 proc. kraju byłoby doświadczeniem skrajnym. Czym jednak lepsze jest niewykorzystywanie tego pasma w ogóle od wykorzystania go choćby na połowie obszaru Polski? Mam pełną świadomość, że pod każdym względem: formalnym, komercyjnym i technicznym byłoby to trudne. Ba! byłoby nawet jak zadra w... kciuku. Ale nie wydaje się całkiem niemożliwe. Alternatywą jest tylko święty spokój i oczekiwanie na zmiłowanie Moskwy. Oraz zalegania pasma 694-790 MHz od połowy 2022 r., kiedy emisje telewizyjne zmigrują niżej, ale wciąż nie będzie można dokonać alokacji dla MNO.

U nas przywykło się myśleć o sprawie, jako próbce typowej rosyjskiej arogancji. Prawda jednak jest taka, że czy nas Rosjanie lubią, czy nie lubią, to są w swoim prawie i dyktują warunki. To my jesteśmy petentami. Poza tym – bez egocentryzmu. Nie sądzę, by chodziło o to, by nam dopiec. Rosjanie po prostu mają inne plany wykorzystania zakresu 700 MHz. Nie zmienią go dla nas – bez względu na sympatie i antypatie. W raporcie „Wdrożenie sieci 5G w Polsce” analizowaliśmy sytuację i wyszło nam, że z powodów czysto merytorycznych nie ma co liczyć na ustępstwa Rosji wcześniej, niż za kilka lat. Czy rzeczywiście musimy tyle czekać?

Dzięki wykorzystaniu pasma 700 MHz, gdzie to będzie możliwe, poza zwiększeniem pojemności sieci, widzę jeszcze taką możliwość, że problem z koordynacją międzynarodową stanie się realny, a nie abstrakcyjny, co może przynieść nieoczekiwane korzyści w relacjach międzynarodowych. Nie spodziewam się natomiast masowych migracji z Suwałk do Zielonej Góry, choć mieszkańcy Polski Wschodniej mogą się zastanawiać czemu to oni zawsze mają mieć gorzej.

Nie będę krył, że powyższy pomysł miałem okazję skonsultować z kilkoma osobami, z których zdaniem się liczę. I wszystkie uznały, że jest... głupi. Wysunęły owe osoby wiele racjonalnych argumentów przeciw geograficznemu szatkowaniu pasma. No i dobra. Może maja rację. Moją rolą jest stawiać pytania i wsadzać kij w mrowisko. Czekam na inne opinie. Może ktoś jest za?

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.

Postaw kawę autorowi