Internet ważny, ale DVB-T ważniejsza

Zakładamy, że telewizyny biznes będzie stabilny, ale wzrostu musimy szukać na rynku telekomunikacyjnym.

Czy jednak zamierzacie partycypować w procesie przenoszenia części dystrybucji wideo do internetu?

Robimy to pośrednio, poprzez inwestycje w infrastrukturę, która posłuży budowie sieci zapewniających szerokopasmowy dostęp. Przyglądamy sie takim innowacjom, jak sieć LTE na częstotliwościach DVB-T. I odwrotnie – LTE Broadcasting, gdzie nadawcą sygnału w paśmie LTE staje się operator komórkowy, co w Polsce testowała grupa Cyfrowego Polsatu.

To waszym zdaniem ma przyszłość?

Jako narzędzie uniwersalne – raczej nie. I stwierdzam to z pewnym rozczarowaniem, bo byłem wielkim pasjonatem tej technologii. Nie rozwija się jednak tak szybko, żeby miała stanowić alternatywę dystrybucyjną dla DVB-T. Nadaje się raczej do zastosowań punktowych. Na przykład jako dodatkowe narzędzie rozsiewczego dostarczania obrazu w trybie „na żywo” lub powtórek na obiektach sportowych. Do widzów. Nie ma szans na budowę sieci LTE Broadcasting o zasięgach krajowym, jaki ma DVB-T. Z drugiej strony na rzecz nadawania w paśmie LTE trzeba by ograniczać zasoby przeznaczone na mobilną transmisję danych. Tego sobie dzisiaj nie wyobrażam.

Już prędzej sobie wyobrażam, że wraz z rozwojem technik kompresji obrazu oraz zwiększaniem wydajności sieci mobilnych emisje wideo będą realizowane przez operatorów komórkowych po prostu po IP.

Wróćmy do waszej roli dystrybucji internetowej.

Jeżeli chodzi o samą technologię multimediów, to w ramach multipleksu 8. dysponujemy kawałkiem pasma radiowego – do 10 proc. pojemności całego multipleksu – przeznaczonym na dodatkowe usługi HbbTV. Sondujemy teraz nadawców, w jaki sposób chcieliby wykorzystać tę platformę. To będą usługi zbliżone do strumieniowania w internecie, choć nie identyczne.

Typowej dystrybucji w publicznym internecie na razie się przyglądamy, ale zaangażowani jesteśmy tylko w niewielkim stopniu. Nie wykluczam, że to się może zmienić. Tak, czy inaczej w ciągu najbliższych 5 lat głównym dla nas wyzwaniem jest zmierzenie się z refarmingiem częstotliwości i z ewentualnym wdrożeniem DVB-T2.

Pojawienie się nowego multipleksu do zagospodarowania, a więc może i nowych nadawców, daje wam szansę na rozwój biznesu?

W jakimś stopniu tak, ale to zależy od ewolucji modelów biznesowych na tym rynku. Nadawcy działają na rynku reklamowym lub na rynku płatnych treści, a obecność na multipleksie jest narzędziem tego biznesu. Są też modele mieszane. Dla silnego nadawcy ogólnodostępny kanał DVB-T może być odskocznią do promocji płatnych treści np. w internecie lub sieciach kablowych.

W zależności od tego, jak nadawcy będą układali biznesplany, tak mniej lub bardziej wartościowe będzie dla nich nadawanie naziemne. To z kolei będzie się przekładać na nasz biznes. To jest trudny rynek i my nie zakładamy na nim znaczących wzrostów. Bezpieczniej jest przyjąć, że ten biznes będzie stabilny.

Jeżeli biznes telewizyjny obiecuje najwyżej stabilność, to gdzie Emitel będzie szukał rozwoju? W telekomunikacji?

Tak to dzisiaj widzimy. Tak to widzi właściciel. Dążymy do tego, aby stać sie operatorem infrastruktury pasywnej na rynku telekomunikacyjny, głównie mobilnym.

Dziękujemy za rozmowę.

rozmawiał Łukasz Dec