E-learning i telepraca z lagami i „zwisami”

Pierwszy tydzień pracy zdalnej i e-learningu w Polsce zbliża się ku końcowi. W wielu krajach Europy, w tym u nas, okazało się, że początkowe deklaracje dostawców usług internetowych o gotowości do przyjęcia wyższego ruchu w sieci były nieco na wyrost. Najlepiej widać to w apelu unijnego komisarza, o korzystanie ze streamingu wideo w jakości SD, by umożliwić innym korzystanie z internetu.

(źr. Chroma Stock)

Z informacji płynących od nauczycieli i wykładowców akademickich wynika, że e-edukacja boleśnie zderzyła się z pojemnością systemu teleinformatycznego. Wykorzystywane do prowadzenia zajęć na odległość aplikacje, takie jak Microsoft Teams, Google Meet czy Zoom „zaczęły się zacinać” i mają duże, bardzo utrudniające prowadzenie zajęć „opóźnienia”.

Operatorzy w całej Europie w ostatnich dniach odnotowali wyraźny wzrost ruchu w swych sieciach. Spowodowane jest to wymuszonym przez pandemię COVID-19 przechodzeniem firm na pracę zdalną, a szkół i uczelni na e-edukację.

O tym, jak rośnie zainteresowanie platformami umożliwiającymi pracę na odległość i e-edukacje, w tym wideokonferencje, świadczą dane podane przez Microsoft w czwartek. W środę Microsoft Teams miał 44 mln aktywnych użytkowników, podczas gdy tydzień wcześniej – 32 mln. W listopadzie 2019 r. było ich 20 mln.

18 marca w Holandii było 14 razy więcej aktywnych użytkowników Teams niż tydzień wcześniej, w Hiszpanii – 10 razy więcej, a we Francji – 7 razy więcej. 20 klientów – w tym Accenture, Continental, E&Y, Pfizer i SAP – ma po ponad 100 tys. aktywnych użytkowników Teams.

Nim telepraca i e-learning ruszyły, z oficjalnych komunikatów polskich operatorów telekomunikacyjnych w ostatnich dniach, płynął optymizm dotyczący przygotowania sieci dostępowych do przyjęcia zwiększonego ruchu. Deklaracje składali tacy operatorzy jak Orange Polska, T-Mobile, grupa Cyfrowego Polsatu i P4.

Operatorzy – przynajmniej ci, którzy gotowi byli się dzielić informacjami – zaobserwowali kilkudziesięcioprocentowy wzrost ruchu. T-Mobile informował o 20-25 proc. wzroście transmisji danych, a P4, operator sieci Play, nawet o 40 proc. Ruch rósł także w innych krajach. Na przykład w Hiszpanii transmisja danych zwiększyła się o 25 proc. Z kolei Vodafone poinformował, że w europejskich krajach, w których działa – Hiszpanii, Niemczech, Włoszech i Wielkiej Brytanii – transmisja w jego sieciach wzrosła nawet o 50 proc. Telecom Italia we włoskiej sieci stacjonarnej odnotował 70 proc. wzrost ruchu. 

Z informacji zebranych przez nas od nauczycieli, wykładowców oraz rodziców uczniów wynika, że o ile w poniedziałek, gdy e-learning dopiero się rozkręcał głównym problemem było „nauczenie się narzędzi”, to w środę w „godzinach lekcyjnych” aplikacje wykorzystujące wideo działały wyraźnie wolniej. Te same obserwacje przekazały nam osoby pracujące z domu.

Skype, który na co dzień wykorzystujemy do wideokonferencji, w środę u nas przycinał – mówił nam pracownik jednej z większych polskich firm, której działalność związana jest z infrastrukturą krytyczną kraju.