REKLAMA

Czy Orange jak walec rozjedzie kablówki?

Czy jednak w dłuższej perspektywie kablówki są w stanie przeciwstawić się ofensywie Orange, który atakuje je nie tylko technologią FTTH, ale i ofertą konwergentną?

– Orange niewątpliwie jest na fali, a inwestycje w światłowody, które tylko w ubiegłym roku pochłonęły jedną trzecią CAPEX-u operatora, przynoszą swoje efekty. Pół miliona łączy światłowodowych na koniec 2019 r., czyli ponad 40 proc. więcej niż rok wcześniej, każe się zastanawiać, czy nie warto kontynuować strategii zagęszczania sieci światłowodowej. Co bardzo istotne, Orange poprzez inwestycje w światłowody uciekł od rywalizacji typowo cenowej, charakterystycznej dla rynku kablowego. Co więcej, celuje też w lokalizacje teoretycznie mniej atrakcyjne, domy jednorodzinne, czy mniejsze ośrodki miejskie, gdzie może się pochwalić relatywnie najwyższym odsetkiem gospodarstw domowych korzystających ze światłowodów (20 proc., przy średniej na poziomie 12 proc.), w relacji do ogółu objętego zasięgiem sieci światłowodowej. Widać, że klienci są zainteresowani łączami stacjonarnymi gwarantującymi wysokie przepustowość –  mówi Paweł Olszynka, dyrektor dywizji ICT w firmie doradczej PMR.

Samo Orange podkreśla, że ponad 80 proc. przyłączanych klientów światłowodowych nigdy wcześniej nie korzystało z jego usług dostępowych. To zaś oznacza, że w istotnej części zabiera ich kablówkom. Orange nastawie się przy tym na długą rynkową batalię. Specyfiką polskiego rynku są dwuletnie kontrakty lojalnościowe, co działa jako czynnik spowalniający migrację klientów z sieci kablowych do jego sieci światłowodowej.  

Orange zresztą nie przez przypadek inwestycje światłowodowe zaczął od największych aglomeracji, gdzie wcześniej stracił klientów na rzecz kablówek, mających nad nim przewagę technologiczną i oferujących znacznie wyższe przepływności. Cel Orange był więc jednoznaczny – odzyskać klientów w długiej i ostrej walce. Teraz jednak inwestycje FTTH operatora docierają do coraz mniejszych ośrodków.

Paweł Olszynka, dyrektor dywizji ICT w firmie doradczej PMR, zauważa, że największe sieci TVK nadal konkurują przede wszystkim ceną,
 (źr. PMR)

–  Największe sieci TVK nadal konkurują przede wszystkim ceną. Działalność na najbardziej lukratywnych rynkach dużych miast ma swój niezaprzeczalny plus, ale są to też rynki najmocniej spenetrowane usługami, gdzie konkuruje każdy z każdym. Co więcej, z badań PMR wynika, że to właśnie w dużych miastach najszybciej rośnie odsetek gospodarstw domowych migrujących do modelu VOD-only, co wybija kablówkom z ręki mocny argument w postaci sprzedaży pakietów usług – zauważa Paweł Olszynka.

Samo Orange jednak jako główny oręż, które zamierza wykorzystywać w „krucjacie” przeciwko kablówkom także wskazuje na ofertę konwergentną. Bezwzględnie stara się wykorzystać m.in. to, że operatorzy telewizji kablowej albo w ogóle nie świadczą usług komórkowych lub świadczą je w bardzo ograniczonym zakresie i nie są na rynku mobilnym, jako MVMO, konkurencyjni.