Czy UKE wyciągnie właściwe wnioski z tegorocznej inwentaryzacji sieci?

Jednym z pytań, na które UKE musi sobie odpowiedzieć jest, czy wykorzystywany obecnie system IT do zbierania danych o infrastrukturze da się „załatać” na tyle, by go wykorzystać przy następnej inwentaryzacji sieci, która ma się odbyć jeszcze w tym roku. Po ostatnich doświadczeniach nie wszyscy w to wierzą. – PIT to gniot. I tyle w temacie – ocenia jeden z operatorów.

(źr. UKE)

Na postawione przez nas na początku lutego pytanie dotyczące inwentaryzacji infrastruktury telekomunikacyjne, czy Urząd Komunikacji Elektronicznej zbierze dane o sieciach do końca lutego, odpowiedzieć jest już znana i negatywna. Nie udało się, czego przyczyną w dużej mierze była niewydolność nowego systemu informatycznego do zbierania danych od podmiotów do tego zobowiązanych w Punkcie Informacyjnym do spraw Telekomunikacji (PIT).

W tym tygodniu operatorzy alarmowali, że PIT nie działa i nie przyjmuje danych. Co nie dziwi, sam UKE na razie nie chce podawać statystyk, ilu operatorów wywiązało się z obowiązku sprawozdawczego i co przyniosła tegoroczna inwentaryzacja. Jednak jeśli – jak urząd podawał wcześniej – do końca ostatniego weekendu skutecznie sprawozdało się 100 przedsiębiorców, a 700 zaczęło ten proces, to raczej urobek z inwentaryzacji 2022 r. na razie musi być dość marny, biorąc pod uwagę, że w tym tygodniu PIT danych już nie przyjmował. Przypomnijmy, że w 2021 r. dane o sieciach przekazało ponad 4 tys. przedsiębiorców telekomunikacyjnych, 2,8 tys. samorządów i 721 przedsiębiorstw użyteczności publicznej.

– Dane o swojej sieci wyeksportowałem do PIT z sukcesem w ubiegłym tygodniu. Jednak ich nie zatwierdzałem, bo na początku tygodnia chciałem dokonać jeszcze ostatnich uzupełnień. Niestety, to się już nie udało. Nie mogłem przekazanych danych też zatwierdzić – mówi jeden z lokalnych ISP.

Zapewne jest on w liczbie tych 700 przedsiębiorców, którzy proces inwentaryzacji zaczęli, ale nie jest do końca pewne, czy go ukończyli. Naszego rozmówcę uspokoiła trochę informacja, że dane można będzie poprawiać też w marcu. Sam UKE zaś w ostatni dzień inwentaryzacji uruchomił call center dla operatorów, by wspomagać ich w procesie sprawozdawczym.

Kłopoty UKE z tegoroczną inwentaryzacją nie były jednak specjalnym zaskoczeniem dla operatorów, którzy już od kilku tygodni wskazywali na duże niedoskonałości w udostępnionym narzędziu informatycznym i proponowali wydłużenie terminu przekazywania danych. Awaria systemu PIT w najgorętszym okresie tego procesu potwierdziła, że dobrze oceniali sytuację. UKE nie miał jednak możliwości zmiany terminu, bo to reguluje rozporządzenie. Użył jednak wybiegu z marcową dogrywką –  teoretycznie informuje jedynie, że PIT ma być otwarty w marcu do wnoszenia poprawek w danych przekazanych już przez operatorów, ale praktycznie będzie czekał na dane od podmiotów, którym przekazać się ich jeszcze nie udało.

Wielu operatorów ocenia jednak bardzo negatywnie wsparcie ze strony UKE zważywszy, że musieli przekazać o wiele więcej informacji niż w latach ubiegłych, a także korzystać z nowego systemu informatycznego  nie do końca dopracowanego. I niewiele w tym pomogły organizowane przez regulatora webinaria.

–  Prawda jest taka, że na webinarach przedstawiano filmy z YouTube, na których informowano m.in, jak mamy założyć konta w portalu PIT (musieliśmy je założyć rok lub dwa lata temu), a na większość pytań nikt nie odpowiedział. Z czasem odpowiedzi zaczęły się pojawiać na stronach PIT, ale było ich za mało. Podczas kolejnego webinarium w zeszłym tygodniu (sic!) pokazywano importowanie danych ze starej wersji systemu za pomocą arkuszy excel. Na pytanie o dostęp do arkuszy, prowadzący odpowiedział, że nie udostępnią, bo boją się zarzutów przygotowania ich w oprogramowaniu komercyjnym... UKE przygotowało też szablony do programu QGIS pozwalające na wyrysowanie przebiegu tras i zdefiniowanie wszystkich obiektów, ale przygotował to tak źle, że nawet w słownikach są błędy uniemożliwiające przesłanie danych do PIT... Po pewnym czasie urząd udostępnia szablony w excelu, okazało się jednak, że zawierają błędy w formułach (osoba, która tworzyła arkusz przygotowała formułę na 60 wpisów – trzeba było ją analizować i szukać, co twórca miał na myśli), a to tylko niektóre z błędów – przedstawia swe doświadczenia i wrażenia jeden z operatorów.